Reklama

Wspomnienie o ks. prof. A. L. Szafrańskim

Życie, które dla nas było bogactwem

Ks. prof. Adam Ludwik Szafrański urodził się 19 lipca 1911 r. w Nowym Sączu. Święcenia kapłańskie przyjął 6 czerwca 1936 r. w Kielcach, a zmarł 16 marca 2004 r. o godz. 12.30, w 93. roku życia i 68. roku kapłaństwa. Co najwyżej tyle zmieści się na grobowym pomniku.
Czy to jednak wystarczy i czy można przejść tak obojętnie i zwyczajnie obok tego odejścia? Czy nie należy choć paru słów dopowiedzieć do tych kilku dat, za którymi kryje się historia człowieka, którą trudno zmieścić w zwykłych ramach? To krótkie wspomnienie niech będzie więc jednym z głosów, które można i należałoby tu wypowiedzieć - głosów, który próbuje ukazać ks. Szafrańskiego oczami kleryka, a potem księdza diecezji kieleckiej. A zawsze oczami kogoś, kto uważał się za ucznia Księdza Profesora.

Niedziela kielecka 19/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygoda z ks. prof. Szafrańskim zaczęła się dla nas w 1958 r. Wtedy, z woli bp. Czesława Kaczmarka, został rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Byliśmy wówczas pierwszym kursem w dość dużej, bo liczącej ponad 200 alumnów, rodzinie seminaryjnej. Od tamtego dnia ks. Szafrański zapadł nam w pamięci jako rektor, profesor i wychowawca niezwykłego formatu. Stał się dla nas wielkim autorytetem. A wymagał od nas, od innych i od siebie samego.
Jako człowiek wszechstronnie wykształcony, wykładał nam liturgikę, pedagogikę, teologię moralną. Przy tym doskonale znał się na teorii marksistowskiej i często w wykładach nawiązywał do tych poglądów. Powtarzał, że przeciwnika trzeba dobrze poznać.
Jego wykłady miały coś z ducha prorockiego - i to nie tylko ze względu na zaangażowanie, z jakim mówił. Już przed Soborem Watykańskim II wskazywał na taki Kościół, o którym mówiło się dopiero w czasach posoborowych. A niejednokrotnie jakieś sformułowania czy tezy uprzedzały to, co po kilku latach znalazło się w dokumentach Soboru.
Wspominamy go jako rektora, który był niezwykle zatroskany o poziom naukowy w seminarium. Wprowadził choćby obowiązkowe seminaria naukowe z poszczególnych przedmiotów. Już w tamtym czasie marzył o tym, aby seminarium kieleckie stało się filią KUL i zachęcał wykładowców do pracy naukowej oraz przygotowywania habilitacji. Ale nasz Ksiądz Rektor - jak zresztą później wielu z nas do niego ciągle się zwracało - nie troszczył się wyłącznie o intelekt. W wychowaniu seminaryjnym niezmiernie ważna dla niego była troska o rozwój duchowy. Tak np. niedziela była dniem świętym, kiedy poza modlitwami porannymi, rozmyślaniem i poranną Eucharystią w kaplicy seminaryjnej, uczestniczyliśmy jeszcze w uroczystej Eucharystii w katedrze, a wieczorem śpiewaliśmy Nieszpory albo Gorzkie Żale w okresie Wielkiego Postu. Ks. Szafrański uważał, że w niedzielę pozostały czas winien być przeznaczony na czytanie Pisma Świętego, lekturę duchowną oraz troskę o zdrowie. Nauka w tym dniu była dla niego nie do pomyślenia - tak, jak praca dla robotnika.
Obok tego mocnego akcentu na rozwój duchowy alumnów Ksiądz Rektor przywiązywał dużą wagę do troski o zdrowie swoje i kleryków. Ale nie było w tym cienia egoizmu. On często nam powtarzał: „Cóż z tego, że zostaniesz księdzem, jak będziesz zdrowotnym wrakiem. Ludzie potrzebują księdza zdrowego, aktywnego”. I konsekwentnie do tych słów nas wychowywał, począwszy od tak prozaicznych spraw, jak troska o odpowiednią ilość snu, o gimnastykę, spacery rano i wieczorem w ogrodzie, długi spacer poza miasto po obiedzie...
By zaszczepić w nas ducha aktywności, organizował w wakacje turnusy pracy w seminarium. Wszelkiego rodzaju prace remontowe, gospodarcze czy porządkowe wykonywaliśmy sami. Po to zaś, by nie były to prace bezużyteczne - bo przecież chodziło o solidną pracę - pracowaliśmy pod kierunkiem alumnów, których Ksiądz Rektor wysłał wcześniej na odpowiednie kursy szkoleniowe. Zwieńczeniem takich turnusów pracy były wyjazdy całym rocznikiem - turnusy turystyczne - najczęściej w góry. Zresztą to od Księdza Rektora uczyliśmy się miłości do gór. Do dziś pamiętamy pierwsze rekolekcje, które przeżywaliśmy na łonie natury w Górach Świętokrzyskich. Konferencje głosił nam ks. Szafrański - na Łysicy i w innych miejscach. A niezapomnianym towarzyszem tamtych wypraw był też ówczesny prefekt - ks. Mieczysław Jaworski.
Ksiądz Rektor zapadł nam jeszcze w pamięci jako wspaniały kaznodzieja. Przemawiał zawsze z ogromnym zaangażowaniem i gestykulacją. Kazania na Boże Ciało czy podczas innych uroczystości w katedrze jeszcze dziś są wspominane przez ówczesnych kleryków i świeckich.
Wielkim ciosem dla Księdza Rektora w drugim roku pełnienia tej funkcji w 1959 r. było przymusowe wcielanie kleryków do służby wojskowej. W ten sposób władze postanowiły ukarać bp. Kaczmarka. W ciągu dwóch lat ponad 60 alumnów zabrano do wojska. Kieleckie seminarium było pierwszym w Polsce, które tak zostało doświadczone. Wtedy Ksiądz Rektor odsłonił jeszcze jedną swą cechę. Przy całej swej surowości zorganizował uroczyste pożegnanie odchodzących do służby wojskowej kleryków - w katedrze i na stacji kolejowej. Było to ogromne przeżycie dla wszystkich - wiernych, kleryków pozostających w seminarium i tych odjeżdżających do wojska. Potem zawsze z radością witał kleryków-żołnierzy przybywających na urlop, miał dla nich czas, podnosił na duchu i umacniał na drodze powołania.
Późniejsze lata to stopniowe ograniczanie zajęć w seminarium w Kielcach, a coraz pełniejsze zaangażowanie w pracę naukową i wychowawczą na KUL - przez długie lata, aż po sędziwy wiek. Zawsze jednak tęsknił za Kielcami i chętnie odwiedzał swych uczniów, którzy byli już na parafiach. Cieszył się ich sukcesami, pomagał w pracy duszpasterskiej i ciągle podkreślał wagę posługi w konfesjonale.
Wielu z księży i świeckich pamięta go właśnie jako niezmordowanego spowiednika, którego można było zastać w katedrze i w wielu innych kościołach diecezji. Nie znał tu taryfy ulgowej nawet wtedy, kiedy mocno już opadł z sił. Wydawało nam się, że ze względu na słabe zdrowie nie powinniśmy prosić go z pomocą do parafii. Wtedy z żalem usłyszałem: „Nie poprosiłeś mnie na rekolekcje do spowiedzi…”. Do końca chciał i do końca pozostał aktywny tak intelektualnie, jak i duszpastersko.
Tamtego dnia, który był początkiem drogi prowadzącej na drugą stronę życia, ks. Szafrański szedł do katedry na koncelebrę. Potknął się na schodach, musiał w konsekwencji pojechać do szpitala, gdzie ostatnie kilka tygodni spędził w otoczeniu przyjaciół, na modlitwie łączonej z cierpieniem i refleksją o rzeczach ostatecznych. Odszedł do Pana po należną mu odpłatę w wieku, w którym mówimy, że przeżył wiele. Przeżył zaś wiele nie tylko ze względu na wiek, bo w jego życiorysie jest jeszcze wiele pięknych kart, znanych niejednej osobie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Kasper del Bufalo - założyciel Misjonarzy Krwi Chrystusa

[ TEMATY ]

Św. Kasper del Bufalo

pl.wikipedia.org

Św. Kasper del Bufalo

Św. Kasper del Bufalo

Świętego Kaspra znamy przede wszystkim z jego niezwykłego zapału misyjnego, zdolności krasomówczych, ogromnej gorliwości i pracowitości, umiejętności zyskiwania ludzi dla Boga. Jawi się jako człowiek odważny, silny, odporny wobec wszelkich trudów, chorób, przeszkód i jakby daleki od naszej rzeczywistości. A jednak, mimo tych talentów i cnót, był on zwykłym człowiekiem, jakże bliskim nam: w swoich słabościach, problemach, ograniczeniach…

Kasper del Bufalo urodził się 6 stycznia 1786 roku w Rzymie. Po ukończeniu szkoły podstawowej rozpoczął studia w Kolegium Rzymskim i w wieku 12 lat otrzymał sutannę. Już jako chłopiec zaczął głosić kazania: początkowo jakby dla zabawy swoim kolegom, potem na placach i rynkach, a gdy ukończył 14 lat, wygłosił swoje pierwsze oficjalne kazanie w kościele św. Urszuli. Później głoszenie Słowa Bożego okazało się jego wyjątkowym charyzmatem: nazywany był przez sobie współczesnych „duchowym trzęsieniem ziemi”. Od wczesnych lat młodzieńczych angażował się w duszpasterstwo: organizował katechizację biednych dzieci, troszczył się o religijne dokształcanie rolników, opiekował się żebrakami i włóczęgami, odwiedzał więźniów i chorych, nie zaniedbując także arystokracji. Aż trudno uwierzyć, w ilu dziełach charytatywnych brał udział. Gdy skończył 20 lat, został mianowany kierownikiem hospicjum Santa Galia. Angażował się, gdzie tylko mógł, nie szczędząc czasu i sił. Narzucił też sobie surowy plan dnia, posty, umartwienia, nocne czuwania…
CZYTAJ DALEJ

Eric Lu zwycięzcą XIX Konkursu Chopinowskiego. Które miejsce zajął reprezentant Polski?

2025-10-21 09:12

[ TEMATY ]

Amerykanin

Eric Lu

Konkurs Chopinowski

pierwsze miejsce

PAP

Eric Lu z USA, laureat pierwszego miejsca w XIX Konkursie Chopinowskim

Eric Lu z USA, laureat pierwszego miejsca w XIX Konkursie Chopinowskim

Amerykanin Eric Lu - decyzją jury pod przewodnictwem Garricka Ohlssona – został zwycięzcą XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Reprezentujący Polskę Piotr Alexewicz został laureatem V nagrody. To spełnienie marzenia, jestem bardzo wzruszony - powiedział po werdykcie Lu.

Przewodniczący jury Garrick Ohlsson przed ogłoszeniem wyników powiedział, że dyskusja była bardzo ożywiona. -
CZYTAJ DALEJ

"Projekt Młodzież" - Zapisy tylko do 25 października!

2025-10-21 17:01

mat. pras

Opiekunowie, animatorzy, liderzy grup, duchowni posługujący wśród młodzieży i każdy, kto na co dzień pracuje z młodzieżą, może rozwijać swoje umiejętności biorąc udział w warsztatach, na które zaprasza Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej. W tym roku organizatorzy zapraszają do tworzenia przestrzeni, w której młodzi będą chcieli mówić i słuchać. Zostało jeszcze kilka dni na zapisy. 

Projekt Młodzież to inicjatywa pochodząca z Archidiecezji Wrocławskiej, która po raz trzeci odbywać się będzie w Oblackim Centrum Młodzieży “Niniwa” w Kokotku. W tym roku hasłem przewodnim jest: “Zadaj pytanie, obudź serce. Jak tworzyć przestrzeń, w której młodzi chcą słuchać i mówić.” Odbędą się one 9-11 listopada 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję