Reklama

Mamy nowych kapłanów

9 diakonów łódzkiego Wyższego Seminarium Duchownego zostało wyświęconych 10 czerwca w archikatedrze łódzkiej. Uroczystościom święceń kapłańskich przewodniczył abp Władysław Ziółek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Kościół łódzki przeżywa dziś wielki dzień - powiedział na początku liturgii abp Władysław Ziółek. - O młode i nowe siły wzmacniają się szeregi na żniwie Pańskim. Modlimy się, aby ci diakoni z miłością posługiwali w Kościele łódzkim”.
W koncelebrze Metropolicie Łódzkiemu towarzyszyli biskupi pomocniczy: Adam Lepa i Ireneusz Pękalski oraz kilkudziesięciu księży, w tym liczna grupa kapłanów wyświęconych w ostatnich latach. Ławki i boczne nawy wypełniły rodziny i znajomi nowych kapłanów. Diakoni usiedli na krzesłach przy wejściu do prezbiterium.
„Kiedy na Wasze głowy będę nakładał ręce - mówił w homilii abp Ziółek - pamiętajcie, że czyni to sam Pan. Ten sakramentalny znak streszcza całe Wasze życie; począwszy od chwili, kiedy spotkaliście Pana i usłyszeliście Jego słowa: «Pójdź za Mną» i kiedy szliście za Nim - może czasem niepewnie, oglądając się wstecz i zadając pytania, czy droga, którą idziecie, jest słuszna; kiedy na drodze Waszego powołania niejeden raz uświadamialiście sobie wielkość zadania, przed którym będziecie postawieni i równocześnie Waszą ludzką słabość i niedoskonałość, która Was kusiła odwrotem. (...) Nie pozwólcie, żeby codzienność zniszczyła to, co dzisiaj otrzymacie wspaniałomyślnie z ręki Boga. Nie pozwólcie, aby Wasz charyzmat kiedykolwiek zgasł - prosił Metropolita Łódzki. - Każdego dnia rozpalajcie go na nowo, powracając ciągle do tej godziny, w której Pan położył na Was swoje ręce i uczynił Was uczestnikami daru i tajemnicy kapłaństwa.
(...) Korzystajcie z danej Wam mocy Bożej, bo tylko dzięki niej podejmiecie największe wyzwania, jakie niesie ze sobą kapłańskie powołanie. Wasza moc leży w miłości - zaznaczył Metropolita Łódzki. - W miłości, którą cechuje moc i trzeźwe myślenie; w miłości, która sprawia, że Bóg żyje w Was, a Wy żyjecie w Bogu”.
„Zanurzcie się w Jego miłości i oddajcie mu swoją” - słowami Papieża Benedykta XVI, wypowiedzianymi w Warszawie podczas pielgrzymki do Polski, zakończył swoją homilię abp Władysław Ziółek.
Do grona kapłanów włączeni zostali księża: Jarosław Adamiak, Rafał Jóźwik, Łukasz Burchard, Marek Kołosowski, Tomasz Mackiewicz, Piotr Mieloszyński, Piotr Stępień, Patryk Nowak, Albin Żaba. Za 6-letnią formację seminaryjną w imieniu wyświęconych kapłanów podziękował ks. Łukasz Burchard. W szczególności dziękował on prorektorom, prefektom, ojcom duchownym oraz rektorowi ks. Januszowi Lewandowiczowi za stworzenie w seminarium atmosfery Wieczernika, a także rodzinom kapłanów.
„W dniu moich święceń też myślałem jak potoczy się moja droga kapłańska. Z biegiem lat nabrałem przekonania, że kapłan najlepiej może służyć przez miłość: dawaniem, a nie braniem” - wspominał bp Ireneusz Pękalski, wyświęcony przed 32 laty.
„Szczególnym momentem podczas święceń była dla mnie Litania do Wszystkich Świętych - mówił nowy kapłan ks. Łukasz Burchard po zakończeniu uroczystości w katedrze. - To było najbardziej poruszające, choć każdy gest i słowo podczas święceń ma swoją wagę”. Na pytanie o kapłaństwo i powołanie młody Kapłan odpowiada, że to wielka tajemnica, którą trzeba przez całe życie zgłębiać i się nią zachwycać.
„To jest spotkanie z darem i tajemnicą - dodaje ks. Piotr Stępień. - To dzień przymierza Boga ze mną. To taki czas jak dla małżonków zaślubiny. Dzisiaj rozpoczął się pierwszy wzruszający etap mojej posługi w Kościele. Dalej musimy formować swoje kapłaństwo, nauka w seminarium i święcenia jej nie zakończyły”.
„Moje powołanie zrodziło się na początku liceum - mówi ks. Tomasz Mackiewicz.
- Decyzję o wstąpieniu do seminarium odkładałem jednak na później. Przyszła ona w pewnym momencie i wówczas powiedziałem: tak.
Dziś dziękuję Bogu za to, co stało się moim udziałem. Myślami jesteśmy już przy pierwszych Mszach św., które będziemy sami celebrować”.
Obecny podczas święceń chrześniak Księdza Tomasza, 4-letni Antek, na pytanie kim chciałby zostać, bez wahania odpowiada: „księdzem”.
A kapłanów wciąż potrzeba. „W tym roku w 6 parafiach skład personalny jest zmniejszony o jednego kapłana - mówił abp Władysław Ziółek. - Dlatego musimy się modlić o nowe powołania kapłańskie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Wanda Gawrońska: zawsze uważałam mojego wuja Pier Giorgio Frassatiego za świętego

2025-09-07 08:50

[ TEMATY ]

bł. Pier Giorgio Frassati

świety

Archiwum parafii

Bł. Piotr Jerzy Frassati jest patronem na trudne czasy

Bł. Piotr Jerzy Frassati jest patronem na trudne czasy

Błogosławiony Pier Giorgio Frassati, który w niedzielę zostanie ogłoszony świętym przez papieża Leona XIV, był osobą niezwykłą w swojej zwykłości - powiedziała PAP mieszkająca w Rzymie jego siostrzenica, działaczka polonijna Wanda Gawrońska. Dodała, że zawsze uważała swojego wuja za świętego.

Pier Giorgio Frassati (1901-1925) był działaczem świeckim i społecznym, członkiem wielu stowarzyszeń: Apostolstwa Modlitwy, Uniwersyteckiej Federacji Katolików Włoskich i Włoskiej Młodzieży Katolickiej, a także ruchu skautowego. Studiował inżynierię górniczą na Politechnice w Turynie. Jego pasją były góry. Był zaangażowany w apostolat wiary i modlitwy oraz niesienie pomocy biednym i cierpiącym. Zmarł w wieku 24 lat na chorobę Heinego-Medina.
CZYTAJ DALEJ

Licheń: Kaplica św. Carla Acutisa już otwarta

2025-09-07 17:46

[ TEMATY ]

św. Carlo Acutis

Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej

otwarcie kaplicy

Biuro prasowe Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej

Otwarcie kaplicy Carlo Acutisa

Otwarcie kaplicy Carlo Acutisa

7 września, w dniu kanonizacji Carla Acutisa, w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej odbyło się uroczyste otwarcie kaplicy poświęconej młodemu świętemu. Wydarzenie rozpoczęła Msza święta w bazylice, podczas której wprowadzono relikwie pierwszego stopnia.

Wśród licznych pielgrzymów obecni byli harcerze, wolontariusze Caritas, młodzież diecezjalna i okoliczna, katecheci z uczniami, a także siostry zakonne z Kalisza wraz z podopiecznymi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję