SPOTKANIE
Papieska podróż do Marsylii
„Mam nadzieję, że będę miał odwagę powiedzieć wszystko, co chcę powiedzieć” – wyznał Ojciec Święty dziennikarzom towarzyszącym mu w samolocie w drodze do Marsylii, gdzie wziął udział w III Spotkaniu Śródziemnomorskim – powstałym z jego inicjatywy formacie, który ma na celu łączenie ludów mieszkających w basenie Morza Śródziemnego, od Maroka po Gruzję. Od tych słów, stanowiących zapowiedź tego, co się wydarzy w Marsylii, 22 września zaczęła się 44. zagraniczna podróż papieża. Do czego Franciszkowi była potrzebna odwaga? Temat, który miał zdominować pielgrzymkę, jest problemem globalnym, bardzo trudnym. Chodzi o migrację. To zjawisko znane ludzkości od zarania dziejów, ale dziś nabrzmiało do gigantycznych rozmiarów, a Morze Śródziemne jest tego największym globalnym symbolem. O jego znaczeniu świadczy używane przez Franciszka sformułowanie, że ten piękny zbiornik wodny, będący kolebką cywilizacji, staje się na naszych oczach największym cmentarzyskiem świata. Toną w nim tysiące ludzi, którzy nie szukają przecież przygody ani nawet lepszego życia. Rzucają się w niebezpieczną podróż, często świadomi, że pchają się w ręce handlującej ludźmi mafii, bo próbują ratować swoje życie. Popycha ich do tego po prostu desperacja.
Reklama
Papież przebywał w Marsylii w dniach 22-23 września; najpierw spotkał się z duchowieństwem, później przewodniczył modlitwie za tych, którzy zginęli na morzu – marynarzy i migrantów, a na drugi dzień uczestniczył w sesji podsumowującej III Spotkanie Śródziemnomorskie i odprawił Mszę św. z udziałem 60 tys. ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wiadomo, że migracja nie od dziś znajduje się na szczycie papieskiej agendy, bo nieprzypadkowo na pierwszą podróż pontyfikatu w 2013 r. Franciszek wybrał Lampedusę. O ile w czasach COVID-19 problem trochę przycichł, to w ostatnim czasie wrócił ze zdwojoną siłą. O co apelował Ojciec Święty? Przede wszystkim o spójną politykę migracyjną, za którą odpowiedzialne są najbogatsze państwa. Im migracja też jest potrzebna, bo przecież w dobie kryzysu demograficznego brakuje rąk do pracy. „Rozwiązaniem straszliwej plagi ludzkiego wyzysku nie jest odrzucenie, lecz zapewnienie, zgodnie z możliwościami każdego kraju, dużej liczby legalnych i regularnych wjazdów, zrównoważonych dzięki sprawiedliwemu przyjęciu przez kontynent europejski, w kontekście współpracy z krajami pochodzenia” – powiedział papież na wspomnianej sesji. Tak, w Europie migracja, także w związku z zamachami terrorystycznymi i niepokojami, wzbudza niepokój i paraliżujący lęk. Dlatego trzeba – to konieczność – budować nowy świat, czego nie dokona się bez Boga. Ludzie, wiary – zaznaczył Franciszek podczas Eucharystii – „wiedzą, że we wszystkim obecny jest Pan, wzywa, zachęca ich do dawania świadectwa Ewangelii, aby z łagodnością, przez otrzymane dary i charyzmaty, budować nowy świat”. Nie chodzi więc o rewolucję. Chodzi o wiarę i prawdziwe poszanowanie ludzkiego życia, bo z braku poszanowania biorą się wszystkie światowe lęki, strachy i niepokoje: „Kto myśli o nienarodzonych dzieciach, odrzuconych w imię fałszywego prawa do postępu (...)? Kto spogląda ze współczuciem poza swoje brzegi, by usłyszeć krzyki cierpienia dobiegające z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu?” – podkreślił Ojciec Święty. Te dwa zjawiska mają wspólny mianownik.
Postulat papieża? „Zasadniczo migrantów należy przyjmować, towarzyszyć im, promować i integrować. Jeśli nie możesz ich zintegrować w swoim kraju, towarzysz im i integruj ich w innych krajach, ale nie zostawiaj ich w rękach tych okrutnych handlarzy ludźmi. Dramat migrantów polega na tym, że odsyłamy ich z powrotem, a oni wpadają w ręce nikczemników, którzy wyrządzają tyle zła” – powiedział jeszcze w drodze powrotnej do dziennikarzy Franciszek.
PRÓBA ZJEDNOCZENIA
Wspólne słowo
Reklama
Sekretarz generalna Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL) ks. dr Anne Burghardt oraz kard. Kurt Koch, prefekt Dykasterii ds. Jedności Chrześcijan, przedstawili „Wspólne słowo” na 13. Zgromadzeniu Ogólnym Światowej Federacji Luterańskiej, które odbywało się w dniach 13-19 września w Krakowie. Co możemy znaleźć w tym dokumencie? Po pierwsze to, czego można się było spodziewać: podkreślenie tego, co łączy obydwie wspólnoty, a więc chrztu i wyznania wiary nicejsko-konstantynopolitańskiej, czyli Credo, które katolicy odmawiają podczas Mszy św. Przypomniano również najnowsze osiągnięcia dialogu ekumenicznego, a konkretnie „Wspólną deklarację w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”, którą podpisano w 1999 r. Do jedności droga jest, oczywiście, daleka, bo na stole jest także sprawa ekskomuniki Lutra i luterańskich pism, w których papieża nazywa się antychrystem. W istocie zaś chodzi nie tylko o słowa, ale też o sprawy znacznie głębsze, czyli sprawę prymatu św. Piotra i rozumienia tajemnicy Kościoła, które są całkiem odmienne w obydwu wspólnotach. Gdy patrzy się na to po ludzku, to trudno wyobrazić sobie pełne zjednoczenie. Na szczęście jest Bóg. U Niego wszystko jest możliwe. Pomoże wysiłkom ludzkim. Ważne, aby nie płynąć z prądem. Ten świat bowiem niebezpiecznie dryfuje w kierunku wojen, aktów przemocy i podziałów między ludźmi.
VADEMECUM
Wybory katolika
Rada ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski opublikowała 21 września, w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych, dokument pn. „Vademecum wyborcze katolika”.
Rada ds. Społecznych KEP, odnosząc się do nauki społecznej Kościoła, przypomina zasady, którymi powinien się kierować katolik. „Niniejszym dokumentem chcemy pomóc w podejściu do wyborów, które na różnych poziomach (...) będą odbywać się w najbliższych miesiącach” – czytamy w vademecum. Członkowie Rady podkreślają, że „udział w wyborach jest obowiązkiem sumienia katolika. Jest to bowiem dowód podstawowego zaangażowania się «na rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego»”. Przypominają też, że w sprawach wartości nienegocjowalnych, które dotyczą porządku moralnego, katolik nie może pójść na kompromis. Wśród nich wymieniają: prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci; prawa rodziny opartej na monogamicznym małżeństwie osób przeciwnej płci; prymat rodziców w wychowaniu dzieci; wolność sumienia i wolność religijną; sprzeciwianie się budowaniu świata „tak, jakby Boga nie było”; wewnętrzny i zewnętrzny pokój oraz „etyczny kształt procesów gospodarczych”.
Reklama
W Vademecum wskazano też, że „w sytuacji, gdy społeczeństwo już dokonało demokratycznego wyboru (...) – należy uszanować jego wynik”. Z kolei gdyby sprawujący władzę ustanawiali niesprawiedliwe prawa lub podejmowali działania sprzeczne z porządkiem moralnym, rozporządzenia te nie obowiązują w sumieniu. „Sprzeciw katolika względem tak stanowionego prawa wynika jedynie z posłuszeństwa Bogu, a nie z racji politycznych” – podkreśla Rada ds. Społecznych KEP.
ROSYJSKA AGRESJA
Uderzyli w magazyn Caritas
W nocy z 18 na 19 września, w czasie rosyjskiego ataku na Lwów, magazyn przemysłowy wykorzystywany przez Caritas-Spes Ukraina został trafiony przez bojowy dron i spłonął. Znajdowało się w nim 300 t darów z pomocą humanitarną, m.in. generatory prądu i paczki dla Ukrainy od Caritas Polska. Do czego są zdolni Rosjanie? Po Irpieniu i Buczy świat wie doskonale. Wobec tamtych zbrodni zniszczenie magazynu z pomocą humanitarną nie było wcale najgorszą z rzeczy z rosyjskiego arsenału okrucieństw, w którym znajduje się także ludobójstwo. To jednak nie powinno znieczulać na „mniejszy kaliber” zbrodni.
SYNOD
Spłaca dług węglowy
Sekretariat Generalny Synodu Biskupów podał do wiadomości, że w ramach rekompensaty za emisję CO2, spowodowaną zbliżającym się zgromadzeniem synodalnym, zrealizuje ekologiczne projekty w Nigerii oraz Kenii. O co chodzi? Przede wszystkim o przyjazd uczestników synodu. Prawie wszyscy skorzystają z samolotu, a to środek transportu bardzo nieekologiczny. Mimo że korzysta z niego niewielka część globalnej populacji, odpowiada on za prawie 2,5% emisji CO2. Wspomniane projekty ekologiczne to wydajne kuchenki do gotowania, zamiast np. ognia, i systemy oczyszczania wody pitnej.