Dla nikogo nie zabrakło ciepłej strawy, a na kolejne świąteczne dni podopieczni otrzymali bogate paczki żywnościowe, które trafiły także do 400 najbiedniejszych mieszkańców Dzierżoniowa, Nowej Rudy i Piławy Górnej.
Wspólnie z ludźmi Kościoła
Wigilijne spotkanie w Wałbrzychu odbyło się w godzinach przedpołudniowych przy parafii św. Barbary. Obecny na spotkaniu bp Adam Bałabuch wraz z proboszczami wałbrzyskich parafii i prezydentem miasta przełamali się opłatkiem z najuboższymi, składając świąteczne życzenia. – W każdej rodzinie, w każdym mieście czy kraju jest bardzo dużo ludzi, którym się dobrze wiedzie. Ale są też tacy, którym z różnych powodów wiedzie się gorzej. Czasami na własne życzenie, ale czasem tak ułożyło im się życie czy mieli mniej szczęścia niż inni. W naszym mieście takich osób jest trochę więcej niż gdzie indziej, ponieważ przechodziliśmy trudne chwile w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku. Ale dzisiaj wspólnie z ludźmi Kościoła staramy się, aby jak największej liczbie mieszkańców Wałbrzycha żyło się dobrze, spokojnie i bezpiecznie – podkreślił prezydent miasta Roman Szełemej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wigilia zupełnie inna
Reklama
W godzinach popołudniowych w siedzibie Caritas przy kościele Świętego Krzyża w Świdnicy na wieczerzy z potrzebującymi spotkał się bp Marek Mendyk, który wraz z ks. prał. Radosławem Kisielem dzielił często smutki i zmartwienia przybyłych. – Dziś chcemy się ucieszyć, że Pan Jezus narodził się między nami i przyniósł nam pokój, radość i przywrócił nadzieję. Ta Wigilia jest po raz pierwszy w naszym życiu zupełnie inna, dlatego, że za naszą granicą toczy się straszna wojna. Ludzie giną tam na froncie, ale także umierają z zimna i głodu. Między nami żyją ci, którym udało się uciec przed wojną – powiedział dyrektor świdnickiej Caritas, zapowiadając jasełka, przygotowane przez dzieci ze szkoły katolickiej w Świdnicy, do której uczęszczają także młodzi Ukraińcy.
Życzę zero biedy
– Choć na co dzień spotykam się z ludźmi, to w domu jestem sama. Przychodzę do Caritas, bo z jednej strony lubię być z innymi, a to, co otrzymam tutaj zanoszę także drugim, którzy są w potrzebie. Pomagając innym, pomagamy sobie – powiedziała Teresa ze Świdnicy, dodając, że szanuje Caritas za to, że pomaga ludziom. – Nie ukrywam, że tutaj jest bardzo smacznie. Przychodzę do Caritas nie tylko w okresie świątecznym, ale i na obiady przez cały rok. Bardzo dobre są drugie dania, surówki, kompot – dodała.
Z kolei Donata, także ze Świdnicy, podkreśliła, że korzysta z pomocy Caritas z uwagi na bardzo niską emeryturę. – Choć przez wiele lat pracowałam jako osoba sprzątająca w różnych zakładach, dziś świadczenie, które otrzymuję, nie wystarcza mi na codzienne życie. Dlatego tym, którzy tu przychodzą, życzę na święta zero biedy.