Reklama

Od Księgi Rodzaju do Apokalipsy św. Jana

Niedziela warszawska 48/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Pierwszymi nieszporami niedzieli dnia 28 listopada rozpoczyna się tegoroczny Adwent, czyli czas liturgicznego oczekiwania na przyjście Syna Człowieczego.
Czekanie na coś czy na kogoś odgrywa bardzo ważną rolę w życiu człowieka i to od kołyski aż prawie do grobu. Odmawiając czegoś albo obiecując coś małemu dziecku, zwykliśmy mówić: Poczekaj, kochanie, jeszcze trochę... Jak podrośniesz itp. Dorastającemu młodzieńcowi, marzącemu o posiadaniu własnego automobilu, rodzice mówią: „Poczekajże jeszcze te dwa lata, na razie nie możesz przecież mieć prawa jazdy”. Młodzi małżonkowie często mawiają: poczekajmy jeszcze trochę z decyzją na posiadanie dziecka; okrzepniemy, dorobimy się czegoś... A kiedy już pojawiają się dzieci, rodzice odmawiają sobie różnych, nawet godziwych przyjemności; odkładają je na później mówiąc: poczekajmy jeszcze trochę, niech dzieci podrosną, niech się usamodzielnią. Gorzej, gdy nie jeden mówi sobie: nie pójdę jeszcze do spowiedzi; poczekam na lepszy nastrój itp. A gdy się już jednak zdecyduje pójść do kościoła, to też wypadnie mu zazwyczaj poczekać trochę w kolejce do konfesjonału. Nawet z pogrzebem też nie raz trzeba kilka dni poczekać.
Tak więc konieczność czekania stanowi element nieodłączny człowieczej doli.

Reklama

2. Liturgia czasu adwentowego sakralizuje na swój sposób ową konieczność ludzkiego czekania. Oczekiwanym jest w tym przypadku Syn Człowieczy, przychodzący na świat w roli Zbawiciela całej ludzkości. Jest to tak zwane pierwsze przyjście Syna Człowieczego. Ono, jak wiadomo, już się dokonało w czasie przed ponad dwoma tysiącami lat, a liturgia każe nam każdego roku przeżywać na nowo tamto oczekiwanie na przyjście Mesjasza, bo taka właśnie anamnestyczna, czyli wspomnieniowa, jest, między innymi, rola liturgii.
Ale w liturgicznych tekstach tak rozumianego Adwentu pojawiają się także wątki oczekiwania na drugie, czyli to eschatologiczne przyjście Syna Człowieczego. W ten sposób cała historia zbawienia upływa jakby pod znakiem oczekiwania. Co więcej, całe dzieje ludzkości mają nieco adwentowy charakter.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

3. W komentarzach, zwłaszcza ascetyczno-teologicznych nie została dotychczas spopularyzowana myśl, że w gruncie rzeczy to oczekiwanie ma za przedmiot ostateczne zwycięstwo dobra nad złem. W Biblii, w pierwszej jej księdze, znajduje się zapowiedź, a w ostatniej, czyli w Apokalipsie św. Jana jest opisany przebieg tego zwycięstwa. Zapowiedź owego zwycięstwa to tak zwana Protoewangelia, czyli pierwsza dobra nowina, której fragment centralny tak oto brzmi: „Wprowadzam nieprzyjaźń miedzy ciebie i niewiastę, między potomstwo twoje a potomstwo jej; ono zmiażdży ci głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3, 15). Wtedy to właśnie rozpoczął się czas oczekiwania na „zmiażdżenie głowy potomka węża”. Nie ma w Biblii żadnych problemów z identyfikacją węża. Niejeden spośród natchnionych pisarzy już Starego Testamentu oznajmia, że to szatan wcielił się w węża, podobnie jak niewiasta, zarówno ta z Protoewangelii, jak i ta z Apokalipsy są od zawsze utożsamiane z Bogurodzicą Maryją.
Różnie, jak wiadomo, układały się dzieje narodu wybranego. Nie brakło w tych dziejach okresów krytycznych, jakby wskazujących na to, że potomek węża bierze górę nad potomkiem niewiasty. Do okresów tego rodzaju należały kolejne niewole, będące najczęściej Bożym pokaraniem za odstępstwa, zwłaszcza przywódców narodu od kultu Boga Jedynego. Zawsze jednak trwała przy Bogu prawdziwym tak zwana „reszta Izraela”, nigdy nie tracąca wiary w ostateczne zwycięstwo potomka niewiasty nad potomkiem węża.
A oto i opis tego zwycięstwa: „Został więc strącony wielki smok, ów wąż dawny, zwany diabłem i szatanem. Został strącony na ziemię ten, który zwodził całą ludzkość, on sam, a z nim wszyscy jego aniołowie. Wówczas dał się słyszeć w niebie głos donośny, który wołał: Oto teraz nastąpiło zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego. Posiadł władzę Jego Pomazaniec, bo został strącony Jego Pomazaniec, bo ten, który występował przeciwko nim wobec Boga we dnie i w nocy. Oni zaś odnieśli zwycięstwo dzięki krwi Baranka oraz dzięki słowu swojego świadczenia” (Ap 12, 5-11). W ten sposób spełniło się oczekiwanie ludzkości na zwycięstwo potomka niewiasty nad potomkiem węża, czyli dobra nad złem.

4. Oczekiwaniu temu towarzyszyła nadzieja, że wypełni się obietnica dana całej ludzkości w Protoewangelii. To dlatego nie tylko chrześcijaństwo, czyli religia czasów Nowego Testamentu, lecz także monoteizm Starego Prawa są w gruncie rzeczy zdecydowanie optymistyczne. To tylko dzięki owej nadziei było możliwe istnienie ludzkości. Obecny Ojciec Święty, który stosunkowo często mówi o nadziei powtarza też dość często, że bez nadziei nie da się żyć, podobnie jak bez miłości. Dzięki tej nadziei niejednemu udało się przetrwać koszmar ostatniej wojny w nazistowskich obozach koncentracyjnych lub w sowieckich gułagach. Medycyna dawno już stwierdziła, że nadzieja powrotu chorego do zdrowia pomaga bardzo wyraźnie lekarzom w ich działaniach terapeutycznych. Wielu też niekiedy resztką nadziei udało się wydostać z narkotycznego uzależnienia. Nadzieja, oczekiwanie na zwycięstwo nad samym sobą uratowało niejedno już ludzkie istnienie. Ciągle więc aktualne są słowa Apostoła Pawła o potrzebie trwania w nadziei „nawet wbrew nadziei” (Rz 4, 18).

5. Warto też pamiętać, że do owego oczekiwania na ostateczne zwycięstwo nad złem nawiązuje także św. Paweł w tym oto tekście z 1 Kor. „Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności: Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królestwo Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką zwierzchność władzę i moc... Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć” (15, 22-26).
W teologii biblijnej zwykło się odróżniać tak zwaną śmierć pierwszą od śmierci drugiej. Ta pierwsza to inaczej śmierć fizyczna, czyli rozstanie się duszy z ciałem. Już ojcowie Kościoła mawiali, że ta śmierć to wcale nie największe zło, jakie może spotkać człowieka „Ostatnie słowo nie należy do takiej śmierci”. O wiele gorsza jest śmierć druga, pozbawiająca duszę możliwości wejścia do życia wiecznego. Otóż szatan, mimo władzy, jaką wskutek pierwszego grzechu zdobył nad człowiekiem, nigdy nie będzie w stanie pozbawić człowieka możności skorzystania z owoców zbawczej męki Jezusa. Potępieni to ci, którzy, niestety sami, dobrowolnie pozbawili się możności „wejścia” do życia”. Znów przypomnijmy powiedzenie Ojców Kościoła: „Pan Bóg stworzył nas bez nas, zbawić nas jednak nie może bez nas”.

* * *

Zaznaczyliśmy na samym wstępie, że w tradycji chrześcijańskiej niewiasta, zarówno ta z Protoewangelii, jak i ta z Apokalipsy to Bogurodzica Maryja. Przez nią zostało zapowiedziane i przez nią przyszło na świat ostateczne zwycięstwo dobra nad złem. Nam, Polakom, kojarzy się to ze słowami wypowiedzianymi po raz pierwszy chyba przez kard. Augusta Hlonda a potem powtarzanymi często przez Prymasa Tysiąclecia: „Zwycięstwo, jeśli przyjdzie, przyjdzie przez Maryję”. Odnosiły się te słowa w wypowiedziach polskich hierarchów do naszych polskich dziejów, ale mają one jak widać zasięg absolutnie uniwersalistyczny. To dlatego nasz Adwent - dzięki Roratom - także jest taki maryjny.
Apostołowie prosili kiedyś Jezusa, żeby przymnożył im wiary. Miałoby się ochotę powiedzieć: Szkoda, że nie modlili się o umocnienie w nich nadziei. Ale może oni nie odróżniali tak jak profesjonalni teologowie wiary od nadziei.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Toruń: Zmarł ks. prałat Stanisław Kardasz, działacz społeczny i opozycyjny

2025-09-23 18:29

[ TEMATY ]

działacz społeczny

opozycjonista

ks. prałat Stanisław Kardasz

Diecezja toruńska

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardacz

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardacz

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardasz, wieloletni proboszcz parafii pw. Matki Bożej Zwycięskiej i Świętego Jerzego w Toruniu, działacz społeczny i opozycyjny związany z Solidarnością. Miał 88 lat – poinformowała we wtorek kuria diecezji toruńskiej.

Ks. Kardasz urodził się 29 października 1936 r. w Gdyni. W 1960 r. ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie, a w 1968 r. – historię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Był m.in. wikariuszem parafii św. Jakuba w Toruniu i parafii św. Krzyża w Grudziądzu, a w latach 1976-2013 proboszczem parafii pw. Matki Bożej Zwycięskiej i Świętego Jerzego w Toruniu.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gallagher w ONZ: każdą formę przemocy wobec kobiet i dziewcząt należy zwalczać

2025-09-23 18:17

[ TEMATY ]

abp Paul Richard Gallagher

przemoc wobec kobiet

należy zwalczać

Adobe Stock

Pomimo znaczących postępów nadal utrzymują się dyskryminacje kobiet w pracy oraz przeszkody w dostępie do edukacji i opieki zdrowotnej: państwa powinny zobowiązać się do ochrony szacunku i godności kobiet, a fałszywe rozwiązania, takie jak aborcja, muszą zostać odrzucone - powiedział abp Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej.

„Państwa powinny wypełniać swoje zobowiązania, aby zagwarantować równość kobiet i poszanowanie ich godności, danej im przez Boga” - to wezwanie Stolicy Apostolskiej przytoczył arcybiskup Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej, który wystąpił w poniedziałek 22 września w Nowym Jorku podczas spotkania wysokiego szczebla z okazji 30. rocznicy IV Światowej Konferencji Kobiet, która odbyła się w Pekinie we wrześniu 1995 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję