Reklama

Niedziela plus

Poznań

Charbielińska perła

Czciciele Matki Bożej przybywają do charbielińskiego sanktuarium całymi rodzinami, co daje nadzieję, że Maryja będzie tutaj odbierać szczególną cześć jeszcze przez wiele pokoleń...

Niedziela Plus 38/2024, str. II

[ TEMATY ]

Matka Boża

Łukasz Piotrowski

Wierni przybyli na odpust w Charbielinie i uczestniczący we Mszy św. mogli schronić się przed promieniami słonecznymi w cieniu licznych drzew

Wierni przybyli na odpust w Charbielinie i uczestniczący we Mszy św. mogli schronić się przed promieniami słonecznymi w cieniu licznych drzew

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyjątkowość tego miejsca można porównać do perły zagubionej w bezkresnych wodach oceanu. Klejnot ten, ukryty pośród piękna przyrody, przynajmniej raz w roku – podczas Wielkiego Odpustu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny olśniewa swym blaskiem pragnących go zobaczyć „odkrywców”.

Oaza spokoju

Reklama

Bogate dzieje wsi Charbielin mają swój początek jeszcze w XIII wieku za sprawą pierwszego właściciela włości – Piotra Junoszyca, który zmarł w połowie tegoż stulecia. Z kolei pierwsza znana wzmianka dotycząca tej miejscowości jest związana z testamentem syna wspomnianego szlachcica – Bogusza, który w 1286 r. przekazał swą majętność (wraz z Charbielinem i pobliską Dłużyną) na rzecz klasztoru Benedyktynów w Lubiniu. Ostatnią wolę Bogusza starali się unieważnić jego synowie – Krzysztof i Krystyn oraz bratankowie, jednak interwencja księcia Przemysława II i potwierdzenie legalności przeprowadzonego postępowania testamentowego pozwoliły lubińskim mnichom wejść w posiadanie obu wspomnianych wyżej wiosek. Potem Charbielin wielokrotnie zmieniał swoich właścicieli, a liczne przeobrażenia patronackie sprawiały, że wieś z rycerskiej stała się kościelną, a docelowo zyskała szlachecki charakter. Tutejsze dobra były we władaniu rodów: Gryżyńskich, Dłużyńskich i Opalińskich, co automatycznie wiązało się z określonym, wysokim statusem społecznym całej wioski. Najbardziej znanymi właścicielami osady byli Andrzej z Gryżyny, zwany także Dłużyńskim (w latach 1470-99), i Krzysztof Opaliński, późniejszy wojewoda poznański, zmarły 7 grudnia 1655 r. w pobliskich Włoszakowicach. Charbielin do końca XIX wieku sukcesywnie zwiększał liczbę mieszkańców (co ujawniały kolejne spisy powszechne), a szczyt tego procesu przypadł na 1921 r. w wolnej już Polsce, kiedy to wieś liczyła 161 osób zasiedlających 20 domów. Odtąd historycy odnotowują spadek demograficznej tendencji wzrostowej, a już wyraźne jej załamanie nastąpiło po II wojnie światowej, gdy wielu mieszkańców Charbielina bezpowrotnie opuściło rodzinne strony w poszukiwaniu godziwego zarobku. Zjawisko wyludniania się wioski nie wpłynęło wszakże na rozwój kultu maryjnego, a może nawet mu pomogło, ponieważ miejsce to stało się oazą ciszy i spokoju...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Samodzielna wspólnota parafialna

Odrębnym zagadnieniem w rozważaniu historii Charbielina są dzieje tutejszej parafii. Powstała ona na bazie parafii Przemęt jeszcze przed 1510 r. – to wówczas powstał najstarszy znany spis miejscowości należących do charbielińskiej wspólnoty. Obok samego Charbielina były to wsie: Dłużyna, Grotniki, Szczepankowo, Machcin, Poświętno, Biskupice czy też nieco dalej leżące Bukówiec Mały i Wielki (obecnie Bukówiec Górny), Boguszyn oraz Włoszakowice. W przypadku ostatniej z wymienionych wsi (dziś siedziba gminy) zdania co do przynależności w duszpasterskiej hierarchii do Charbielina są jednak mocno podzielone. Istnieją hipotezy, że była to samodzielna parafia, jeszcze starsza od opisywanego tutaj sanktuarium maryjnego. Sam Charbielin musiał być w XVI wieku źle zarządzany i przechodził w tym okresie widoczny kryzys, skoro parafia w latach 1575 – 1601 była nieczynna, a przy kościele nie rezydował żaden kapłan. Niekorzystny stan rzeczy odmieniła dopiero Katarzyna z Kościeleckich Opalińska – wdowa po Andrzeju Opalińskim, marszałku wielkim koronnym. Hojna patronka w 1601 r. odnowiła kościół i nadała mu nowe uposażenie.

Reklama

Kolejne ślady historii parafii znajdziemy w dokumencie z wizytacji w niej archidiakona śremskiego Ignacego Gnińskiego w 1673 r., w którym opisuje istnienie w tym miejscu cmentarza grzebalnego, a także – co wydaje się jeszcze bardziej intrygujące – funkcjonowanie przy parafii szkoły, której kierownikiem był wówczas rektor Jan Giersius. Archidiakon Gniński wizytuje Charbielin ponownie w 1684 r. i potwierdza w dokumencie podsumowującym istnienie ogrzewanego (!) domu szkolnego, a także plebanii. Powyższe informacje są prawdopodobnie ostatnimi dowodami na funkcjonowanie Charbielina jako samodzielnej parafii. Wkrótce rolę tę przejęła nowo powstała parafia w pobliskiej Dłużynie, a charbielińska wspólnota zyskała na znaczeniu jako centrum kultu maryjnego.

Cześć Maryi, cześć i chwała

Początki oddawania w Charbielinie szczególnej czci Maryi datuje się na ok. 1730 r., kiedy to do świątyni trafiają pierwsze wota dziękczynne. Sanktuarium charbielińskie, umiejscowione na wzgórzu o wysokości 93 m n.p.m., to już szósty kościół w tej lokalizacji. W 1854 r. wzniesiono tu murowaną świątynię, powiększoną w 1882 r. o boczną absydę, zlokalizowaną od strony wschodniej. Pięć lat później kościół spłonął po uderzeniu pioruna i choć całkowitej destrukcji uległ drewniany sufit, ocalał najważniejszy element – łaskami słynąca płaskorzeźba będąca przedmiotem kultu. W trakcie trwającej 12 lat odbudowy wzniesiono znane do dzisiaj sklepienie oparte na filarach oraz zmieniono kształt górującej nad okolicą wieży. Jako ciekawostkę warto podać, że w 1907 r. parafianie charbielińscy pracujący w Westfalii ufundowali dla swojej świątyni stacje drogi krzyżowej. Inne cenne artefakty, które są na wyposażeniu sanktuarium, to przede wszystkim wczesnobarokowa płaskorzeźba, z 1667 r., przedstawiająca Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny czy tabernakulum z połowy XVII wieku. Rozpostarty nad nim rzeźbiony baldachim także stanowi cenny zabytek, ale jego powstanie określa się na lata 1725-50. Również z tego okresu pochodzą posągi świętych biskupów: Stanisława i Mikołaja, które zdobią dolną część ołtarza głównego. Po bokach płaskorzeźby Wniebowzięcia Matki Bożej znajdują się figury świętych Apolonii i Doroty. Wizerunek pierwszej z nich przedstawiony jest z takimi atrybutami jak palma (symbol męczeństwa) i... obcęgi z wyrwanym zębem (ponieważ tej katordze została poddana św. Apolonia – orędowniczka osób z bólem/chorobami zębów). Świętą Dorotę uznaje się z kolei za patronkę sadowników, ponieważ jej obliczu, także w charbielińskim sanktuarium, towarzyszy kosz owoców. Jako swoistą pamiątkę po pożarze kościoła w 1887 r. umieszczono w ścianie nad chórem bryłę metalu stanowiącą pozostałość po dzwonie, który stopił się w trakcie pożogi.

Wielopokoleniowa tradycja

Niesłabnące podczas corocznych odpustów Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w dniu 15 sierpnia tłumy wiernych nawiedzających świątynię w Charbielinie pozwalają sądzić, że Matka Boża otoczyła to miejsce szczególną opieką. Mimo przeniesienia siedziby parafii do pobliskiej Dłużyny zachowały się takie tradycje, jak piesze pielgrzymki z Bukówca Górnego, Bucza i Włoszakowic, a zwyczajów tych nie zlikwidowały nawet rządy komunistyczne. Dzisiaj praktykowane są różne formy podążania do sanktuarium w Charbielinie, a czciciele Maryi docierają tutaj z najdalszych zakątków archidiecezji poznańskiej. Biorąc pod uwagę położenie geograficzne charbielińskiego centrum maryjnego kultu (z dala od głównych szlaków komunikacyjnych) czy poziom wiedzy o tym miejscu, niewykraczający często poza wspólnoty rodzinne czy parafialne terenów dawnych województw poznańskiego i leszczyńskiego, frekwencję na corocznych odpustach Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Charbielinie można uznać za budującą. Jak podaje w swoim opracowaniu na temat charbielińskiego sanktuarium ks. Leszek Grzelak, były proboszcz, w 2014 r. udzielono w trakcie uroczystości odpustowych 8 tys. Komunii św. Założywszy, że część wiernych i najmłodsze dzieci nie przyjęły sakramentu, liczbę pielgrzymów (nie tylko we wspomnianym roku) można szacować na co najmniej 10 tys!

2024-09-17 14:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mama przychodzi do domów

Niedziela Ogólnopolska 34/2018, str. 28-29

[ TEMATY ]

Matka Boża

Archiwum

10 września br. do Polski przyjadą Heroldowie Ewangelii. To oni w ramach swojej ewangelizacji powołali Apostolat Maryi Królowej Trzeciego Tysiąclecia

10 września br. do Polski przyjadą Heroldowie Ewangelii.
To oni w ramach swojej ewangelizacji powołali Apostolat Maryi Królowej Trzeciego Tysiąclecia

Idzie tam, gdzie jest potrzebna. Niesie miłość i dobro. Pomogła setkom rodzin i będzie pomagać nadal. Polska jest 54. krajem na świecie, do którego z Brazylii przywieziono ikony w kształcie kapliczek z Matką Bożą Fatimską

Do niedawna Apostolat Maryi Królowej Trzeciego Tysiąclecia był w Polsce niezbyt znany i działał niejako oddolnie. Mimo to już ponad 650 rodzin w naszym kraju jest zaangażowanych w Apostolat, który przywędrował do nas aż z Brazylii. A ponieważ wspólnota jest już w Radzie Ruchów Katolickich, należy sądzić, że coraz więcej wiernych wejdzie do Apostolatu. Jedną z osób, które od początku propagowały i obecnie wprowadzają Apostolat do Polski, jest Maria Stachurska. Reżyserka, krewna Stanisławy Leszczyńskiej – położnej z Birkenau, prywatnie mama Anny Lewandowskiej, pół roku temu została krajowym koordynatorem Apostolatu. I od lat przyjmuje w swoim domu ikonę z Matką Bożą Fatimską. Dlaczego?
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Młodzież z diecezji bydgoskiej na Jubileuszu Młodych we Włoszech

2025-07-27 19:11

Diecezja bydgoska

Grupa młodych pielgrzymów z diecezji bydgoskiej wyruszyła w niezwykłą podróż, by wziąć udział w Jubileuszu Młodych we Włoszech - wydarzeniu gromadzącym młodzież z całego świata, by wspólnie modlić się, dzielić wiarą i doświadczać wspólnoty Kościoła. Pielgrzymka rozpoczęła się z wtorku 22 na środę 23 lipca.

- Z niecierpliwością i modlitwą w sercach wyruszyliśmy w kierunku pierwszego przystanku - urokliwej Werony. Zaraz po przyjeździe uczestniczyliśmy w Eucharystii, powierzając Bogu całą naszą drogę oraz intencje, które zabraliśmy ze sobą z Polski - mówi ks. Henryk Stippa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję