Za nami święta wielkanocne nazywane też świętami życia. Pan Jezus pokonał śmierć i z martwych powstał do nowego życia. W tym kontekście przyjrzyjmy się bliżej sprawie oczekiwania na życie, które w naszej codzienności przybiera rozmaite formy. Chorzy oczekują uzdrowienia, umierający pragną jak najdłużej zachować ziemskie życie. Na nowe życie oczekują małżonkowie, którzy z różnych powodów nie mogą mieć upragnionego potomstwa, a ci, których Bóg obdarzył tym niezwykłym darem, czekają na narodzenie dziecka.
Aneta ma 16 lat i jest w ósmym miesiącu ciąży. W sali obok leży jej nieco starsza koleżanka. Obie mają chłopaków, którzy regularnie je odwiedzają. Są małomówne, najczęściej szepczą coś do siebie, trochę zagubione, wylęknione zaistniałą sytuacją, ich twarze rozświetlają się dopiero wówczas, gdy ojcowie ich dzieci wchodzą na salę. Obie zamierzają wziąć ślub i ułożyć sobie życie. Trochę w odwrotnej kolejności, ale już niczego nie da się cofnąć.
32-letnia Marzena jest bardzo cicha, nie opowiada zbyt wiele o sobie. Piąty miesiąc ciąży, która cały czas jest zagrożona. Kobieta aż drży, co przyniesie jutro... Ma już 10-letniego syna. Potem wraz z mężem pragnęli drugiego dziecka, ale niestety dwie ciąże obumarły. Boi się żeby sytuacja nie powtórzyła się.
Kinga na oddziale leży od drugiego miesiąca ciąży, a więc już ponad pół roku. Zna tutaj dobrze wszystkich pracowników. Poznała kilkadziesiąt kobiet, które w ciągu półrocza przewinęły się przez oddział. Jej ciąża była zgrożona. Lekarze nie dawali szans, że utrzyma to dziecko. „Czułam, że tym razem nie mogę się poddać, właściwie bez ruchu leżałam kilka tygodni, bo nawet drobne poruszenie się mogło spowodować najgorsze. Od kilku tygodni zagrożenie minęło, ale postanowiłam być tutaj do chwili rozwiązania, żeby przypadkiem czegoś nie zepsuć. Oboje z mężem czekaliśmy na nasze maleństwo 15 lat. Po leczeniu udało się zajść w ciążę jedną, potem drugą i trzecią, ale żadnej z nich nie donosiłam. Teraz czwarty raz... Całe 9 miesięcy dostawałam 3 razy dziennie zastrzyki. Gdy poczułam pierwsze ruchy, płakałam ze szczęścia. Teraz, gdy zostało kilka dni do rozwiązania, wybieramy imię dla naszej córeczki. W wyobraźni rysuję jej twarzyczkę, czekam pierwszego krzyku oraz chwili, gdy przylgnie do mnie prawdziwe, namacalne szczęście” - zwierza się kobieta.
Dla dobra dziecka
Z kolei Renata tryska optymizmem, jest duszą całego szpitalnego „towarzystwa”, na wszystko ma odpowiedź i ze wszystkiego sobie drwi. Trzy razy dziennie parzy mocną czarną kawę, raz po raz wychodzi na papierosa. Przyznaje, że mąż nie jest zbyt z jej zachowania zadowolony, lecz nawet w sytuacji ciąży nie jest w stanie zerwać z nałogiem. Do szpitala trafiła z silnymi skurczami, które zostały jednak opanowane. Jest w połowie drogi. Powinna uważać na siebie, najlepiej leżeć. „Z pierwszym też tak było i co - chłop teraz jak dąb, zdrowy i mocny. To samo będzie i teraz. Nie przejmuję się. Urodzę to dziecko i już” - stwierdza.
Jedna z matek każdej nocy wylewa w poduszkę strumienie łez. Czeka na dziecko, które postanowiła zostawić w szpitalu i zrzec się do niego praw. Nie jest w stanie utrzymać wielodzietnej rodziny. „Nie wiem, jak przeżyję rozstanie z moim syneczkiem, ale wiem, że to dla jego dobra. Tylu ludzi pragnie mieć dzieci. To rzeczywiście jest wielkie szczęście cieszyć się nimi, patrzeć, jak rosną, jak poznają świat, na ich ufną miłość. Wiem to. Mam pięcioro. Wierzę, że Bóg da mojemu najmłodszemu kochających rodziców. Nie może być inaczej” - zanosi się od płaczu.
Ania i Przemek od niespełna roku są małżeństwem, a za kilka dni będą cieszyć się podwójnym szczęściem. Mają urodzić się bliźnięta. „Jeszcze nie znamy ich płci, ale nie to jest ważne. Najważniejsze, aby szczęśliwie zakończyć tę 9-miesięczną wspólną podróż, no i żeby były zdrowe” - wyznaje Ania. Radość miesza się z lękiem i obawami. Przemek chciałby być przy porodzie, ale niestety, nie będzie to możliwe, ponieważ dzieci na świat mają przyjść metodą cięcia cesarskiego. Takie rozwiązanie zalecił lekarz prowadzący, gdyż służy dobru obu noworodków.
W szpitalch Zagłębia na oddziałach ginekologii i położnictwa nie brakuje matek oczekujących nowego życia. Każda z nich inaczej przeżywa swój błogosławiony stan, każda doznaje innego rodzaju emocji i przeżyć. Jedno jednak jest pewne: każda czeka na swoje dziecko, poświęca siebie, aby ocalić to nowe życie.
Nie może być przyzwolenia na wykorzystywanie orzeczeń psychiatrycznych do promocji aborcji na życzenie - podkreślili członkowie Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. W wydanym 29 kwietnia stanowisku odnieśli się do praktyki przerywania ciąży „w przypadku dziecka zdolnego do samodzielnego życia na podstawie przesłanki zdrowia psychicznego”.
Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w specjalnym stanowisku odniósł się do informacji „o praktyce indukowania asystolii (czyli zatrzymania akcji serca przez podanie do serca dziecka chlorku potasu) u nienarodzonych, zdolnych do samodzielnego życia dzieci, na podstawie oświadczenia psychiatry o zagrożeniu zdrowia i/lub życia ciężarnej kobiety”. Zespół przypomniał stanowisko Kościoła odnośnie do aborcji oraz stanowczo zareagował na uśmiercanie nienarodzonych dzieci i wykorzystywanie psychiatrii w celu uzasadnienia tych działań.
Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br.
Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego.
Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia.
„Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich”
Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel.
Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim.
W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek.
W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku
Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw.
W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej usłyszał w środę zarzut zabójstwa lekarza i usiłowania uszkodzenia ciała pielęgniarki - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec.
Od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych zadał napastnik lekarzowi Szpitala Uniwersytetu w Krakowie - wynika z trwającej sekcji zwłok. Sekcja przedłuża się ze względu na liczne obrażenia ciała.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.