Reklama

Duchowość

List do matek księży i seminarzystów

[ TEMATY ]

klerycy

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Przyjmując Słowo Odwieczne w swym niepokalanym łonie Najświętsza Maryja Panna urodziła Odwiecznego Najwyższego Kapłana, Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela świata” – przypomniał włoski hierarcha kurialny z okazji święta Bożej Rodzicielki.

„Przystając na wolę Boga Maryja uczestniczyła w jedyny i niepowtarzalny sposób w tajemnicy naszego odkupienia, stając się tym samym Matką Boga, Bramą Niebios i Przyczyną Naszej Radości” – napisał kardynał. Zaznaczył, że podobnie „cały Kościół spogląda z podziwem i głęboką wdzięcznością na wszystkie matki kapłanów i tych, którzy otrzymawszy to wzniosłe powołanie, wkroczyli na drogę formacji”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prefekt urzędu watykańskiego zwrócił uwagę na rolę rodziny w pomaganiu młodym ludziom, aby przyjęli powołanie do kapłaństwa. Dodał, że szczególnie ważne, jedyne i wyjątkowe, są duchowe rady matek, wpływające na tych, których nosiły w swym łonie i którzy stali się ministrami Chrystusa. „Każda matka musi się więc cieszyć, widząc, że życie jej syna jest nie tylko zrealizowane, ale także przyobleczone w jedyne w swoim rodzaju wybraństwo Boże, które obejmuje i przemienia je na całą wieczność” – podkreślił kardynał.

Reklama

Jeśli nawet pozornie, ze względu na powołanie i święcenia, powstaje niespodziewane „rozdzielenie”, bardziej radykalne niż jakikolwiek inny „rozdział” naturalny, to dwutysiącletnie doświadczenie Kościoła uczy nas, że gdy mężczyzna zostaje wyświęcony na kapłana, jego matka „otrzymuje” go w całkowicie nowy i nieoczekiwany sposób. Czuje się wówczas wezwana do rozpoznania w owocu swego łona „ojca”, który z woli Bożej został wezwany do rodzenia licznych braci i sióstr oraz do towarzyszenia im na drodze do życia wiecznego. Każda matka kapłana staje się w tajemniczy sposób „córką” swego syna. Wobec niego będzie mogła pełnić także nowe „macierzyństwo”, w dyskretnej, ale niezwykle skutecznej i cennej bliskości modlitewnej oraz ofiarowując własne życie w intencji jego posługiwania.

To nowe „ojcostwo”, do którego przygotowuje się seminarzysta, które dane jest kapłanowi i z którego korzysta Lud Boży, wymaga towarzyszenia mu gorliwą modlitwą i osobistym poświęceniem, aby wolne przylgnięcie kapłana do woli Bożej mogło się nieustannie odnawiać i umacniać – podkreślił kard. Piacenza. Dodał, że chodzi również o to, aby „kapłani nigdy się nie zmęczyli w codziennej walce wiary i aby coraz pełniej jednoczyli własne życie z ofiarą Chrystusa Pana”.

„To dzieło prawdziwego wsparcia, zawsze konieczne w życiu Kościoła, wydaje się dziś bardziej palące niż kiedykolwiek, zwłaszcza na naszym zeświecczonym Zachodzie, który oczekuje i prosi o nowe i radykalne głoszenie Chrystusa. Matki kapłanów i seminarzystów są prawdziwym «wojskiem», które z ziemi zanosi do Nieba modlitwy i ofiary i w jeszcze większym stopniu Niebo sprawia, aby każda łaska i błogosławieństwo spłynęły na życie świętych pasterzy” – napisał prefekt Kongregacji.

Na zakończenie wyraził szczególną wdzięczność wszystkim matkom księży i kleryków, a wraz z nimi, wszystkim kobietom – konsekrowanym i świeckim – które przyjęły, także na zaproszenie wystosowane do nich w Roku Kapłańskim, dar macierzyństwa duchowego wobec powołanych do kapłaństwa. Ofiarowały własne życie, modlitwę, cierpienia i zmęczenie, ale także swe radości, za wierność i uświęcenie pasterzy Pana, uczestnicząc tym samym, w sposób szczególny, w macierzyństwie Kościoła Świętego, dla którego wzorem i wypełnieniem jest boskie macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny – stwierdził włoski kardynał kurialny.

2013-01-04 10:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sandomierz: ponad 600 litrów krwi oddali klerycy w ciągu 22 lat

[ TEMATY ]

klerycy

Sandomierz

krwiodawstwo

Matej Kastelic/Fotolia.com

Ponad 600 litrów krwi w ciągu 22 lat oddali klerycy sandomierskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Zdaniem ks. Tomasza Lisa, rzecznika diecezji sandomierskiej, Klub Honorowych Dawców Krwi „Aima” jest fenomenem w skali kraju jeśli chodzi o honorowe oddawanie krwi oraz udział kleryków w akacjach krwiodawczych.

Działalność obchodzącego 22 – lecie Klubu „Aima” odgrywa, zdaniem ks. Rafała Kułagi -rektora seminarium, ważną rolę w formacji alumnów, która jest fundamentalna w przygotowaniu do kapłaństwa i jest bardzo cenną ich inicjatywą.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję