W minioną niedzielę rozważaliśmy tekst o wizycie u Abrahama trzech mężów, którzy zapowiedzieli mu, że wrócą za rok i wtedy będzie się cieszył synem. Po tej wizycie mężowie ci udali się w stronę Sodomy i Gomory, a Bóg objawił Abrahamowi swój plan zniszczenia obu miast jako karę za sromotne grzechy. I wtedy rozpoczyna się szczególny dialog patriarchy z Bogiem.
Za każdym krokiem/ Chrzęst piasku pustyni/ Wołał głosem Abrahama/ O miłosierdzie dla złych miast/ Z każdym kolejnych krokiem/ Bóg objawia swoje miłosierdzie/ Gotowy jest zapomnieć/ Ze względu na żyjących sprawiedliwych/ Kiedy postawili ostatni krok/ Okazało się/ Że nie ma tych dziesięciu/ I tak dopełniła się miara niegodziwości/ Abraham wstawia się za Sodomą.
Księga Rodzaju opisuje rozmowę Boga z Abrahamem przed zniszczeniem Sodomy i Gomory (por. Rdz 18, 16-33). Mimo grzechów, jakich dopuszczali się ich mieszkańcy, Abraham targuje się o to, by Bóg ich nie zniszczył, jeśli w Sodomie znalazłaby się pewna liczba ludzi sprawiedliwych. Bóg nie zniszczyłby miasta ze względu na 50 sprawiedliwych, nie zniszczyłby również, gdyby w mieście znalazło się 45, 40, 30, 20, a nawet tylko 10 sprawiedliwych. Na liczbie 10 rozmowa Abrahama z Bogiem się kończy, po czym następuje opis zniszczenia Sodomy i Gomory (por. Rdz 19). Abraham wstawiał się za ludźmi z Sodomy. To był jego czyn miłosierdzia. Bóg natomiast ustępował. To było Jego miłosierdzie. Ale w pewnym momencie doszli do jakiejś granicy – granicy, którą symbolicznie można nazwać „liczbą 10”, granicy, która nie wiadomo dlaczego nie zostaje przekroczona, ale która jest bardzo dobrą ilustracją idei miłosierdzia w Starym Testamencie, również tego ludzkiego wymiaru miłosierdzia. Na „osi” Starego Testamentu jest wiele miejsca na miłosierdzie międzyludzkie, jest też pewna nieprzekraczalna granica czynów niemiłosiernych.
Przed kilku laty ukazała się książka Dziesięciu sprawiedliwych. Opisuje ona historię młodych chłopców, którzy podjęli wyzwanie swojego duchowego przewodnika, żeby byli gotowi oddać swoje życie dla wynagrodzenia za grzechy świata. Owych dziesięciu sprawiedliwych to odwołanie do dzisiejszego pierwszego czytania, kiedy to na tych dziesięciu sprawiedliwych zawisł los Sodomy i Gomory. Życie bohaterów wspomnianej książki tak się poukładało, że każdy z nich poniósł śmierć w różnych okolicznościach.
O natarczywości w modlitwie poucza w dzisiejszej Ewangelii Jezus swoich uczniów. Zafascynowani postawą Jezusa, który często oddalał się na modlitwę, zapragnęli oni sami tak postępować. Stąd prośba, by nauczył ich modlitwy. W ten sposób zostali nauczeni modlitwy Ojcze nasz. Czasem ulegamy zniechęceniu, kiedy okazuje się ona, naszym zdaniem, nieskuteczna. Dlatego Jezus w drugiej części perykopy naucza uczniów i nas samych o potrzebie wytrwałości w naszych modlitwach. Przypowieść o człowieku, któremu brakło chleba, potwierdza tę Jezusową perspektywę naszej rozmowy z Bogiem. Musi być ona wytrwała, wprost – jak to słyszeliśmy w ewangelijnej perykopie – natrętna.
Wychwalając miłosierdzie Boga, nie ustawajmy w naszych modlitwach.
Pewnie w każdym z nas kiedyś pojawiło się pragnienie, by żyć w idealnym świecie, w którym wszyscy żyjemy w zgodzie, we wzajemnym szacunku, napełnieni radością. Może nawet kiedyś pojawiła się w nas pokusa, by taki upragniony porządek wprowadzać w życie i samemu także starać się żyć ze wszystkimi w zgodzie i przyjaźni. Wiele ideologii, także świeckich, nieraz nawet utopijnych, obiecywało niemalże raj na ziemi. Myślę jednak, że każdy z nas już się przekonał, iż nie jest to możliwe. Człowiek skażony grzechem pierworodnym, niestety, bardziej skłonny jest do czynienia zła niż dobra i ciągle musi się zmagać o zwycięstwo dobra w swoim życiu. Skoro nie udało się Panu Jezusowi przypodobać wszystkim, nie uda się to i nam. Niemniej jednak naszym powołaniem – powołaniem każdego chrześcijanina – jest wprowadzanie w codzienne życie królestwa Bożego. Wiele razy zapewne zastanawialiśmy się nad tym, co to znaczy być dobrym katolikiem albo czym jest zaprowadzanie królestwa Bożego. Otóż jest to wprowadzanie pokoju w wymiarze miłości, przebaczenia, łagodności i zwykłej życzliwości. Człowiek, który mówi, że Boga ma za Ojca, to osoba, w której nie ma miejsca na złość i gniew. Chęć odwetu za wyrządzone krzywdy to postawa, która nie ma nic wspólnego z Bożym porządkiem relacji z drugim człowiekiem. Człowieka dyszącego chęcią zemsty Bóg doskonale zapamięta i wypomni mu także jego przewiny. Zdolność przebaczenia temu, kto nas skrzywdził, zawsze płynie od Boga i jest owocem naszej więzi z Bogiem. Przykładem tego jest sam Chrystus konający na krzyżu. Gdyby każdy z nas wiedział, co czyni, krzywdząc drugiego, z pewnością by tego nie uczynił. Widziałby bowiem, że ostatecznie nad swą głową gromadzi gniew Boga, który upomni się o każdą ludzką krzywdę. Naszym zadaniem jest wyzbycie się nienawiści, niechowanie urazów. Autor Księgi Mądrości Syracha pisze dosadnie: „Przestań nienawidzić!”. Jeżeli dzięki łasce Bożej wejdziemy na poziom życia duchowego, który pozwala nam z miłością spoglądać na naszych nieprzyjaciół czy też oprawców w różnym rozumieniu i z miłością się do nich odnosić, możemy liczyć na to, że Bóg wobec nas będzie Tym, który odpuści wszystkie nasze winy, uleczy nasze choroby i życie nasze uratuje od zguby. I z tym starotestamentalnym przesłaniem wchodzimy w Ewangelię według św. Mateusza, która mówi o przebaczeniu. Piotr wchodzi w arytmetykę, chcąc wyliczać, ileż to razy można wybaczyć komuś, kto wobec nas zawinił. Odpowiedź Jezusa jest bardzo krótka: nie raz, nie dwa, nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy, to znaczy zawsze. Ile razy chcesz, aby przebaczył ci Bóg, tyle razy masz przebaczyć i ty. Jeśli ty postawisz granice, postawi je również Bóg. Jeśli twoje serce będzie gotowe do pojednania, to i Bóg będzie dawał ci swoje przebaczenie i pokój. Jeśli twoje serce trawić będą nienawiść i brak chęci przebaczenia, to serce twe wpadnie w „ręce katów” i będzie tak dopóty, dopóki nie oddasz zaciągniętego u Boga długu. Na koniec dzisiejszej refleksji nad słowem Bożym warto zajrzeć w głąb naszego serca i zapytać, co w nim nosimy. Ile tam pokoju i przebaczenia, a ile nienawiści i chęci zemsty. Jeśli są w nim niepokój albo rany, które po ludzku wołają o pomstę, zaprośmy tam Chrystusa, niech czyni nas narzędziami swojego pokoju, niech ukoi gniew, a Jego pokój – ten ze stajenki betlejemskiej i ten od pustego grobu – choć poraniony, niech sprawi, byśmy w przebaczeniu odzyskiwali pełnię zwycięstwa i Życia.
Szczątki kolejnego drona odnaleziono w miejscowości Zabłocie-Kolonia w powiecie bialskim (Lubelskie) – poinformowała prokuratura. Spośród znalezionych wcześniej dronów w siedmiu innych miejscach na Lubelszczyźnie, trzy zidentyfikowano jako drony typu Gerbera. Nie znaleziono materiałów wybuchowych.
- W miejscowości Zabłocie-Kolonia w powiecie bialskim ujawniono kolejny dron. Trwają tam czynności zabezpieczenia miejsca zdarzenia i oceny pirotechnicznej, prokuratorzy w najbliższym czasie przystąpią do oględzin – powiedziała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Lublinie prok. Beata Syk–Jankowska w środę na briefingu prasowym.
Przesunięcie się nastrojów społecznych na prawą stronę jest coraz wyraźniejsze, a znajduje wyraz w przygotowanej predykcji wyników wyboru do Senatu. Na dzisiaj zdecydowaną przewagę mają siły obozu Karola Nawrockiego - prognozuje prof. Grzegorz Górski z Centrum Analiz Wyborczych.
Prezentowana predykcja została przygotowana przy dwóch założeniach:
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.