Reklama
Ks. Marcin Gołębiewski: Śpiewając kolędy i pastorałki nie tylko opowiadamy bożonarodzeniową historię, ale rozważamy prawdy naszej wiary. Mógłby Ksiądz je nam wskazać i przybliżyć ich treść?
Ks. kan. Jarosław Rzymski: Polska tradycja śpiewania kolęd jest fenomenem na skalę światową, podobnie jak ich liczba i różnorodność. Nie bez znaczenia jest bogactwo prawd wiary w nich zawartych. Pieśń w liturgii pełni ważną rolę. Nie jest umilaniem czasu, czy zapełnianiem spotkania liturgicznego. Pieśni liturgiczne niosą w sobie treść teologiczną. Zgodnie ze starożytną zasadą Prospera z Akwitanii lex orandi – lex credendi (prawo modlitwy – prawem wiary) słowami wypowiadamy prawdy, w które wierzymy. Stąd tak wielka troska Kościoła o właściwy dobór pieśni. Polskie kolędy, zwłaszcza najstarsze, pełne są prawd wiary, które choć trudne w wyjaśnieniu, w słowie rymowanym zapadają wiernym w ucho i w serce. Nie tylko opowiadają o kolejności zdarzeń i scenerii narodzenia Mesjasza, ale przede wszystkim o teologii Wcielenia i jego znaczenia dla człowieka. Nie bez powodu jedną z częściej śpiewanych kolęd jest pochodząca z XVIII wieku Bóg się rodzi, napisana przez Franciszka Karpińskiego. Krótki werset wystarczy, by wskazać na doniosłość tego jedynego w historii świata wydarzenia i na Bożą moc przez zestawienie moc truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Odwieczne Słowo wkroczyło w historię świata: Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami. Jezus – prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, ma pełną naturę boską i pełną naturę ludzką z odpowiednimi ich właściwościami. Kolędy mówią o odwiecznym narodzeniu z Ojca i narodzeniu z niewiasty: Witaj, dwakroć narodzony, raz z Ojca przed wieków wiekiem, a teraz z Matki człowiekiem. W tej samej kolędzie Pójdźmy wszyscy do stajenki autor zachwyca się nad cudem Wcielenia: Któż to słyszał takie dziwy? Tyś człowiek i Bóg prawdziwy, Ty łączysz w Boskiej Osobie dwie natury różne sobie. Posiadanie dwóch natur przez Jezusa dla ludzi będzie pełne sprzeczności: wzgardzony – okryty chwałą, śmiertelny Król nad wiekami... cierpiał niemało. Ukazane zostaje uniżenie Syna Bożego, który dla człowieka porzucił szczęście swoje, by dzielić z nim trudy i znoje. Kolędy wskazują motyw Wcielenia – wyzwolenie od szatana: Coś się narodził tej nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy. Podkreślone zostaje także Boże Macierzyństwo Maryi: Panna rodzi Syna, Boga prawdziwego – Nieogarnionego, Maryi cześć dają, za Matkę Boską Ją uznają.
Nie sposób tu omówić wszystkie prawdy wiary zawarte w kolędach, dlatego zachęcam do uważnego ich śpiewania, a może ich wcześniejszego przeczytania i odnajdywania w nich treści wiary zawartych w Credo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Powstają wciąż nowe kolędy i pastorałki. W ocenie Księdza, również one zawierają tak głęboki przekaz?
Twórczość ta świadczy o tym, że autorzy nie pozostają obojętni na Wcielenie Syna Bożego. O ile prawdy wiary pozostają niezmienne i należy je przekazywać precyzyjnym językiem, o tyle opis uczuć związanych z Bożym Narodzeniem może być tak bogaty, jak liczba twórców. Współczesne pieśni bożonarodzeniowe, jak się wydaje, idą w kierunku uczuć, nastroju, radości z przyjścia Jezusa, z bliskości drugiego człowieka. W wielu przypadkach nasze kolędy to także łączność z historią Polski, to prośba o jej pomyślność: Błogosław ojczyznę miłą, w dobrych radach, w dobrym bycie wspieraj jej siłę swą siłą, dom nasz i majętność całą i wszystkie wioski z miastami.
Jako dogmatyk zachwycam się bogactwem treści teologicznych zawartych w kolędach. Ale nie sposób przejść obojętnie obok ich charakteru wspólnototwórczego. Z dzieciństwa pamiętam rodzinne kolędowanie przy choince w tzw. święte wieczory. Dla dzieci było to wyczekiwane spotkanie, nagradzane zrywaniem cukierków z choinki. Po nich został sentyment i znajomość podstawowych kolęd do ostatniej zwrotki.
Dziś powstają także kolędy regionalne. Zmarła w tym roku Lucyna Woźnica w bożonarodzeniowym tekście, do którego muzykę napisał Zbigniew Orzełowski, pisała: Niech podlaska kolęda, chociaż zło jest na świecie, utuli Dziecię, sprawi, że zaśnie już. Płyń, podlaska kolędo, do ubogiej stajenki, utul Dziecinę, by nie łkała już.