Reklama

Ludzie z pasją

Oikoumene

Gdy się wsłucha, jak całą duszę wkładają w wyśpiewanie „Caru niebiesnyj” - Królu Niebieski czy „Błagosławi dusze moja Gospoda” - Błogosław duszo moja Pana, trudno uwierzyć, że reprezentują różne zawody i środowiska. Pięciu mężczyzn w wieku 26-41 lat, żywo przejętych ideą ekumenizmu, znajduje swe spełnienie w muzyce cerkiewnej. To dla nich rodzaj bardzo osobistej modlitwy, wsłuchania się w siebie, kreowania misterium. Rodzaj pasji i aktywnej ekspresji.

Niedziela kielecka 17/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do utworzenia zespołu z prawdziwego zdarzenia przymierzali się od dawna, znając się wzajemnie, śpiewając indywidualnie w kieleckiej cerkwi przy ul. Bodzentyńskiej, bądź chórach. Wspólne śpiewanie - jako zespół wokalny „Oikoumene” - rozpoczęli w grudniu 2003. Pierwszy poważny koncert (nie lubią tego słowa!) dali 22 lutego, w kaplicy Oleśnickich w sanktuarium na św. Krzyżu. Potem można było ich usłyszeć w kościele Ojców Kapucynów (gdzie gościnnie użyczono im sali na próby), u Chrystusa Króla na Baranówku. 9 maja zaśpiewają w kaplicy akademickiej, a w czerwcu podczas otwarcia Międzynarodowych Targów SacroEkspo.
Dlaczego „koncert” nie jest właściwym słowem? Może dlatego, że kojarzy się z jednorazowym, niekiedy artystycznie ważnym i udanym wydarzeniem, ale mniej w nim głębokiego przeżywania, a na pewno mniej modlitwy. Może właściwiej byłoby nazywać ich występy misterium, tym bardziej, że towarzyszą im zawsze ikony i światło? Oni sami stoją gdzieś na uboczu. Są właściwie tylko męskim, zestrojonym wielogłosem...
Otcze nasz...,
Swietie tichyj..,
Swiatyj Boże...,
Pod Twoju miłost...

* **

Dla każdego z nich śpiewanie muzyki cerkiewnej jest czymś innym, i może nieco inne są motywy współtworzenia zespołu.
Jacek Dziubel jest w Kielcach znany ze swej fascynacji ekumenizmem i to zapewne leżało u źródeł inicjatywy powołania zespołu muzyki cerkiewnej, będącej skądinąd jego pomysłem. „Uważam, że na drodze braterskiej miłości, starszy brat - Kościół katolicki, powinien podać rękę młodszym braciom” - twierdzi, wyliczając blisko 10 różnych wspólnot chrześcijańskich w Kielcach i nawiązując do Dekretu o Ekumenizmie Soboru Watykańskiego II (m. in. wzywającego każdego katolika do podtrzymywania bogatej spuścizny Kościoła Wschodniego) i do swych kilkunastoletnich doświadczeń w śpiewie cerkiewnym. Cóż stąd, że wspólnoty „młodszych braci” są małe, że parafia prawosławna liczy teraz zaledwie 30 osób. Czy arytmetyka może tu dyskredytować cokolwiek? W cerkwi, jak nie ma chóru, to nie ma ślubu, pogrzebu, w ogóle liturgii. Pomagał więc śpiewać on, katolik. Śpiew cerkiewny stał się czymś nieodzownym w jego życiu.
Przemysław Kasprzyk odkrywał swe rozmiłowanie w tej muzyce na podobnej drodze - Międzywyznaniowych Spotkań Ekumenicznych w Kodniu n. Bugiem, podczas Europejskich Spotkań Młodych, w Taizé. Przez 12 lat wspólnota z Taizé powierzała mu przygotowania do rokrocznych spotkań. „W połowie lat 90. odkryłem, że chrześcijaństwo nie zamyka się tylko w katolicyzmie” - mówi. Szczególnie zainteresowała go spuścizna Kościoła prawosławnego. Gdziekolwiek znalazł się w Europie, odwiedzał tam wspólnoty prawosławne, dużo czytał na ten temat. I od dziecka wzrastał w atmosferze śpiewu chóralnego w kieleckich parafiach, w który zaangażowana była większość członków rodziny.
Zdzisław Łakomiec wspomina ważne uroczystości i spotkania, w których miał okazję uczestniczyć: wieczernie w cerkwi (z udziałem np. bp. Mieczysława Jaworskiego i darzonego przezeń przyjaźnią, także już nieżyjącego b. proboszcza parafii prawosławnej, ks. Jana Solara), obchody 1000-lecia chrztu Rosji, uroczyste liturgie z udziałem o. Sergiusza Jana Gajka (obecnie wizytatora apostolskiego dla katolików na Białorusi), liturgie wg. św. Jana Złotoustego w kościołach katolickich. Były także wyjazdy do Kodnia i młodzieńcze fascynacje Taizé. „Źródło nie wyschło” - mówi dzisiaj. „Gdy spotkaliśmy się w cerkwi i Jacek wciąż powracał do pomysłu z chórem, uznałem, że to coś dla mnie”.
Sławomir Błasiak nie był natomiast związany z żadną wspólnotą ekumeniczną czy parafialną. Jednakże od bardzo dawna pozostawał pod urokiem muzyki nie tyle cerkiewnej, ile, jak mówi „dawnej, o cechach mistycyzmu religijnego”. Do zespołu trafił z naboru i z namowy. Poznał kolegów, zaakceptował to, co robią. Został wśród nich. Marzy o poszerzeniu repertuaru, np. o chorał gregoriański. I zapewne tak się stanie.
Rafał Bazanek jest dyrygentem i kierownikiem muzycznym „Oikoumene”. Przyznaje, że wychował się na muzyce rockowej - metalowej, obce były mu dźwięki przypisane do liturgii, religii czy choćby folklor. Nie lubił i nie rozumiał wsi, a chyba odmienił go śpiew kobiet w maleńkiej cerkiewce w Kostomłotach. Proste babuszki, cały dzień zajęte w polu i w domu, przeistaczały się w natchnione artystki, wyśpiewujące hymn prośby i uwielbienia, sprawnie posługujące się głosem. Tam, na rubieżach Rzeczpospolitej, można się naprawdę modlić i wsłuchać w siebie, tam docenia się tak ważną, a nieodzowną w prawosławiu, modlitwę przez śpiew i muzykę. Muzykę łączącą głębię i prostotę, i przepiękną poezję osadzoną w tekstach liturgicznych. Podobnie jak koledzy, związał się z Taizé, śpiewał w cerkwi. Uważa, że źródła jego związków z tą muzyką tkwią także w reakcji na dominację kultury zachodniej.

* * *

Żaden z nich nie jest zawodowym muzykiem. Anglista, pracownik domu pomocy społecznej, bezrobotny, prasoznawca i historyk, doktorant uczelni politechnicznej. Połączyła ich pasja i wiara w sens tej pasji. W sens modlitewny i kulturowy całego przedsięwzięcia. Gdy śpiewają Pod Twoju miłost wierzą głęboko, że tymi, choć w różnych językach słowami, modlą się wierni w różnych zakątkach świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz 2025: Rzym szlakiem św. Ignacego Loyoli „pielgrzyma nadziei”

2024-12-02 09:58

[ TEMATY ]

rok jubileuszowy

Adobe Stock

Wędrówka, modlitwa i medytacja ze św. Ignacym Loyolą, to jedna z propozycji przygotowanych w Rzymie na Rok Święty. W ramach projektu można odwiedzić miejsca, w których żył, modlił się i pielgrzymował założyciel Towarzystwa Jezusowego. Jubileuszowa inicjatywa skierowana jest do tych, którzy nie tylko chcą zgłębić historię i sztukę, ale gotowi są także do wejścia w modlitwę ignacjańską.

Projekt zatytułowany „Św. Ignacy Loyola, pielgrzym nadziei” zainaugurowała pielgrzymka do miejsc, w których w czasie Jubileuszu 1550 roku założyciel Towarzystwa Jezusowego wraz ze trzema towarzyszami służyli pielgrzymom w przygotowanym dla nich hospicjum, które z czasem stało się szpitalem psychiatrycznym Matki Bożej Miłosierdzia. Wędrówka zakończyła się modlitwą w celach św. Ignacego, przy kościele Il Gesù (Imienia Jezus), gdzie żył i pracował w czasie swego pobytu w Wiecznym Mieście. To miejsce łączy wszystkie ignacjańskie propozycje na Rok Święty.
CZYTAJ DALEJ

Nowy Sącz: Spalony XVII-wieczny kościół pw. św. Heleny zostanie odbudowany

2024-12-02 15:25

[ TEMATY ]

Nowy Sącz

archiwum KM PSP Nowy Sącz/gov.pl

Pod koniec listopada rozpoczęły się prace rozbiórkowe spalonego w czerwcu zbytkowego kościoła św. Heleny w Nowym Sączu. Świątynia ma być odbudowana - dowiedziała się PAP w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Krakowie. 22-letni podpalacz nadal przebywa w areszcie.

"Projekt odbudowy Kościoła św. Heleny w Nowym Sączu zakłada odbudowę spalonego dachu, stropu i prezbiterium, a także uwzględnia wzmocnienie pozostałej części kościoła" - przekazała PAP Anna Biskupska-Sperka, zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
CZYTAJ DALEJ

Jakie są drogi mojej wiary?

2024-12-02 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Red.

Najprostszą drogę do Boga odnajdują prostaczkowie. To im Jezus odsłania najgłębsze tajemnice swojego serca.

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” – modli się dziś Jezus w Ewangelii. Ale jak to możliwe, by Bóg chciał przed kimkolwiek cokolwiek zakrywać? Dlaczego miałby to robić akurat przed mądrymi i roztropnymi? Bóg jest przecież hojnym dawcą, jest dobry dla dobrych i złych, Jego deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych… Aby zrozumieć słowa Jezusa, trzeba wniknąć w mentalność epoki i hebrajski sposób wypowiadania się. To nie Bóg chce zakryć cokolwiek, ale człowiek, który w swej pysze i wyniosłości stawia się nad Bogiem lub na Jego miejscu, staje się ślepy i ograniczony. Ci, którzy opierają się jedynie na ludzkiej mądrości, mogą poznawać tylko sprawy tego świata, pokorni prostaczkowie otrzymują natomiast zdumiewające objawienie Wszechmocnego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję