Proboszcz z Calais: pomagajmy migrantom, ale nie u siebie
Migrantom trzeba pomagać, ale nie u nas. Niech wyjadą do innej dzielnicy, miasta czy kraju. Według ks. Jeana-Marie Rauwela - proboszcza z Calais - zdanie to jest dziś najpowszechniejszą we Francji reakcją na masowy napływ migrantów. W rozmowie z radiem Watykańskim kapłan zwrócił uwagę, że w kilka miesięcy po likwidacji tzw. "dżungli", czyli miejsca, gdzie nielegalnie koczowali migranci, znów napływają oni do tego portowego miasta, skąd chcą się przedostać do Wielkiej Brytanii, która jednak nie wpuszcza ich na swe terytorium.
Koczującym w Calais obcokrajowcom pierwszej pomocy udziela Kościół: miejscowe parafie i Caritas. Dwa razy dziennie wydają im posiłki. Wieczorem po jedzenie zgłasza się nawet po 600 osób. Ks. Rauwel przyznaje jednak, że kryzys migracyjny jest poważny i bardzo trudno jest znaleźć zadowalające rozwiązanie.
„Przezwyciężenie go jest naprawdę bardzo trudne. Ja sam wiele razy stawiam sobie pytanie o przyszłość tych ludzi, zwłaszcza gdy nie znają dobrze języka francuskiego. Jak znajdą pracę bez znajomości języka, jak będą się mogli dostosować do naszego społeczeństwa?" - zastanawiał się francuski kapłan w rozmowie z Radiem Watykańskim. Jego zdaniem właśnie dlatego niektórzy z nich pragną się przedostać do Wielkiej Brytanii, bo lepiej znają angielski albo mają tam krewnych.
"Z taką sytuacją trudno sobie poradzić. Kościół robi, co może. Zachęcamy naszych wiernych do kontaktów indywidualnych, by poznawali tych ludzi, proponowali im rozmowę, spacer, a nawet posiłek czy możliwość skorzystania z łazienki. Są to takie małe, a zarazem wielkie kroki" - powiedział ks. Rauwel.
Przyznał, że sytuacja tych ludzi jest naprawdę opłakana: nie mają gdzie spać, nie mają zaplecza sanitarnego. "A z drugiej strony rozumiem, że mieszkańcy nie chcą, aby w samym Calais powstawały jakieś struktury. Lecz już teraz mamy tu 600 migrantów i z ich obecnością trzeba sobie jakoś poradzić” – stwierdził francuski ksiądz.
Do Ceuty, hiszpańskiej enklawy w Maroku, w ciągu dwóch dni przybyło co najmniej 8 tys. migrantów, wśród nich duża grupa kobiet i dzieci. Hiszpańskiego premiera, który przybył do Ceuty obiecać przywrócenie porządku, mieszkańcy przywitali gwizdami i wyzwiskami. Kryzys dyplomatyczny, jaki trwa między Madrytem a Rabatem, pogłębiło podejrzenie, że marokańska straż graniczna specjalnie przepuściła migrantów, aby odegrać się na Hiszpanii za udzielenie schronienia Ibrahimowi Ghali, szefowi separatystów z Frontu Polisario, walczącego z Marokiem o Saharę Zachodnią. Hiszpańscy biskupi opublikowali w związku z tą sytuacją oświadczenie, w którym wyrażają zaniepokojenie cyniczną grą polityczną, w której wykorzystywani są najbiedniejsi.
Tymczasem 19 maja u wybrzeży Tunezji miała miejsce kolejna katastrofa statku z migrantami. Wypadek przeżyło 33 obywateli Bangladeszu. 50 osób wciąż uznaje się za zaginione. Nie poprawia się także sytuacja uchodźców na Lampedusie i na greckich wyspach oraz tych, którzy znajdują się na tzw. „szlaku bałkańskim”.
Karol Nawrocki przekazał, że razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem popieranego przez PiS kandydata na prezydenta wątpliwości ws. mieszkania "mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie".
Nawrocki w środowym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że "zło trzeba zwyciężać dobrem". "Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - powiedział.
W ten oto sposób, po złożeniu przysięgi przez kardynałów i wypowiedzeniu słynnych słów: "extra omnes" – wszyscy na zewnątrz - kończy się konklawe medialne, a rozpoczyna to prawdziwe, mające wymiar religijny.
Teraz naprawdę nie liczą się już prognozy dziennikarskie, strategie medialne, prezentowane frakcje. Klucz pozostaje jeden – to klucz do Królestwa. A sześć tysięcy dziennikarzy akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej przeobraża się w grono „maluczkich”, którzy muszą zgodzić się na paradoks, że najbardziej medialnego wydarzenia na świecie nie dadzą rady przedstawić w mediach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.