Reklama

Wiara

Wierzę w...

Wierzę w Boga. Co to znaczy?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mój wieczorny pacierz... Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo... Czy stać mnie jeszcze na coś więcej? Może na kilka słów dziękczynienia, prośby, uwielbienia... A może, jak za dziecięcych lat, jest jeszcze miejsce i czas na 10 przykazań Bożych, 5 przykazań kościelnych, Credo... Właśnie: Credo, czyli Wierzę w Boga. Przypominanie sobie – punkt po punkcie – podstawowych filarów mojej wiary. Tak, aby na co dzień wiedzieć, czym mam żyć, na czym mam budować swoje życie, czego bronić...

„Wierzę w Boga...” – tak zaczynamy. Co to oznacza? Spróbujmy wspólnie to rozważyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego to wyznanie wiary rozpoczyna się od „ja”, a nie od „my”? Czy nie wydaje ci się trochę dziwne, że to wyznanie wiary – coś, co jest tak bardzo wspólnotowe (więcej: wspólnototwórcze), co łączy nas wszystkich w tę samą wspólnotę ludzi wierzących – nie rozpoczyna się od słów: „my wierzymy”? W zwyczaju wielu sanktuariów maryjnych, np. w Lourdes, a bliżej nas – w Wąwolnicy, jest, że wierni modlą się, idąc w wieczornej procesji z zapalonymi świecami. Gdy się przyjrzeć takiej procesji z góry, to trudno dojrzeć pojedyncze świece. Ich blask zlewa się w jedno długie promieniste światło; każda świeca gubi się w tym potoku jasności. Podobnie się dzieje, kiedy w wielkie święto podczas uroczystej Mszy św. śpiewamy: „Chwała na wysokości Bogu”. Każdy z nas śpiewa: „Chwalimy Cię, wielbimy Cię, wysławiamy Cię”, i nasz głos gubi się w wielkim tłumie.

Kiedy jednak recytujemy lub śpiewamy Credo, nie chcemy się „zgubić” w wielkim tłumie. Każdy z nas, punkt po punkcie, wyraża dobitnie swoją opinię, za którą jest osobiście odpowiedzialny. Podobnie dzieje się na początku Mszy św., kiedy odmawiamy spowiedź powszechną: „Spowiadam się..., zgrzeszyłem..., moja wina...”. Bo moje grzechy są moimi grzechami, a twoje grzechy są twoimi i każdy z nas jest za nie indywidualnie odpowiedzialny. Tak samo dzieje się z wyznaniem wiary: każdy z nas osobiście i oddzielnie jest odpowiedzialny za to tak doniosłe wyznanie: „Wierzę w Boga”.

Czy rzeczywiście warto się zatrzymywać nad rozważaniem tego punktu Credo, który wydaje się nieistotny, wręcz banalny? Naprawdę warto. Zwłaszcza gdy chcemy prześledzić całe Credo i chcemy to uczynić świadomie, myśląc o tym, co mówimy, a nie tylko bezrefleksyjnie powtarzać to, co mówią inni... Wyznanie wiary powinno być głoszeniem naszego jak najbardziej osobistego przekonania (może dlatego sporo ludzi w czasie wyznania wiary podczas Mszy św. nie otwiera ust?). Mam to czynić z użyciem wszystkich sił mojego rozumu. Również po to, aby być coraz lepiej przygotowanym do obrony tego, co głoszę i w co wierzę. Całkiem rozważnie i odpowiedzialnie mam mówić: „Ja, Jarek Kowalski, wierzę w Boga...”.

Reklama

„Wierzę” – często nam powtarzano, że powinniśmy się chlubić, szczycić naszą wiarą. Odkrywamy jednak, że istnieje w nas coś całkiem odwrotnego, jakaś pokusa wstydzenia się wiary, szczególnie gdy znajdziemy się w środowisku ludzi, którzy nie bardzo popierają nasze poglądy. Czasami to po prostu fałszywa pokora: nie bardzo podoba nam się to, że wiemy w tym temacie o wiele więcej niż oni. Może to też być strach przed często panującą opinią, że jeśli ktoś mocno wierzy, to uchodzi raczej za osobę naiwną i łatwowierną, a nie mądrą i rozważną. Idąc dalej za tą opinią – człowiekiem bardziej wykształconym i mądrzejszym będzie ten, kto wierzy w mniej rzeczy...

Bardzo łatwo jednak odkryć powierzchowność i mylność takiego sposobu myślenia. Nie jest bowiem ważne, w ile rzeczy się wierzy, istotne jest to, czy te rzeczy są prawdziwe, czy nie. Innymi słowy – czy domagamy się wystarczających dowodów, zanim w coś uwierzymy lub nie. Weźmy np. historię o Yeti. Rzeczywiście, bylibyśmy ludźmi naiwnymi, gdybyśmy uwierzyli w jego istnienie tylko dlatego, że jakieś czasopismo szukające sensacji opublikowało artykuł, w którym zawarte jest stwierdzenie, iż Yeti istnieje. Z drugiej strony jednak, kiedy spotykamy się z ludźmi, którzy przybyli z innych krajów i wydaje się, że są rozsądni i roztropni, a oni twierdzą, że widzieli to stworzenie, to byłoby czymś głupim nie wierzyć w jego istnienie.

Nie dajmy jednak łatwo za wygraną, kiedy spotykamy się z ludźmi, którzy np. nie wierzą we wszystko, co jest treścią Credo. Być może po prostu nie odnaleźli wystarczających dowodów wiary katolickiej, które właśnie mamy. Albo nawet jeśli się z nimi spotkali, to nie mieli na tyle odwagi, aby je przyjąć. W tym ostatnim przypadku to oni – a nie my – są ludźmi naiwnymi. Ze wszystkich bowiem absurdalnych rzeczy, w które wierzy dzisiejszy świat, czymś najbardziej absurdalnym, a jednocześnie bardzo wygodnym jest zwyczaj niewierzenia – postawa niewiary. Nie ma nic bardziej wygodnego niż twierdzić: „ja po prostu nie wierzę”.

My wierzymy, ale również ciągle potrzebujemy przypominać sobie źródła naszej wiary oraz rozumowe argumenty za nią przemawiające.

Autor jest dogmatykiem, profesorem KUL, redaktorem naczelnym czasopisma Teologia w Polsce.

2023-10-17 13:38

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie oddaję Ci całe moje życie. Ty działaj i kieruj

„Justynę można przepisać na receptę. Jest życzliwa i pogodna, każda rozmowa z nią koi i przynosi optymizm. Pomaganie Justynie daje bardzo dużo, przede wszystkim tym, którzy jej pomagają” – tak o Justynie mówi jej serdeczna przyjaciółka, starsza o 20 lat.

Justyna ma 30 lat i jest niepełnosprawna. Urodziła się z krótszą nogą i niewykształconym stawem biodrowym. Odkąd pamięta, jej życie toczyło się głównie w szpitalach, salach zabiegowych, a nie podwórku czy w szkole. Świat Justyny zaludniali lekarze, pielęgniarki, terapeuci i pacjenci będący w sytuacji takiej, jak ona. Dość szybko zorientowała się, że ma specjalny dar. W szpitalach często proszono ją o zajęcie się płaczącym dzieckiem, o pomoc w uspokojeniu rozżalonego małego pacjenta. Justyna miał w sobie coś, co powodowało, że zrozpaczone dzieciaki przestawały płakać, a na ich buzie powracał uśmiech. — Ty to umiesz człowieka wysłuchać, masz cierpliwość — mówili ci, którzy prosili ją o pomoc. Zresztą i dziś zdarza się, że ktoś, nie wiadomo dlaczego, zaczyna Justynie opowiadać historię swojego życia. Justyna bardzo lubi kontakt z ludźmi, może dlatego, że wie, co to znaczy ból i cierpienie.
CZYTAJ DALEJ

Relikwie Nazaretanek Męczennic z Nowogródka w rzymskiej bazylice

2024-12-04 08:52

[ TEMATY ]

relikwie

Rzym

męczennice z Nowogródka

ks. Paweł Rytel-Andrianik /@VaticanNewsPL

Ich przykład, w czasach, gdy wojna i przemoc zdawały się dominować, wzywa nas do oporu wobec niesprawiedliwości, do budowania świata, w którym żyjemy nie jako wrogowie, lecz jako bracia i siostry – wskazał bp Ambrogio Spreafico, który przewodniczył uroczystości wprowadzenia relikwii błogosławionych Męczennic z Nowogródka do bazyliki św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej w Rzymie.

We wtorek wieczorem, 3 grudnia, w bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej odbyła się uroczystość wprowadzenia relikwii bł. Siostry Stelli i 10 Współsióstr ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, męczennic z Nowogródka. W bazylice, będącej Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku, złożono welon na tabernakulum, wyhaftowany przez jedną z męczennic i używany przez nowogródzką wspólnotę zakonną.
CZYTAJ DALEJ

Adwentowe Rekolekcje Pro-Life 2024

2024-12-04 17:58

plakat organizatorów

    Trwają Adwentowe Rekolekcje Pro-Life. Rozpoczęły się w pierwszej niedzielę Adwentu. I będą kontynuowane przez kolejne niedziele oczekiwania na narodzenie Pana Jezusa.

    Nauki rekolekcyjne poświęcone są encyklice „Evangelium vitae" św. Jana Pawła II, której 30-lecie ogłoszenia przypada w 2025 roku. Do wygłoszenia rekolekcji zaproszono wybitnego teologa moralistę i bioetyka, ks. prof. dr. hab. Pawła Bortkiewicza TChr, wieloletniego dziekana Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, obecnie profesora Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję