W parafii mamy dziewięć kół różańcowych. Jest w nich stała i systematyczna formacja. W każdą pierwszą sobotę miesiąca jest w naszej świątyni modlitwa różańcowa. W każdą środę mamy też nowennę do Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy – wyliczył ks. Wojciech. I podkreślił: – Duchowość maryjna to ważny wymiar naszej parafii. – Parafianie na pewno czują obecność Maryi w swoim życiu – przyznał kapłan.
– Każdego dnia musimy patrzeć na Maryję – Ona napełnia nasze stągwie, czyli nasze serca miłością. Maryja w swojej macierzyńskiej obecności w dziejach naszej parafii to Matka troskliwa, tak jak w Kanie Galilejskiej. Przecież w Jej życiu spełniły się trzy słowa: fiat, magnificat i stabat. W Nazarecie na wolę Boga odpowiedziała „Niech mi się stanie według twego słowa”. U swojej krewnej Elżbiety wyśpiewała hymn: „Wielbi dusza moja Pana”. Wreszcie stanęła pod krzyżem swojego Syna. W naszym życiu również powinny się spełniać te trzy słowa. Bardzo chcę, byśmy jako parafia naśladowali Maryję – kontynuował ksiądz proboszcz. – Nie wyobrażam sobie mojego życia kapłańskiego bez Maryi – zwierzył się nam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duszpasterstwo z Maryją
Reklama
Zapytany o duszpasterstwo ks. Gaura podkreślił, że w parafii działa bardzo prężnie schola, która w swoim dorobku ma już nagrane dwie płyty z kolędami i pieśniami wielkopostnymi. – W prowadzeniu parafii bardzo ważne jest to, aby być człowiekiem otwartym. Najważniejsze to prowadzić parafian do Pana Jezusa przez Maryję. Słowa Maryi: „Zróbcie wszystko, co mój Syn wam powie”, powinny być programem księdza – wskazał.
Duchowny przyznał, że w relacji z wiernymi bardzo ważna jest pokora. – Nie wolno wywyższać się. Ludzie muszą ufać księdzu. Pierwsza najważniejsza rzecz to być z ludźmi i być dla nich. Dla mnie bliskie są słowa papieża Franciszka, żeby pachnieć owcami. W obecnych czasach kapłani muszą zwiększać swoją pomysłowość w duszpasterstwie. Najważniejsze jednak jest życie sakramentalne. Bez tego nigdy nie zbudujemy wspólnoty Kościoła, takiej żywej i mocnej. Oczywiście, musi być też zaangażowanie kapłana w pracę z młodzieżą. Mam na myśli stałe bycie z nimi, wspólne wyjazdy, spotkania. To może być aktywność sportowa, jak gra w piłkę – zauważył.
– W naszej parafii mamy środowe spotkania z dziećmi i młodzieżą. Wspólnie śpiewamy. Młodzież uczy się gry na gitarze, oddaje się pasji malowania. To wszystko jest ważne. To wszystko buduje wspólnotę. Ważnym wymiarem wspólnoty jest wspólna praca – podsumował ksiądz proboszcz.
Liturgiczna Służba Ołtarza
W parafii, jak przyznał ks. Wojciech, jest fajna grupa ministrantów i lektorów. Jednym z nich jest Szymon Bastek, ceremoniarz, który od 12 lat należy do Liturgicznej Służby Ołtarza. – Bardzo dobrze już rozumiem, że bycie przy ołtarzu to nie jest tylko służba księdzu. Bóg jest ważny w moim życiu – powiedział Niedzieli. Zapytany o to, co jest najważniejsze w relacji kapłan – ministranci, odpowiedział, że zaufanie.
Reklama
– Być ministrantem to znaczy być żołnierzem Boga – dodał Piotr Patyk, który ministrantem jest od 4 lat. – Ministrant powinien kochać Boga – zaznaczył Bartosz Patyk. – Ministrant powinien być odważny, wierzący, pracowity i sumienny – podkreślili bracia Karol i Marcel Bognerowie.
Ministranci jednogłośnie przypomnieli, że ważna jest codzienna modlitwa. Zapytani o to, kiedy ksiądz jest dobrym księdzem, odpowiedzieli, że wówczas, gdy modli się za swoją parafię.
Świadectwo
Niedziela rozmawiała również z Olgą Górską, która odpowiadając na pytanie, co jest ważne w relacji kapłan – wierni, podkreśliła, że ksiądz proboszcz jest przede wszystkim pasterzem. – Jeżeli jest dobrym pasterzem, to wierni lgną do takiego kapłana, zwierzają mu się, ufają mu. Wierni wiedzą wówczas, że mogą liczyć na swojego księdza. Proboszcz jest dla nas, tak jak my jako wierni jesteśmy dla proboszcza. Bardzo ważne jest to, aby kapłan był otwarty na ludzi – powiedziała p. Olga.
– Ważne jest, żeby parafianie angażowali się w życie swojej wspólnoty. Kapłan potrzebuje pomocy swoich parafian – stwierdziła.
Zapytana o duchowość maryjną, przyznała, że Maryja jest bardzo ważna w jej życiu. – Po śmierci mojej babci oddałam się Jej w całym moim życiu. Moje życie się zmieniło. Moją ulubioną modlitwą jest Różaniec. Odmawiam tę modlitwę codziennie. Wkładam w nią niejako ważne wydarzenia mojego życia. Modlitwa odgrywa bardzo dużą rolę w moim życiu. Wszystko, co się dzieje w moim życiu, zawierzam Maryi. Modlitwa bardzo pomaga mi w dźwiganiu mojego codziennego krzyża. Często jeżdżę na Jasną Górę i tam powierzam moje problemy Maryi – wyznała.
Reklama
Odpowiedziała również na pytanie o obecność młodych ludzi w kościele. – Dzisiaj młodzi ludzie uciekają w internet. Dlatego, aby wrócić do kościoła, potrzebują świadectwa nie tylko kapłana. Taki dobry przykład muszą dać rodzice. To oni w pierwszej kolejności odpowiadają za swoje dzieci. Boli mnie to, gdy sami rodzice nie chodzą do kościoła. A przecież kościół parafialny jest moim miejscem. Tutaj dobrze się czuję. Jestem u siebie.
„Tryptyk miłosierdzia”
W świątyni parafialnej są relikwie św. Jana Pawła II, św. Faustyny Kowalskiej i bł. ks. Michała Sopoćki. – To taki nasz „tryptyk miłosierdzia” – wyjaśnił ksiądz proboszcz. Ponadto 21 czerwca 2020 r. parafia oficjalnie ogłosiła Jezusa swoim Panem i Zbawicielem, po tym jak 19 czerwca tego samego roku abp Wacław Depo w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie ogłosił Jezusa jedynym Panem i Zbawicielem archidiecezji częstochowskiej.
Wieś Łobodno należała do parafii św. Marcina w Kłobucku. W 1937 r. wybudowano tu z inicjatywy ówczesnego proboszcza ks. Władysława Gacka kaplicę, która została poświęcona 25 października 1940 r. (obecnie po kaplicy pozostała pamiątkowa tablica). 9 listopada 1968 r. bp Stefan Bareła ustanowił w Łobodnie wikariat terenowy, a następnie 20 stycznia 1969 r. – parafię Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Ksiądz Kazimierz Karoń wraz z parafianami w latach 1983-85 wybudował kościół, który został poświęcony przez bp. Stanisława Nowaka w uroczystość odpustową 21 sierpnia 1988 r.
