To kapłan od lat organizujący konkursy szopek. Po raz czwarty – w parafii Przemienienia Pańskiego w Brzeziu, w dekanacie Niegowić.
Docenili kreatywność
Prace zgłosili uczniowie z okolicznych szkół, w tym: SP im. ks. Jerzego Popiełuszki w Brzeziu, SP im. Marii Konopnickiej w Grodkowicach, SP im. Kornela Makuszyńskiego w Jaroszówce, Zespołu Szkolno-Przedszkolnego im. Stanisława Wyspiańskiego w Suchorabie i SP im. Janiny Porazińskiej w Szczytnikach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jurorzy: Joanna Bajer, Izabela Bujak, Remigiusz Laskowicz, Jadwiga Wcisło-Turecka (przewodnicząca) i Monika Wolak ocenili 80 bardzo różnych, pięknych szopek zaprezentowanych w czasie świąteczno-noworocznym w kaplicy bocznej kościoła w Brzeziu. Przyciągały uwagę kolorami, kształtami, ale też materiałami, z których zostały wykonane. – Chcę po raz kolejny powiedzieć, że poziom konkursu jest coraz wyższy – stwierdza Jadwiga Wcisło-Turecka, nauczycielka historii i plastyki w SP w Szczytnikach. Wyjaśnia: – To sprawiło, że ocena szopek zajęła nam dosyć dużo czasu. Oglądając je, zwracaliśmy uwagę m.in. na estetykę prac, ich oryginalność, samodzielność wykonania. Od razu zostały odrzucone szopki, w których zauważyliśmy np. kupione figurki. Docenialiśmy kreatywność autorów.
Reklama
Przewodnicząca jury przyznaje: – Mnie ujęły te inne przedstawienia Betlejem. Okazuje się, że sceny Narodzenia Pana Jezusa można umieścić niekoniecznie w szopce, ale na przykład w choince czy w zaaranżowanej scenie rodzajowej. Podkreśla, że prace wykonywały całe rodziny. Uśmiechając się, dodaje: – Proszę zobaczyć, że na ogłoszenie wyników przyjechały też babcie. Słyszałam, jak dzieliły się pomysłami.
Było wiele radości
Wśród rodziców czekających na werdykt jurorów spotkałam dwie spokrewnione ze sobą rodziny z Jaroszówki. – Bardzo chciałem, aby nasza szopka była cała ze złota i srebra – stwierdził Kacper Dudzic, którego w realizacji marzenia wspierali rodzice: Katarzyna Piekarczyk i Andrzej Dudzic oraz kuzynka Julia i jej rodzice Marzena i Szczepan Lechowie. – Lubimy wspólnie spędzać czas – przyznaje mama Kacpra i wyjaśnia, że do pomocy w pracy nad szopką poprosili krewnych, co okazało się dobrym pomysłem. Z kolei Marzena Lech zapewnia: – Bardzo lubię prace plastyczne, dlatego chętnie dołączyliśmy do wykonawców konkursowej szopki. To było mobilizujące wyzwanie!
Ich szopka została wykonana z… makaronów. – Trochę czasu nam to zajęło, każdy miał inny pomysł, więc trzeba się było dogadać, ale przy tym było wiele śmiechu i radości, i zabawy – zapewnia p. Katarzyna, a Kacper z dumą zaznacza, że on malował wykonane z makaronów elementy sprayem, a z tatą ciął deski potrzebne do szopki. Dorośli przyznają, że w trakcie pracy mogli porozmawiać z dziećmi o Jezusie, który narodził się w Betlejem, a ponadto przypomniały im się czasy, kiedy sami robili szopki, z którymi w okresie Bożego Narodzenia chodzili po kolędzie.
Reklama
Pomysłodawca konkursu, ks. Jan Jakubiec z satysfakcją prezentuje zgłoszone na konkurs szopki. Zwraca też uwagę na prace uczniów z Jaroszówki, gdzie uczy religii. Stwierdza: – Proszę zobaczyć, taka mała szkoła, niecałe 100 uczniów, a ich szopki zdominowały w tym roku konkurs.
Za najlepsze szopki (w kategorii kl. I-III) jurorzy uznali prace: Szymona i Mikołaja Wlazło (I m.), Julii Lech i Kacpra Dudzica (II m.) oraz Antoniego Gubernata (III m.). Z kolei wśród szopek wykonanych przez uczniów kl. IV-VIII nagrodzono prace: Hanny i Filipa Kołos (I m.), Kai i Nikoli Zapiór (II m.) oraz Olafa Gawlika (III m.). Publiczność wyróżniła szopkę Milana Kuczko.
Przynosi korzyści
Ksiądz Jakubiec informuje, że wspólną nagrodą dla wszystkich uczestników konkursu będzie wyjazd na kręgle. Autorzy szopek otrzymali także ufundowane przez sponsorów upominki, lecz to nie one są najważniejsze, chociaż sprawiają uczniom dużo radości i motywują do udziału w kolejnych edycjach. Jadwiga Wcisło-Turecka zapewnia: – Wykonywanie szopek przynosi wiele korzyści. To przede wszystkim integracja rodzin, ale także możliwość rozwoju zdolności manualnych, percepcyjnych i estetycznych.
– Realizacja tego konkursu to jest element pracy duszpasterskiej z dziećmi, a przez nie – z rodzicami – wyjaśnia z kolei ks. Jan Jakubiec, zwracając uwagę na wkład, jaki dorośli wnoszą w powstawanie prac konkursowych. Zauważa: – Jeśli nie będzie się pracować z najmłodszymi, jeśli nie będzie się im poświęcać uwagi, motywować do działań, to w przyszłości zabraknie ich w naszych świątyniach.