Reklama

Zduńska Wola

Po „Przystanku Jezus”

Niedziela włocławska 42/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 19 września br. licząca ponad 2500 osób grupa młodzieży z rejonu włocławskiego, konińskiego i sieradzkiego udała się na „Przystanek Jezus”, w tym roku odbywający się w Zduńskiej Woli. Organizatorem spotkania był ks. Jan Tomczyk, wikariusz miejscowej parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. „Przystanek Jezus” to spotkanie młodzieży, która brała udział w tegorocznych letnich akcjach duszpasterskich: oazach, pielgrzymkach i rekolekcjach, a także zjazd członków wszystkich ruchów i stowarzyszeń religijnych działających w diecezji włocławskiej.
Nazwa „Przystanek” jest bardzo trafna. Przystanek oznacza postój, zatrzymanie się. Uczestnicząc w zgiełku codziennego życia rzadko myślimy o tym, co nadaje sens naszemu życiu, o sprawach najistotniejszych, nie mamy czasu na wartościowanie. Tak żyć nie można, jeśli chce się życie przeżyć godnie i mądrze. Trzeba zwolnić tempo, uciszyć serce i rozbiegane myśli, dostrzec Chrystusa i zaprosić Go do siebie. Temu właśnie służą kolejne edycje „Przystanku Jezus”.
Spotkanie, które prowadził ks. Marek Bałwas rozpoczęliśmy zawiązaniem wspólnoty. Później Siewcy Lednicy poprowadzili Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a następnie rozpoczęła się Msza św., pełna radości i głośnego śpiewu, koncelebrowana przez 25 kapłanów, którzy przyjechali na „Przystanek” z grupami młodzieży ze swoich parafii. Liturgii przewodniczył diecezjalny duszpasterz młodzieży ks. Dariusz Fabisiak, a homilię wygłosił ks. Mirosław Michalak z Czech.
We wprowadzeniu do Eucharystii ks. Marek Bałwas powiedział m.in.: „Dziś jest pierwszy dzień z reszty twojego życia; chyba, że jest to dzień twojej śmierci”. Myśl zawarta w tym zdaniu stała się dla nas kluczem do zrozumienia istoty i wartości życia. Dzięki niemu uprzytomniliśmy sobie tę prawdę, że zostaliśmy powołani do modlitwy i do niesienia innym Dobrej Nowiny. Trudno jest żyć ludziom w dzisiejszym świecie, wydawać by się mogło, że jeszcze trudniej tym, którzy głoszą naukę Jezusa Chrystusa. Jednak gdy naprawdę uwierzą, że są silni Jego mocą, będą z odwagą wymawiać Imię Jezus, z tym Imieniem iść przez życie.
Po Mszy św. dane nam było wysłuchać raz jeszcze umacniających w wierze słów Ojca Świętego Jana Pawła II: „Nie bój się! Wypłyń na głębię! Jest przy tobie Chrystus!” Papież mówił jakby do każdego z nas z osobna, aby dać się złowić w sieć miłości i pociągnąć za sobą bliźniego.
Następnie ulicami Zduńskiej Woli przeszliśmy w kierunku placu, gdzie miał odbyć się koncert. Na miejscu najpierw wysłuchaliśmy świadectw doświadczenia miłości Jezusa, danych przez naszych rówieśników oraz przez ks. Marka Bałwasa. W pamięci wielu osób pozostało również świadectwo Janka Budziaszka, perkusisty zespołu „Skaldowie”.
Potem przyszedł czas na zabawę, którą poprowadzili Siewcy z Lednicy. Od ludzi tańczących tzw. tańce-łamańce, wyczyniających podskoki, tworzących „węże” emanowała autentyczna radość. Na zakończenie, po Apelu Jasnogórskim, otrzymaliśmy błogosławieństwo od obecnych na „Przystanku Jezus” kapłanów.
Za jakiś czas spotkamy się na kolejnym „Przystanku”. Każdy z nas chce bowiem przeżyć taki dzień, w którym jest czas przeznaczony na to, by się zatrzymać, zastanowić nad sensem życia, posłuchać, co mówi do nas sam Bóg i starać się zrozumieć, ile miłości daje nam każdego dnia. Zachęcam wszystkich rówieśników do przyłączenia się do nas!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmartwychwstanie leczy chorobę naszych czasów – smutek

2025-10-22 10:45

[ TEMATY ]

audiencja

audiencja ogólna

Leon XIV

Vatican Media

Zwycięstwo życia nie jest pustym słowem, ale rzeczywistym faktem, konkretem. To Zmartwychwstały radykalnie zmienia perspektywę, budząc nadzieję, która wypełnia pustkę smutku – wskazał Papież Leon XIV w katechezie wygłoszonej podczas audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra.

W kolejnej katechezie jubileuszowej z cyklu „Jezus Chrystus naszą nadzieją” Papież rozważał, w jaki sposób Zmartwychwstanie Chrystusa odpowiada na jedno z większych wyzwań współczesnego człowieka – smutek.
CZYTAJ DALEJ

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję