Średniowieczne miasto Brodnica z przełomu XIII i XIV wieku znajduje się na styku trzech historycznych ziem: chełmińskiej, michałowskiej i dobrzyńskiej. Wraz z rozwojem miasta swoje początki ma tutejsza parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej. W 1310 r. na potrzeby parafii rozpoczęto budowę świątyni parafialnej. Jej dzieje rozwijały się w cieniu zamku krzyżackiego.
Zaginiony skarb
Nie jest to ani czas, ani miejsce, by opisywać ciekawe losy tego miasta ani też wymieniać znaczniejsze zachowane zabytki. Chcę natomiast wspomnieć o jednym z ostatnich wydarzeń, do którego doszło w brodnickiej farze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Adam Kordek, wikariusz brodnicki, oraz Fundacja Brama Epok od pewnego czasu prowadzą działalność edukacyjną poświęconą historii brodnickiej świątyni. Miłośnicy historii mogą zwiedzać gotycki kościół z przewodnikiem w każdy weekend wakacji oprócz 7 sierpnia. W ramach przygotowań do kolejnej odsłony spotkań doszło do nieoczekiwanego odkrycia. W pomieszczeniach, do których mało kto zaglądał, została odnaleziona meluzyna.
Cóż to takiego? Jest to to głowa jelenia pełniąca rolę higrometru mierzącego wilgotność powietrza. Przez wiele dziesięcioleci wisiała w głównej nawie przed prezbiterium na wysokości łuku tęczowego. Można ją było dostrzec na starych fotografiach, jednak żaden parafianin nie widział jej od co najmniej 50 lat. Uważana była za zaginioną.
Historia porusza
Reklama
Na portalu społecznościowym Fundacji Brama Epok informacja o odnalezieniu wiszącej głowy jelenia pojawiła się 7 lipca, a już w najbliższym spotkaniu edukacyjnym w dniach 9 i 10 lipca wzięło udział wielu chętnych, którzy mogli na własne oczy obejrzeć znalezisko. Parafia już zapowiedziała, że chce rozpocząć proces renowacji zniszczonej przez ząb czasu meluzyny. Wcześniej jej wartość i stan zachowania musi określić konserwator. Dla brodnickiej fary to odnalezienie oznacza niezwykłe wyróżnienie. Dołączyła tym samym do pozostałych trzech świątyń naszego regionu i diecezji, których wnętrze zdobi wisząca meluzyna. Są to konkatedra w Chełmży, fara w Chełmnie i kościół parafialny w Papowie Biskupim. W przyszłości, gdy uda się ją odrestaurować, dzień jej ponownego zawieszenia stanie się wielkim świętem parafii i wszystkich mieszkańców Brodnicy.
Największy klejnot
Należy mieć nadzieję, że znalezisko stanie się doskonałą okazją do tego, by osoby pragnące obejrzeć wiszącą głowę jelenia jednocześnie spotkały się z żywym Bogiem obecnym w Eucharystii. Nieprzerwanie od wielu już lat w kaplicy św. Krzyża trwa całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu i dzięki temu każdy, kto zechce na własne oczy obejrzeć skarby brodnickiej fary, może skorzystać z okazji i porozmawiać z żywym Bogiem ukrytym w białej Hostii. Bóg, który jest Panem historii, pokazuje nam, że wciąż jest ona przed nami i wciąż może nas zachwycać i uczyć jednoczenie.
Należy przypuszczać, że dla wielu parafian to znalezisko okaże się również zachętą do większej troski o wyposażenie kościoła – a zwłaszcza to, które kryje się jeszcze w zamkniętych pomieszczeniach brodnickiej fary.