Reklama

Historia

Wigilie Polaków

W wigilijną noc spędzaną w niepodległej ojczyźnie warto zadać sobie głębsze pytanie: czy potrafimy dobrze zdawać egzamin z wolności?

2024-12-17 12:16

Niedziela Ogólnopolska 51/2024, str. 16-19

[ TEMATY ]

historia

Polacy

wigilia

wolność

pl.wikipedia.org

Jacek Malczewski, "Wigilia na Syberii"

Jacek Malczewski, Wigilia na Syberii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polskie doświadczenie historyczne ostatnich dwóch wieków wywarło piętno także na okolicznościach i sposobie spędzania przez Polaków świąt Bożego Narodzenia. Często zamiast białego opłatka pojawiał się czarny chleb, a kolędy trzeba było śpiewać szeptem albo nawet w myślach, aby nie spotkała za to surowa kara. Tak spędzano święta na Sybirze, w niemieckich obozach, w ubeckich więzieniach. A mimo to nie udało się zgasić tego, co stanowi definicję polskości – ducha wolności i nadziei.

Łowczówek 1914

W grudniu 1914 r. żołnierze I Brygady Legionów otrzymali zadanie odbicia z rosyjskich rąk wzgórz w okolicach miejscowości Łowczówek nieopodal Tarnowa. Bój rozpoczął się o zmierzchu 22 grudnia podczas śnieżnej zamieci. Rozgrzane do czerwoności karabiny strzeleckie torowały drogę nie tylko do zwycięstwa w tej bitwie, ale i do wolnej Polski. Tak postrzegali każdą potyczkę i bój z Moskalami młodzi legioniści, którzy na rozkaz swego komendanta Józefa Piłsudskiego poszli 5 miesięcy wcześniej z krakowskich Oleandrów „czynem wojennym budzić Polskę do zmartwychwstania”. Wigilię przyszło legionistom spędzić na pozycjach bojowych w morderczej wymianie ognia przerywanej szturmami Moskali i walką na bagnety. Pod wieczór bój na chwilę ustał. I wtedy, jak zanotowali w pamiętnikach legioniści, z okopów polskich popłynęła w niebo gromka kolęda Bóg się rodzi, moc truchleje. Towarzyszyły jej łzy, czarny chleb zamiast opłatka i oczy wpatrzone w gałązki świerkowe, które zatykali sobie zamiast choinki w lufach karabinów. I nagle z okopów nieprzyjacielskich popłynęła w niebo kolęda Lulajże, Jezuniu. Śpiewali ją Polacy, których jako poddanych rosyjskich siłą wcielono do armii carskiej. Ta wstrząsająca scena ilustrowała dramat Polaków w czasie I wojny światowej, gdy w szeregach wrogich sobie wojsk przychodziło bić się z nadzieją na odrodzenie Polski. Nadzieję tę podtrzymywali kapelani, a wśród nich złotousty kaznodzieja bp Władysław Bandurski, który, nie bacząc na zagrożenie, odwiedzał legionistów na wojennych frontach. Sprawując dla nich Pasterkę podczas bojów nad Styrem, powiedział: „Może mi każdy z biskupów pozazdrościć mojej dzisiejszej katedry i mego tłumu wiernych. Odprawiam bowiem Mszę św. w najwspanialszej obecnie w Polsce katedrze, rękami polskich rycerzy wzniesionej, postawionej trudem i znojem wojennym polskiego żołnierza, pod czystym i jasnym niebios sklepieniem, wśród wysokich kolumn wspaniałego lasu, wśród czworoboku rycerstwa polskiego, wśród kadzideł bijących pod niebios stropy ognisk polowych, przy odgłosie z dala grających armatnich organów. Wy jedni straż trzymacie nad ideą ukochaną – nad promieniem wolności!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pełna treść tego i pozostałych artykułów z NIEDZIELI 51/2024 w wersji drukowanej tygodnika lub w e-wydaniu .

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zabijanie nienarodzonych w kontekście prawdy i wolności

Człowiek, o czym przypomina m.in. Karol Wojtyła w swojej adekwatnej antropologii, różni się istotowo od pozostałego świata stworzeń żyjących między innymi tym, że posiada duszę nieśmiertelną, z jej duchowymi władzami: rozumem i wolną wolą.

Rozum pozwala człowiekowi pozostawać w możliwie wszechstronnym kontakcie z rzeczywistością. Posiada on zdolność ujmowania prawdy i odróżniania jej od błędu, fałszu oraz kłamstwa. Istotna dla poznawczej relacji rozumu do wszelkiego bytu jest prawda i prawdziwość. Prawda (zgodność tego, co myślimy i mówimy, z tym co jest w rzeczywistości) stanowi istotną rację bytu ludzkiego poznania. Prawda jest celem dążenia osoby, ponieważ „wyzwala” ją z bytowania przedrefleksyjnego. Człowiek poprzez poznanie prawdy konstytuuje swoją osobową podmiotowość, dlatego z tego powodu, nie może nie chcieć poznawać prawdy, ponieważ tylko przez nią spełnia się jako osoba – staje się osobą. W pierwszym rzędzie, człowiek poznaje prawdę o dobru - w tym prawdę o dobru i godności ludzkiego życia, od poczęcia, aż po naturalną śmierć.
CZYTAJ DALEJ

Patronka emigrantów

Niedziela Ogólnopolska 51/2023, str. 20

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Franciszka Ksawera Cabrini

Franciszka Ksawera Cabrini

Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom w Stanach Zjednoczonych.

Franciszka urodziła się w Lombardii, w rodzinie Augustyna Cabrini i Stelli Oldini. Kiedy miała 20 lat, w jednym roku utraciła oboje rodziców. Ukończyła studia nauczycielskie i przez 2 lata pracowała w szkole. Poczuła powołanie do życia zakonnego, jednak z powodu słabego zdrowia nie przyjęto jej ani u sercanek, ani u kanonizjanek. Wstąpiła więc do Zakonu Sióstr Opatrzności (opatrznościanki), u których przebywała 6 lat (1874-80). Gdy miała 27 lat, została przełożoną tego zakonu. Jej pragnieniem była praca na misjach, dlatego 14 listopada 1880 r. wraz z siedmioma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących. Podczas spotkania z bp. Scalabrinim Franciszka usłyszała o losie włoskich emigrantów za oceanem. Papież Leon XIII zachęcił ją, by tam podjęła pracę ze swoimi siostrami. W Stanach Zjednoczonych siostry pracowały w oratoriach, więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym. W 1907 r zgromadzenie uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka Ksawera zmarła cicho w Chicago. Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom. W chwili jej śmierci zgromadzenie miało 66 placówek i liczyło 1,3 tys. sióstr.
CZYTAJ DALEJ

Pola Lednickie: 9. rocznica śmierci o. Jana Góry OP

Lednica upamiętniła śp. o. Jana Górę w 9. rocznicę śmierci. Pomysłodawca i twórca lednickich spotkań zmarł 21 grudnia 2015 roku i został pochowany tam, gdzie na jego zaproszenie gromadziły się co roku tysiące młodych ludzi - na Polach Lednickich. W sobotę w jego intencji Mszę św. odprawił Prymas Polski abp Wojciech Polak.

„Żyć z Chrystusem, cierpieć z Chrystusem, umrzeć z Chrystusem. To znaczy również zwyciężyć z Chrystusem” - mówił o. Jan Góra. W pamięci abp. Wojciecha Polaka tak właśnie zapisał się duszpasterz lednicki, jako człowiek i kapłan zakochany w Chrystusie, zakochany w Kościele i zakochany w ludziach młodych, którym był całym sercem oddany. Wspominając go tuż po śmierci Prymas przyznał, że zawsze był urzeczony tym, jak każdego roku, z wciąż nowym entuzjazmem, o. Jan przewodniczył rzeszom młodych ludzi zebranych pod Bramą Rybą w tym - jak sam mówił - metafizycznym akcie wyboru Jezusa, który przecież do dziś się dzieje.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję