Reklama

Niedziela w Warszawie

Pozwól Bogu działać

Wakacyjne rekolekcje Ruchu Światło-Życie są czasem spotkania z Jezusem w Jego słowie, wspólnej modlitwie, drugim człowieku. To także świetna okazja do zawarcia nowych przyjaźni, poznania malowniczych zakątków Polski, rozwijania talentów czy… nauki tańca.

Niedziela warszawska 27/2024, str. I

[ TEMATY ]

rekolekcje

Ruch Światło‑Życie

wakacje

talenty

wyjazd

Archiwum Ruchu Światło-Życie AW

Oaza to piękne, wartościowe relacje, której trwają przez lata

Oaza to piękne, wartościowe relacje, której trwają przez lata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ruch Światło-Życie w archidiecezji warszawskiej proponuje rekolekcje dla młodzieży szkolnej i studentów na różnym poziomie wiekowym i na różnych etapach formacji. Dla dzieci z klas 4-6 SP dedykowane są rekolekcje Oazy Dzieci Bożych (ODB), dla nastolatków z klas 7-8 SP – Oaza Nowej Drogi (OND), a dla starszej młodzieży – Oaza Nowego Życia (ONŻ).

Cechą charakterystyczną rekolekcji oazowych jest ich długość – trwają one piętnaście pełnych dni, nie licząc dnia przyjazdu i powrotu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oaza to Życie

– W ciągu tych piętnastodniowych rekolekcji dzieje się coś niezwykłego – zaczynamy angażować się we wspólnotę rekolekcyjną, oswajamy się z treściami rekolekcji i staramy się wprowadzać je w życie, przeżywamy wzloty i upadki, aż w końcu… stajemy się Oazą nie tylko z nazwy. Zaczynamy we wspólnocie rekolekcyjnej tworzyć środowisko, w którym toczy się Życie przez duże „Ż” – podkreśla ks. Kacper Świerzowicz, wikariusz parafii św. Jana Kantego na Żoliborzu prowadzący rekolekcje oazowe.

Często określa się je jako rekolekcje przeżyciowe. Nie ze względu na egzaltacje czy mocne przeżycia emocjonalne. – Chodzi o to, że dają okazję do tego, żeby przeżyć ich treść. Przeżyć Bożą miłość, miłosierdzie Boże względem mojego grzechu, przeżyć we wspólnocie życzliwość, wsparcie, przebaczenie – miłość Agape, jakiej uczy nas Jezus – wyjaśnia ks. Kacper.

Okazja, aby się zatrzymać

Reklama

O wyjątkowej i niepowtarzalnej atmosferze oazowych rekolekcji zaświadczają także ich uczestnicy.

– Oaza to miejsce, gdzie można realnie odczuć Bożą obecność, dostrzec Jezusa w Jego Słowie czy w drugim człowieku. Jest to czas na refleksję i rozpatrywanie woli Bożej, co bywa trudne w pędzie codziennego, warszawskiego życia – mówi Maria Kamińska, która do Ruchu Światło-Życie należy od trzech lat.

Ogromną wartością piętnastodniowych ćwiczeń duchowych są ludzie, którzy w nich uczestniczą. Zawiązana wspólnota to coś więcej niż grono znajomych, z którymi można wyjść do kina, czy podyskutować o piłce, polityce, samochodach albo najnowszych modowych trendach. To piękne, wartościowe relacje, której trwają przez lata.

– Podczas spotkań rekolekcyjnych w mniejszych grupach dzieliliśmy się tym, jak do tej pory wyglądało nasze życie duchowe, jak przeżywamy czas rekolekcji. Każdego dnia jedna osoba z diakonii krótko dzieliła się z uczestnikami swoim świadectwem wiary. Słuchanie, jak Bóg działa w ich życiu, zaczęło sprawiać, że coraz świadomiej zauważałem Jego obecność również w moim życiu – opowiada Jakub Ostas, który od trzech lat jest w Oazie.

Szczególne wrażenie zrobiło na nim także podsumowanie rekolekcji, w czasie którego miała miejsce wspólna, uroczysta agapa. Po niej każdy dostawał kopertę z krótkimi listami wdzięczności od uczestników i diakonii.

Reklama

– Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że bardzo lubię sięgać do nich co jakiś czas, szczególnie gdy mam gorszy okres w życiu. Przypominają mi one o pięknie rekolekcji i o tych, których Bóg postawił podczas nich na mojej drodze – mówi Jakub.

Przyjaźń oparta na Jezusie

– Nie zliczę, ile z tych rekolekcyjnych przyjaźni towarzyszy mi do dziś. I czasem są to ludzie, z którymi od lat jestem w stałym kontakcie, ale też tacy, których widuję sporadycznie. Obie te grupy łączy fakt, że my naprawdę szczerze się cieszymy na swój widok, nawet jeśli tylko parę lat temu mieszkaliśmy przez ścianę w jakimś beskidzkim ośrodku przez dwa tygodnie – zaznacza Klaudia Zdunek, która związana z Oazą jest od 2011 r., i dodaje: – Co do każdej z tych osób Bóg daje mi pewność, że gdyby się coś w moim życiu sypnęło i potrzebowałabym pomocy, przyjęliby mnie z życzliwością jak starego dobrego przyjaciela. Dlatego, że przyjęli do serca Chrystusa.

Nie byłoby Oazy, gdyby nie sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. Charyzmat założonego przez niego Ruchu Światło-Życie wyraża znak FOS-ZOE.

– Chcemy przyjmować Światło (gr. fos) z góry, od Boga – przez czytanie i rozważanie Słowa Bożego, uczestnictwo w liturgii i poznawanie jej – żeby ono stawało się naszym Życiem (gr. zoe). Nie jesteśmy w stanie tego sprawić sami z siebie, ale dla Ducha Świętego wszystko jest możliwe – podkreśla ks. Kacper.

Reklama

Praktykami, które mają w tym pomóc są: przyjmowanie sakramentów, uczestnictwo w liturgii, namiot spotkania, czyli forma rozważania Pisma Świętego, przeżywanego jako osobiste spotkanie z Bogiem, spotkania formacyjne w małych grupach, uczestnictwo w szkole modlitwy, liturgii, śpiewu.

Po Bożej myśli

Postać ks. Blachnickiego ciągle inspiruje oazowiczów. Podkreślają, że ich założyciel wiedział, że jeżeli Bóg go do czegoś powołuje, to na pewno da mu wszystko, co jest potrzebne do realizacji tego powołania.

– Dlatego nigdy nie zadawał sobie pytania, czy coś wolno zrobić (a w czasach PRL mało co było wolno zrobić), tylko – co trzeba zrobić? Do czego mnie Bóg powołuje? Kwestia dostępnych środków staje się drugorzędna – jeśli to, co chcę zrobić, nie jest po Bożej myśli, to lepiej, żeby nie wyszło, a jeśli jest po Bożej myśli – Bóg się zatroszczy – wyjaśnia ks. Kacper, który właśnie w Oazie odkrył swoje kapłańskie powołanie.

Rekolekcje oazowe pozwalają zmienić patrzenie na świat i z radością przeżywać każdy kolejny dzień.

– Tam poznałam Chrystusa i zapragnęłam stawać się jak Chrystus, moja codzienność zaczęła rozkwitać. Porażki przestały tak boleć, wyrzeczenia nie smuciły aż tak bardzo, a sukcesy i radości zaczęły cieszyć bardziej niż kiedykolwiek – przyznaje Klaudia i dodaje, że bycie w Ruchu ukształtowało ją jako dorosłą osobę – zdolną do służby, gotową do poświęceń i świadomą, że ze wszystkich walut świata najcenniejsze są miłość i czas.

2024-07-02 08:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dobre rekolekcje

Zainteresowanie zimowymi oazami przerosło nasze oczekiwania – mówi ks. Jerzy Krawczyk.

W czasie ferii Ruch Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej zorganizował rekolekcje dla dzieci i młodzieży. – 265 miejsc dla uczestników zapełniło się szybko, na niektóre turnusy już po dwóch godzinach od uruchomienia zapisów chętni trafiali na listę rezerwową. Tak było w przypadku Oazy Światłości dla młodzieży w wieku 13-15 lat – mówi moderator ks. Jerzy Krawczyk. – Jeśli młodzi chcą spotkać się z Chrystusem, nie możemy ich zostawiać sobie. Dzielimy się Ewangelią dzięki posłudze animatorów; na kilku turnusach w Firleju, Siedlanowie i Lublinie było niemal 60 takich osób – podkreśla z wdzięcznością. Moderator zwraca uwagę, że popularność rekolekcji to zasługa pracy animatorów w terenie, którzy swoim świadectwem zapraszają innych do ich przeżywania.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do nowych diakonów: diakonat bez służby jest nieporozumieniem

2025-05-31 13:23

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

święcenia diakonatu

archikatedra Świętej Rodziny

Karol Porwich/Niedziela

Święcenia diakonatu będą nieporozumieniem jeśli przyjmiecie funkcje, urzędy, zaszczyty, a nie przyjmiecie służby. I dla nas i dla was to będzie nieporozumienie – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 31 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie oraz bratu z Oratorium św. Filipa Neri w Kalei k. Częstochowy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję