Konstantynowi Wielkiemu zamarzyło się stworzenie Nowego Rzymu w sytuacji, gdy Wieczne Miasto przeżywało lata kryzysu i słabości po najazdach ludów barbarzyńskich. Wędrówka plemion Hunów i Germanów na terytoria cesarstwa rzymskiego w wiekach IV-VI zamykała epokę antyku, która budowała na cywilizacji i kulturze starożytnej Grecji i starożytnego Rzymu.
Nova Roma w zamyśle wielkiego budowniczego – cesarza Konstantyna Wielkiego – miała stać się stolicą nowego imperium wznoszonego na fundamencie kultury chrześcijańskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ludzka ambicja
Poprzednik Konstantyna – cesarz Dioklecjan pozostawił ideę tzw. tetrarchii, czyli z gr. „współrządów czterech”. Nie oznaczało to formalnego podziału państwa na cztery obszary, niemniej jednak osłabiało pozycję samego Wiecznego Miasta. Rzym przestawał być politycznym centrum, a decyzje zapadały w stolicach obranych przez współrządzących augustów i cesarzy, tj. w Trewirze, Mediolanie, Tesalonikach i Nikomedii (Azja Mniejsza, dzisiejsza zachodnia Turcja).
Reklama
Sam Dioklecjan, uważający się za władcę absolutnego, wybrańca bogów, Jowisza i Herkulesa, rezydował w Nikomedii. Twierdząc, że jest półboską istotą, domagał się od poddanych religijnego kultu wobec siebie. Nieposłuszeństwo karał okrutnymi torturami. Na okres panowania Dioklecjana przypadają największe i najkrwawsze oficjalne prześladowania chrześcijan w imperium rzymskim (lata 303-312), a sama Nikomedia (dzisiejszy Izmit w Turcji) stała się „zagłębiem męczenników”.
Boża interwencja
Kolejny cesarz – Konstantyn Wielki radykalnie zmienił podejście do chrześcijaństwa. Nie jest to jeszcze rezultat jego osobistego nawrócenia – to raczej skutek politycznej kalkulacji, niemniej wizja, którą przeżył w 312 r., tuż przed bitwą z Maksencjuszem przy moście Mulwijskim, jest wyraźną Bożą interwencją w dalsze losy chrześcijaństwa i Kościoła.
Ambicją Konstantyna jest jedynowładztwo. By to osiągnąć, wpierw pokonuje rywala do panowania na zachodzie – Maksencjusza, a później władcę wschodu – Licyniusza. Znak krzyża wraz ze słowami: In hoc signo vinces, co znaczy: „W tym znaku zwyciężysz”, mógł jeszcze potraktować zabobonnie i odczytać w duchu pogańskich wyroczni, podobnie jak jego poprzednik Dioklecjan wyrocznię Apollina w Didymie, swoimi decyzjami jednak Konstantyn rozpoczął współpracę z Bożą Opatrznością.
Nowy Rzym
Wybudowanie miasta, które miało stać się Nowym Rzymem, oraz przeniesienie stolicy cesarstwa z Nikomedii do Konstantynopola w 330 r. rozpoczęło nowy etap historii.
Reklama
Konstantynopol w zamierzeniu cesarza miał się stać nie tylko nową stolicą cesarstwa, ale też miastem pomnikiem dedykowanym jemu samemu. Stał się jednak centrum świata chrześcijańskiego. Tu rozwijały się przez stulecia chrześcijańska sztuka i teologia. W Konstantynopolu zrodziła się też nowa wizja architektury sakralnej. Bazylika Hagia Sophia (Mądrości Bożej) stała się przykładem zmaterializowania przekonań religijnych i zapisania ich w architekturze, stwarzając nowe miejsca kultu religijnego w cesarstwie. Pod jedną kopułą bazyliki, jak pod płaszczem Bożej Opatrzności, mieli stać równi wobec siebie w godności dzieci Bożych cesarz i jego poddani.
Kolejnym dziejowym momentem, kiedy tzw. pierwszy chrześcijański cesarz przyczynił się do wzmocnienia chrześcijaństwa, był rok 325 i otworzenie I soboru powszechnego w Nicei (dzisiejszy Iznik, Turcja), niecałe 120 km od ówczesnej jeszcze stolicy w Nikomedii. Cesarz, choć wiedziony pragnieniem umocnienia swojej władzy i uzyskania pokoju w cesarstwie, przyczynił się do wykrystalizowania się Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, który jasno określił ortodoksyjną naukę w odróżnieniu od szerzących się herezji.
Miasto relikwii
Patronat cesarza nad sprawami chrześcijan stał się także impulsem do pielgrzymowania do Ziemi Świętej. Po wiekach ukrywania wiary, po doświadczeniach prześladowań ze strony państwa, nastąpiły ogromne ożywienie pielgrzymkowe i gorączkowe wręcz poszukiwanie miejsc i pamiątek związanych z życiem i działalnością Jezusa z Nazaretu.
Cesarzowa Helena, matka Konstantyna, pomimo podeszłego wieku również odbyła pielgrzymkę do Ziemi Świętej w celu odnalezienia i sprowadzenia do Konstantynopola relikwii Krzyża Świętego.
Reklama
Pragnieniem cesarzowej było wybudowanie bazyliki dla uczczenia Krzyża Zbawiciela w samym centrum nowej stolicy. Jej syn jednak nie był jeszcze gotowy na tak radykalną manifestację przywiązania do wiary, która tak niedawno była postrzegana jako zagrożenie dla cesarstwa. Nie chcąc odmówić matce, umieścił relikwie Krzyża w centrum, ale w ukryciu, pod kolumną poświęconą sobie. Gigantyczna, 50-metrowa porfirowa kolumna (Çemberlitaş) wzniesiona pośrodku Forum zwieńczona została posągiem przedstawiającym Konstantyna jako Apollina, boga słońca, co jest dowodem na bardzo powolne zrywanie z epoką pogańską.
W tym samym czasie, tj. ok. 330 r., Konstantyn ufundował kościół dedykowany Świętym Apostołom. Zamiarem cesarza było sprowadzenie relikwii wszystkich Dwunastu Apostołów (miejsce Judasza miał zająć św. Paweł) i ułożenie ich tak, by tworzyły jak gdyby promienie wokół słońca, którym miał być później w ich centrum sarkofag samego cesarza. Ponownie mieszały się tu chęć uczynienia z Konstantynopola centrum historii chrześcijaństwa z nieustannym podkreślaniem swojej centralnej roli w dziele chrystianizacji cesarstwa. Ostatecznie udało się sprowadzić do powstałej bazyliki zaledwie relikwie Andrzeja Apostoła, Łukasza Ewangelisty oraz Tymoteusza z Efezu. Za czasów kolejnych cesarzy w kościele Apostołów przechowywano także relikwie św. Jana Chryzostoma, niektórych Ojców Kościoła, licznych świętych i męczenników.
Reklama
Sam kościół stał się faktycznie miejscem centralnym w Konstantynopolu. Wierni zatrzymywali się w nim na modlitwę i pielgrzymowali do niego z odleglejszych zakątków cesarstwa. Przez ponad 700 lat był drugą co do ważności (po Hagia Sophia) świątynią Konstantynopola, a w czasie zdobycia miasta przez muzułmanów – pierwszą zburzoną do samych fundamentów. Mehmed Zdobywca, wkraczający triumfalnie do Konstantynopola, nie zamierzał nawet przemianowywać tego kościoła na meczet, jak to uczynił w przypadku bazyliki Hagia Sophia i wielu innych miejsc kultu chrześcijańskiego. Dobrze wyedukowany sułtan miał zapewne wiedzę i świadomość, jak ważne dla wspólnoty Kościoła było to miejsce, więc postanowił wymazać go z pamięci miasta i jego mieszkańców.
Podział, klęska i cicha obecność
Rok 1054 symbolicznie rozpoczął proces oddalania się od siebie Tradycji chrześcijańskiego Wschodu od Zachodu. Rok, kiedy w bazylice Mądrości Bożej, symbolu jedności chrześcijan, wybrzmiały słowa: anathema sit i miało miejsce wzajemne obłożenie się klątwą przez Kościół Wschodni i Kościół Zachodni, stał się początkiem końca ery chrześcijańskiej w Azji Mniejszej.
Podział chrześcijan, ambicja i pycha sprawiły, że nie doceniono groźniejszego wroga i przez to nie tylko utracono jedność, ale i chrześcijański charakter miasta.
Mehmed Zwycięzca, który wkroczył do Konstantynopola w 1453 r., nie tylko sprofanował bazylikę Mądrości Bożej, wjeżdżając do niej konno, ale też z dnia na dzień uczynił z niej meczet, który do dziś nie odzyskał sakralnej funkcji dla chrześcijan.
Dziś nieliczne, pozostałe na obszarze Turcji i samego Stambułu wspólnoty chrześcijan nie rywalizują już o palmę pierwszeństwa; będąc mniejszością w społeczeństwie, wspierają się, korzystają nawet z tych samych świątyń mimo różnicy obrządków. Historia Nowego Rzymu, niegdyś centrum chrześcijaństwa, pozostaje natomiast przestrogą i upomnieniem, że podziały i niezgoda mogą doprowadzić do utraty ziemi i tożsamości, czasami na całe wieki, a niekiedy już na zawsze...