Reklama

Wiadomości

Pamięć wykuta w granicie

Spośród blisko 50 tys. żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego niemal 20 tys. zginęło na ulicach stolicy. W podziemiach budynków i kanałów.

Niedziela Ogólnopolska 35/2024, str. 38-39

[ TEMATY ]

histoiria

Mateusz Wyrwich

Jedna z ostatnio wmurowanych tablic

Jedna z ostatnio wmurowanych tablic

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Setki, a może tysiące z nich do dziś nie ma grobów. Rozstrzelani bądź spaleni żywcem przez Niemców pozostają już tylko w Bożej i ludzkiej pamięci. Czasem ich nazwiska utrwalają memoratywne tablice ledwie mówiące cokolwiek o bohaterach. Przechodzimy obok ich minionego życia bez emocji, a przecież dzięki nim jesteśmy Polakami.

Reklama

Ukochana Maria Wanda Nikolajuwna, sanitariuszka AK, lat 20, jedyna córeczka, zginęła w powstaniu 22 sierpnia na Żoliborzu. Jerzy Wiesław Borkiewicz, członek Szarych Szeregów, zginął w wieku 16 lat. Edward Graz ps. Adek, lat 22, żołnierz AK batalionu „Zośka”, poległ 31 sierpnia 1944 r. przy ul. Bielańskiej. Zofia Janczewska, łączniczka „Jaga” batalionu „Zośka”, poległa tego samego dnia na tej samej ulicy. Rodzina Milewskich zamordowana przez Niemców w Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych w końcu sierpnia 1944 r.; Janina z Wróblewskich Milewska, kpt. Wiktor Korwin Milewski oraz ich córki: Ewa, lat 12, Alusia, lat 4, i Małgosia, lat 3. Zofia Chmura z domu Olechowska zginęła podczas rzezi Woli w „czarną sobotę” w Szpitalu św. Łazarza przy ul. Leszno. Adam Chmura zginął w Powstaniu Warszawskim rozstrzelany przez Niemców w egzekucji na placu Żelaznej. Mieczysław Morawski, oficer AK, został zamordowany przez Niemców. Marian Paweł Skórzewski, tercjarz franciszkański, br. Franciszek, żołnierz AK z baonu „Wigry” ps. Drogosław. Zofia Wasik ps. Zosia, lat 23, łączniczka AK „Chrobry II”, zginęła 17 sierpnia 1944 r. To jej ojciec – Mikołaj Wasik, sierżant, również uczestnik powstania, postawił w 1946 r. we wsi Dąbrówno pomnik poświęcony żołnierzom Powstania (Sierpniowego) Warszawskiego i córce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Granitowe, marmurowe czy piaskowe tablice moratywne w krużgankach warszawskiej świątyni św. Antoniego na ul. Senatorskiej są tylko symbolicznym świadectwem walki powstańców. Tu bowiem, gdzie tygodniami trwały boje o przysłowiowy skrawek ziemi, zginęło kilkuset żołnierzy. Teren świątyni stał się miejscem przejścia powstańców ze Starówki do Śródmieścia. Tu m.in., jak głosi jedna z memoratywnych tablic: „W obronie Starego Miasta podczas Powstania Warszawskiego walczyli i ginęli w Sierpniu 1944 roku żołnierze AK batalionu Łukasiński, broniąc redut: Ratusza, Pałacu Blanka, Kanoniczek, Banku Polskiego, Pałacu Mostowskich, Arsenału”.

Tu również przed kilku laty wmurowano tablicę przywodzącą na pamięć najmłodszych żołnierzy powstania – 12-, 13-letnich – czy nieco starszych bohaterów: listonoszy, łączników, kurierów. Zarówno chłopców, jak i dziewczęta.

W hołdzie za zwycięstwo pod Smoleńskiem

Reklama

Ten śródmiejski, oddalony o kilkanaście metrów od ul. Senatorskiej kościół, usytuowany na tyłach Ogrodu Saskiego, swój początek datuje na lata 20. XVI wieku. Stare franciszkańskie kroniki tak mówią o powstaniu świątyni: „Król Zygmunt III, oblegając w czasie jednej ze swych wypraw znaczną twierdzę, obwarowaną sztuką i bronioną siłą, natrafił na wiele trudności w jej dobywaniu i widział codziennie niemałą stratę walecznych swych wojowników. Dnia pewnego, przypatrując się twierdzy z polskiemi pany, zachęcał ich do wytrwania i oświadczył zebranym wodzom, iż wystawi kościół w stolicy na cześć tego świętego, w którego dzień nastąpi zajęcie. Męztwo i odwaga zdobyły twierdzę, a Zygmunt spełnił swe śluby. Za powrotem jego do Warszawy wniesiono na sejmie, ażeby wystawić kościół wraz z klasztorem dla księży reformatów, którzy właśnie świeżo do Polski sprowadzeni zostali (...). Jakoż d. 4 października 1623 roku nastąpiła erekcya. Sam monarcha z małżonką swoją Konstancyą, z Władysławem, Janem Kaźmirzem, Albertem, Karolem synami i Konstancyą córką, z licznem duchowieństwem, senatorami i panami, przybył na wyznaczone miejsce”.

Pierwotnie był to drewniany kościół. Pół wieku później postawiono murowaną świątynię. W XVIII wieku dobudowano istniejące dziś krużganki. Wokół kościoła przez kilka wieków znajdował się cmentarz. Chowano również w podziemiach zakonników i zasłużonych mieszkańców stolicy. Im również oddawano hołd przez umieszczanie tablic w krużgankach. Dziś te najstarsze pochodzą z XIX wieku. Najwięcej jednak upamiętnia bohaterów Powstania Warszawskiego, ale też zamordowanych przez Niemców w czasie wojny. Czy to zakatowanych na Pawiaku, czy to w licznych niemieckich obozach na terenie Polski bądź Niemiec. Wiele epitafiów honoruje poległych czy zamordowanych przez Sowietów w Katyniu bądź sowieckich obozach.

Wielkomiejski kurz i aura przytłumiły wydarzenia przeszłego czasu. Mimo że kościół jest odsunięty kilkanaście metrów od ulicy, krużganki zaś kilka, nie są one licznie odwiedzane przez mieszkańców czy turystów. Przez lata niekonserwowane zarastały niepamięcią. Kruszały tynk i kamienie. Nastał czas, że zaczęły zagrażać zawaleniem. Rokrocznie kilkaset metrów dalej, na placu Piłsudskiego, poległym powstańcom śpiewano o ich bohaterstwie.

– Przed kilku laty, 1 sierpnia, kiedy skończyły się śpiewy na pl. Piłsudskiego – mówi ks. Lech Dorobczyński, franciszkanin, gwardian klasztoru i proboszcz kościoła św. Antoniego z Padwy – prowadzący koncert Tomasz Wolny powiedział warszawiakom: „a teraz idźcie do powstańców i do kościoła Franciszkanów. Przejdźcie przez krużganki, spójrzcie na te epitafia poświęcone bohaterom powstania”. Ledwie doszedłem do kościoła, a już były w nim setki ludzi, którzy mówili, że nie wiedzieli o istnieniu krużganków, tego miejsca upamiętnienia i historii tej świątyni. A przecież to miejsce spłynęło krwią. Wokół i w pobliżu trwały wielotygodniowe walki. Niemcy wrzucili granaty do kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie dzisiaj jest zakrystia, i zginęło tam kilkadziesiąt osób. Spalili cywilów i żołnierzy. W pewnym momencie krużganki zaczęły się tak kruszyć, że istniało niebezpieczeństwo, iż odpadające fragmenty murów mogą kogoś zabić. Podjęliśmy decyzję o ich renowacji. Dostaliśmy jakąś część funduszy od konserwatora zabytków. Przez ostatnie 3 lata dofinansowywało nas Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Udało nam się częściowo odrestaurować krużganki, na tyle, że nie zagrażają już odwiedzającym. Jesteśmy po trzecim etapie restauracji, ale na renoweację wszystkich brakuje nam funduszy. Cieszę się, że od kiedy powstał pierwszy post na Facebooku dotyczący ratowania krużganków, z udziałem znakomitych aktorów, na naszym profilu parafialnym jest kilkaset „polubień” i kilka tysięcy informacji o krużgankach. Idzie za nimi, i mamy nadzieję, że będzie nadal szła, pomoc finansowa, by móc ratować pamięć o naszych powstańcach i ludziach, którzy oddali życie dla ratowania Polski. Wmurowaliśmy też nowe tablice z inicjatywy płk. Wiesława Neweckiego, który jako 14-latek był w czasie powstania łącznikiem w zgrupowaniu „Chrobry II”. Z inicjatywy p. Jolanty Piaseckiej, córki powstańczyni, powstały tablica dla uhonorowania najmłodszych powstańców, dzieci Powstania Warszawskiego, a także tablica poświęcona Lucianie Frassati-Gawrońskiej, niezwykle zasłużonej w ratowaniu polskiej inteligencji.

Więcej nt. wsparcia dla renowacji na: www.swietyantoni.com.pl

2024-08-27 14:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radomsko gościnnie w Częstochowie

[ TEMATY ]

Częstochowa

kultura

histoiria

Marian Florek

Szukam dla moich powieści takich postaci, które są ważne dla Polski – mówi Marian Grotowski

W Ośrodku Promocji Kultury Gaude Mater w ostatnich dniach stycznia odbyła się częstochowska promocja najnowszej książki Mariana Grotowskiego zatytułowana Włodkowic. To już trzecia pozycja wydawnicza pisarza, osadzona w historycznych realiach późnego średniowiecza i jest przyczynkiem do rozważań nad wkładem Polski w rozwój prawa międzynarodowego, które dzisiaj stanowi probierz demokratycznych fundamentów każdego państwa na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Niebiańskie ogrody św. Doroty

Św. Dorota

Święta Dorota z Kapadocji (obecnie Turcja), czczona m.in. w kilku podkarpackich kościołach, np. w Trzcinicy, Binarowej czy Połomi, nie miała łatwego życia. Nie dość, że wyparły się jej siostry, to jeszcze musiała życiem zapłacić za swoją wiarę w Chrystusa

Na wielu wizerunkach świętą przedstawiają z koszem pełnym kwiatów bądź kosz pełen owoców trzyma stojący obok niej mały chłopiec. Skąd ten motyw w ikonografii chrześcijańskiej? Otóż związany on jest z piękną legendą. Skazanej na śmierć męczeńską Dorocie przyglądali się uważnie cesarscy oprawcy, poganie. Ku ich zdumieniu na twarzy przyszłej świętej nie zobaczyli smutku; z radością spieszyła ona na spotkanie z Bogiem. Rozgniewało to jednego z pogan, urzędnika imieniem Teofil, który zapytał dlaczego tak się spieszy. Otrzymał odpowiedź: idę do niebiańskich ogrodów. Zakpił więc Teofil, nazywając ją narzeczoną Chrystusa, prosząc Dorotę, aby przyniosła mu z tych „rzekomych” ogrodów kwiaty bądź owoce. Po pewnym czasie u Teofila zjawił się tajemniczy posłaniec, chłopiec, który przyniósł Teofilowi chustę Doroty przepełnioną niezwykle silnym zapachem różano-owocowym. Późniejsza legenda przedstawiła to wydarzenie nieco inaczej: to anioł miał przynieść poganinowi kosz kwiatów i owoców – stąd św. Dorota uważana jest za patronkę ogrodników, ale też młodych małżonków. Niedowiarek uwierzył, zresztą później został także ścięty mieczem razem z Dorotą; było to na początku czwartego stulecia.
CZYTAJ DALEJ

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

2025-02-05 21:25

[ TEMATY ]

świadectwo

Graziako

Doświadczony lekarz, autor książki "Śmierć nie istnieje", który uratował ponad 40 000 serc, wielokrotnie był świadkiem niewytłumaczalnych uzdrowień, a nawet spektakularnych wskrzeszeń. Brzmi niewiarygodnie?

W swojej książce opisał ponad 20 historii, które potwierdziły jego wiarę w Boga. Dostarcza dowody na istnienie życia po życiu i zapewnia, że śmierci wcale nie powinniśmy się obawiać. A wszystko to w oparciu o swoją lekarską praktykę – ponad 30-letni staż i prywatne przeżycia m.in. śmierć syna.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję