Reklama

Jaki jesteś Kościele w Polsce?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pytanie o oblicze Kościoła w Polsce jest stale aktualne, a okazją do jego postawienia jest czterdziesta rocznica zakończenia Soboru Watykańskiego II (upłynęła 8 grudnia 2005 r.). W nawiązaniu do tej rocznicy 22 marca br. odbyła się konferencja zorganizowana przez Katedrę Teologii Pastoralnej i Liturgiki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego nt. Jaki jesteś Kościele w Polsce 40 lat po zakończeniu Soboru Watykańskiego II? Recepcja nauczania soborowego w życiu i działaniu Kościoła w Polsce.
Konferencja odbyła się w auli Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie przy ul. Papieża Pawła VI nr 2, gdzie spotkali się studenci, osoby duchowne i świeckie z naszego miasta oraz, co należy podkreślić, również z terenu archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Po przywitaniu gości i słowie wstępnym dziekana Wydziału Teologicznego US, ks. prof. dr. hab. Zdzisława Kroplewskiego, usłyszeliśmy wykład nt. Parafia posoborowa a polska rzeczywistość, który wygłosił biskup kielecki Kazimierz Ryczan, profesor socjologii religii z Instytutu Teologii Pastoralnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Prelegent z dużym znawstwem i właściwą sobie swobodą przedstawił kontekst historyczno-społeczny współczesnej parafii oraz wyzwania związane z jej funkcjonowaniem w obecnych warunkach społeczeństwa pluralistycznego. Zwrócił uwagę na specyfikę uwarunkowań polskich, w których w ostatnich dziesięcioleciach przetrwał prawno-ekonomiczno-socjalny charakter parafii. „Wierni traktowani byli jako Kościół słuchający, przedmiot duszpasterskich zabiegów proboszcza - mówił prelegent. -Nie widać tu wspólnotowej odpowiedzialności, gdyż została ona zagubiona na rzecz struktur administracyjnych. W tym modelu wierni pozbawieni są elementu odpowiedzialnej aktywności. W związku z tym w mentalności ludzi utrwala się przeświadczenie, że w Kościele odpowiedzialni za wszystko są hierarchowie, a sami wierni coraz częściej czują się zwolnieni z obowiązku odpowiedzialności za rozwój Kościoła. Z tego powodu Kościół utożsamiano tylko z hierarchią”. Choć Sobór wraz z nauczaniem o Kościele wyraźnie odszedł od koncepcji jurydycznej parafii do koncepcji teologicznej, akcentuje jej wymiar wspólnotowy, dowartościowuje rolę laikatu, to jednak realizacja wspomnianych zasad w praktyce jest daleka od ideału. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy, według bp. K. Ryczana, jest powolna przemiana umysłów duszpasterzy. Drugim - mechanizmy funkcjonujące w społeczeństwie pluralistycznym, zwłaszcza proces sekularyzacji. „Sekularyzacja jest źródłem zagrożeń dla życia indywidualnego i społecznego. Doprowadza do kryzysu rodziny i narodu. Przynosi totalitaryzm i indywidualizm. Hołduje ekonomizmowi w życiu społecznym”. Efekt jest taki, że „posoborowa parafia pracuje tym samym rytmem, co przed latami sześćdziesiątymi”. Zdaniem prelegenta, istnieje wiele pozytywnych znaków świadczących o zdobyczach polskiego duszpasterstwa opartego na parafii. Badania religijności wskazują na wzrost odsetka osób o pogłębionej religijności, duża część społeczeństwa czuje się związana z własną parafią. Jednocześnie utrzymuje się tendencja traktowania parafii jako instytucji, tylko niewiele osób jest zainteresowanych wpływaniem na decyzje podejmowane w parafii, niski jest wskaźnik uczestnictwa wiernych w parafialnych wspólnotach religijnych - 7,8%. Można mówić o bierności społeczeństwa oraz utrzymywaniu się instytucjonalno-klerykalistycznego modelu parafii. Zmiany oblicza polskiej parafii należy przeprowadzić w wielu kierunkach. Niezbędne jest przekształcanie stylu duszpasterstwa z administracyjnego na wspólnotowy; należy dowartościować wspólnoty i małe grupy; dowartościowania wymaga dzieło katechizacji dzieci i dorosłych; wszelkie działania trzeba oprzeć na autentycznej wspólnocie kapłanów pracujących w parafii i dekanacie.
Drugi wykład pt. Polski (po) soborowy rachunek sumienia zaprezentował Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika Więź, konsultor Papieskiej Rady ds. Świeckich. Przedłożenie miało rzeczywiście charakter rachunku sumienia. W długim wystąpieniu, w nawiązaniu do poszczególnych dokumentów Soboru Watykańskiego II, słuchacze usłyszeli wiele pytań dotyczących realizacji wskazań soborowych na płaszczyźnie życia wspólnot kościelnych, liturgii, życia kapłanów i biskupów, formacji kapłańskiej, roli laikatu w duszpasterstwie, ekumenizmu, środków społecznego przekazu, wychowania, dzieł misyjnych. Padło więcej pytań niż odpowiedzi, często były to pytania retoryczne domagające się zadumy i refleksji. Miało się wrażenie, że red. Z. Nosowski przygotowuje słuchaczy do wielkopostnej spowiedzi generalnej ze zrozumienia i praktycznej realizacji wskazań Soboru.
Po wykładach odbyła się dyskusja panelowa z udziałem prelegentów, Dziekana Wydziału, prowadzącego konferencję ks. Kazimierza Półtoraka oraz poproszonych do stołu obrad - ks. prał. dr. Zbigniewa Wyki, kapłana z 25-letnim stażem, długoletniego proboszcza, oraz Romana Szałachowskiego, ojca rodziny, członka grupy ewangelizacyjnej, organizatora formacji rodzinno-małżeńskiej. Do wymiany spostrzeżeń przyłączały się również niektóre osoby spośród słuchaczy. Dominowało kilka tematów, z których najwięcej dynamiki przejawiały zagadnienia specyfiki pracy parafialnej kapłana; określenia optymalnego typu duszpasterza-proboszcza; współpracy duchownych i świeckich; katechizacji szkolnej z kapłanami czy bez itp. Dyskusja trwała ponad 1,5 godziny i warte podkreślenia jest to, że przysłuchiwało się jej duże, ok. 170-osobowe grono słuchaczy, duchownych i świeckich, miało się wrażenie - zadających sobie pytanie: Jak wybierać ścieżki Soboru? I takie było założenie konferencji...
Wychodzący z auli seminaryjnej mogli zaopatrzyć się w pozycję książkową przygotowaną na tę okazję przez 9 pracowników wydziałów teologicznych z całej Polski pt. Recepcja wskazań Soboru w życiu i działaniu Kościoła w Polsce. Niektóre wyzwania 40 lat po Soborze Watykańskim II (1965-2005). Praca pod redakcją ks. Kazimierza Półtoraka, adiunkta WTUS, jest do kupienia w różnych punktach Szczecina, ma 214 stron, duży druk i przystępną cenę (13 zł). Już trwają prace nad drugą częścią książki, która będzie zawierała również materiały z odbytej konferencji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Komisja KEP przeciwko wykorzystywaniu orzeczeń psychiatrycznych ws. aborcji

2025-04-29 14:29

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Nie może być przyzwolenia na wykorzystywanie orzeczeń psychiatrycznych do promocji aborcji na życzenie - podkreślili członkowie Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. W wydanym 29 kwietnia stanowisku odnieśli się do praktyki przerywania ciąży „w przypadku dziecka zdolnego do samodzielnego życia na podstawie przesłanki zdrowia psychicznego”.

Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w specjalnym stanowisku odniósł się do informacji „o praktyce indukowania asystolii (czyli zatrzymania akcji serca przez podanie do serca dziecka chlorku potasu) u nienarodzonych, zdolnych do samodzielnego życia dzieci, na podstawie oświadczenia psychiatry o zagrożeniu zdrowia i/lub życia ciężarnej kobiety”. Zespół przypomniał stanowisko Kościoła odnośnie do aborcji oraz stanowczo zareagował na uśmiercanie nienarodzonych dzieci i wykorzystywanie psychiatrii w celu uzasadnienia tych działań.
CZYTAJ DALEJ

Ogień Miłosierdzia na wrocławskim Rynku

2025-04-29 20:23

Magdalena Lewandowska

Podczas ewangelizacji na Rynku ludzie wspólnie się modlili i uwielbiali Boga.

Podczas ewangelizacji na Rynku ludzie wspólnie się modlili i uwielbiali Boga.

W Niedzielę Miłosierdzia na Wrocławskim Rynku odbył się koncert ewangelizacyjno-uwielbieniowy "Ogień Miłosierdzia".

Koronkę do Miłosierdzia Bożego, modlitwę i uwielbienie poprowadził m.in. karmelita o. Krzysztof Piskorz z Ruchem Światło-Życie i ks. Wojciech Bujak ze Wspólnotą Miłość Pańska z Oleśnicy. Już po raz trzeci koło wrocławskiego ratusza głoszono orędzie Bożego Miłosierdzia. – Miłosierdzie Boże chce się rozlewać na wszystkich ludzi, także tych daleko od Kościoła, stąd taka forma ewangelizacji połączona z modlitwą i uwielbieniem – tłumaczy o. Krzysztof Piskorz, przeor wrocławskiego klasztoru karmelitów i kustosz sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia. – Chcemy na Rynku, w sercu Wrocławia, uczcić tajemnice najważniejszą, tajemnicę zmartwychwstania. Chcemy głosić Boże Miłosierdzie, bo do tego posyła nas Chrystus. Nie możemy zamykać się tylko w kościele, bo tak nie staniemy się apostołami. Warto tworzyć Kościół posłany, Kościół misyjny – dodaje karmelita.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję