Ks. Samir: Polska ma przyjmować migrantów, ale i od nich wymagać
Polska powinna przyjmować imigrantów, stawiając im jednak wymagania. Powinni na przykład nauczyć się języka polskiego, zanim się tam osiedlą, a nie dopiero po przyjeździe – uważa ks. prof. Samir Khalil Samir SJ, egipski jezuita i islamolog, do niedawna wieloletni profesor Papieskiego Instytutu Wschodniego. W rozmowie z Olivierem Baultem dla portalu reinformation.tv stwierdził on m.in., że systematyczne odrzucanie migrantów jest nieludzkie, ponieważ ludzie ci nie są odpowiedzialni za katastrofę, której doświadczają. Podstawą powinno być jednak przyjęcie norm kraju, w którym chcą się osiedlić.
Zdaniem ks. Samira na tym polu są popełniane poważne błędy. Migranci powinni przygotowywać się do integracji jeszcze przed przyjazdem. Ambasady krajów europejskich, podobnie jak amerykańska, powinna weryfikować na miejscu kandydatów do imigracji. To nie może się odbywać na granicy – dodaje egipski jezuita.
Od muzułmańskich przybyszów trzeba się domagać zaakceptowania na przykład wszystkich artykułów powszechnej deklaracji praw człowieka. Niezbędna jest również kontrola meczetów, co ma miejsce we wszystkich krajach islamskich. Nauki w meczetach powinny być głoszone w języku danego kraju.
Istotnym elementem w podejściu do wspólnoty muzułmańskiej w Europie powinien być również zakaz finansowania meczetów ze środków zagranicznych. Bardzo często pieniądze pochodzą bowiem z Arabii Saudyjskiej. „A wszyscy wiedzą, również w świecie muzułmańskim, że jest to kraj o tendencjach radykalnych i fanatycznych. Arabia finansuje islam w wielu krajach i posyła tam swoich imamów, których opłaca i wspiera” – mówi ks. Samir.
Zdaniem jezuickiego islamologa warunkiem migracji powinna być integracja, a do niej trzeba się przygotować poprzez poznanie języka oraz zaakceptowanie norm i zwyczajów danego kraju. Przyznał on również, że w masie przybywających do Europy migrantów są też ekstremiści i osoby, które się nie zintegrują.
Włoski episkopat przyczynił się do rozwiązania kryzysu, jaki wybuchł wokół statku włoskiej Straży Przybrzeżnej Diciotti z około 140 migrantami, uratowanymi na Morzu Śródziemnym. Rząd Włoch nie zgodził się na to, by zeszli oni na ląd i apelował o gest solidarności ze strony państw Unii Europejskiej. Ostatecznie stu uchodźców zostanie przyjętych w kościelnych ośrodkach we Włoszech, a po dwudziestu przyjmą Irlandia i Albania.
Po tygodniu oczekiwania uchodźcy zeszli na ląd i przebywają w tymczasowym ośrodku Caritas w Mesynie. Stamtąd zostaną przewiezieni do centrum „Mondo Migliore” w Rocca di Papa pod Rzymem, które stanie się ich tymczasowym schronieniem. Rzecznik Caritas Włoch zapewnił, że zostaną objęci niezbędną pomocą medyczną, otrzymają także wsparcie prawne. Dla dorosłych zostanie zorganizowany kurs języka, a dzieci od razu pójdą odpowiednio do przedszkola i szkoły.
Każdego dnia ich pierwsze i ostatnie myśli kierują się ku bliskim, którzy są w niewoli lub zaginęli bez śladu. To samo przeżywają ukraińskie kobiety, które niedawno wzięły udział w środowej audiencji ogólnej papieża Leona XIV na Placu św. Piotra w Watykanie. Reprezentują one różne stowarzyszenia rodzin zaginionych i uwięzionych żołnierzy oraz cywilów. Trzy z nich opowiedziały w wywiadzie dla watykańskich mediów o swoim bólu i znaczeniu udziału w tej audiencji.
Podziel się cytatem
- mówi Maria, matka Polewyja Grigorija, medyka wojskowego, który zaginął w kwietniu 2022 roku. Maria Leżnowa należy do organizacji społecznej „Lekarze wojskowi”, która zrzesza rodziny zaginionych i uwięzionych ukraińskich lekarzy wojskowych. Była częścią delegacji dwunastu ukraińskich kobiet - przedstawicielek organizacji pozarządowych i stowarzyszeń rodzin zaginionych i uwięzionych, zarówno wojskowych, jak i cywilnych Ukraińców, która wzięła udział w audiencji ogólnej na Placu św. Piotra w Watykanie w minioną środę, 17 września. Pod koniec audiencji grupa w towarzystwie ambasadora Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrija Jurasza miała krótkie spotkanie z papieżem Lewem XIV.
Od 9 października we Wrocławiu wejdzie w życie zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach
2025-09-24 18:47
inf. pras.
Adobe Stock
Najpierw Stare Miasto (2018), potem osiem kolejnych osiedli (2024), a teraz – całe miasto. Od 9 października we Wrocławiu zacznie obowiązywać zakaz nocnej sprzedaży alkoholu. Radni miejscy przegłosowali uchwałę podczas wrześniowej sesji, odpowiadając na postulaty rad osiedli i mieszkańców, którzy od dawna zgłaszali problemy z nocnymi zakłóceniami porządku.
Zakaz obejmuje sprzedaż alkoholu w sklepach od godziny 22:00 do 6:00 rano. To rozwiązanie bezpośrednio wpisuje się w oczekiwania społeczności lokalnych, które wskazywały na hałas i niebezpieczne sytuacje w rejonie sklepów monopolowych. Głosowanie nad uchwalą poprzedziły konsultacje społeczne, a projekt opiniowali osiedlowi radni. Większość Rad Osiedli poparła projekt.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.