Reklama

Duchowni diecezji chełmińskiej (1)

Nadzwyczajna zwyczajność

25 marca minie 15 lat istnienia diecezji toruńskiej. To niewiele, jak na liczącą 2 tys. lat historię chrześcijaństwa. Jednak młody Kościół toruński, tak jak pelpliński czy w części - bydgoski czy gdański, dziedziczy bogatą tradycję diecezji chełmińskiej utworzonej w 1243 r. Chlubą tej diecezji matki zawsze było duchowieństwo - kapłani, którzy służąc Kościołowi, byli wiernymi synami swojej Ojczyzny. W naszym nowym cyklu pragniemy przypomnieć ich sylwetki. Pierwszym z nich będzie sługa Boży bp Konstantyn Dominik, sufragan chełmiński w latach 1928-42. Za dwa tygodnie przywołamy postać ks. Franciszka Sawickiego (1877 - 1952) - wybitnego filozofa, wykładowcy Seminarium Duchownego w Pelplinie.

Niedziela toruńska 9/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybitny filozof i świetny poeta mówią o nim z jednakową miłością i fascynacją, choć pochodzą z różnych generacji pelplińskich duchownych. Jak to się stało? Pierwszy z nich to profesor seminarium, jego serdeczny przyjaciel, drugi zaś, wyświęcony w roku śmierci ks. Sawickiego, znał „Dominiczka” tylko ze wspomnień wychowanków i jako alumn wyrastał w blasku legendy będącej ważną częścią tradycji pelplińskiej uczelni. W marcu mija 110. rocznica święceń kapłańskich i 65. rocznica śmierci tego niezwykłego człowieka.
Urodził się w Gnieżdżewie na Kaszubach, w okolicy urzekająco pięknej, o której w 1930 r. ks. Aleksander Pronobis w „Historii Pomorza” napisał: „Turystyka polska skierowuje się w ten cichy zakątek, by się tu nasycić rozrzutnością cudów natury”. Został ochrzczony w odległym o 3 km Swarzewie - sanktuarium otaczanej przez Kaszubów czcią Matki Bożej „Królowej Polskiego Morza”. W tamtym czasie szalał Kulturkampf. W zaborze pruskim była to forma zwalczania polskości, której jedyną ostoją były właśnie kościoły. W kaszubskiej chacie, w której dorastał Kostek jako jedno z dwanaściorga dzieci sołtysa gnieżdżewskiego, mówiło się o szykanach wobec księży, o uwięzieniu arcybiskupa Ledóchowskiego, zamykaniu klasztorów. Z każdym rokiem napływało też coraz więcej Niemców. (Za symboliczny komentarz do tej sytuacji niech posłuży epizod z życia Konstantyna Dominika: w 1940 r. jego deportacją ze stolicy diecezji kierował potomek niemieckiego kolonisty - oficer SS, który także urodził się w Gnieżdżewie).
Wykształceniem Kostka zajął się jego wuj ks. Jakub Derc; jego mecenat pozwolił chłopcu ukończyć naukę w progimnazjum biskupim, tzw. Collegium Marianum w Pelplinie, a później w gimnazjum klasycznym w Chełmnie. W 1893 r. Konstantyn Dominik został alumnem Seminarium Duchownego. W 1897 r. podjął pierwszą, trwającą półtora roku posługę duszpasterską w parafii św. Ignacego na przedmieściu Gdańska, w dzisiejszej Oruni. Po przeniesieniu do Chełmna czekały go obowiązki kapelana szpitala Sióstr Miłosierdzia, katechety liceum żeńskiego, a od 1900 r. prefekta w konwikcie „Collegium Albertinum” dla gimnazjalistów wyższych klas. W kwietniu 1911 r. bp Rosentreter powierzył mu stanowisko wicerektora i ojca duchownego w pelplińskim Seminarium, a w 1920 r. - rektora uczelni, w której był także wykładowcą. W 21. rocznicę święceń kapłańskich przyjął sakrę z rąk bp. Stanisława W. Okoniewskiego, zostając jego biskupem pomocniczym. Pełnił wiele funkcji: był m.in. rektorem seminarium (do 1932 r.), wikariuszem generalnym, dziekanem Kapituły, dyrektorem Diecezjalnych Dzieł Misyjnych i Związku Towarzystw Charytatywnych. Ceniono go jako znawcę liturgiki, homiletyki i teologii pastoralnej, lecz w pamięci pomorskich kapłanów pozostał głównie wychowawcą. Ujmował kleryków łagodnością. Zamiast karcić, pocieszał, gdy popełnili błąd, cenił umiejętność przyznania się do niego. „Rozumiał kuszonych i grzeszących”. Biograf bp. Dominika ks. Ormiński pisze: „Gdy jakieś przewinienie stało się publicznie znane (...), karcił wówczas w taki sposób, że żal przebijający z jego słów wywierał pożądany skutek”. Jego wyrozumiałość przeszła do legendy, jednak nie wynikała z pobłażliwości. „W stylu wychowawczym ks. Dominika nie było żadnych nadzwyczajności, metod i „podejść”. Ważne było nie to, co robił, ale kim był: wszystko właściwie sprowadzało się do promieniowania wielkiej dobroci serca” - pisał ks. Pasierb. Potrafił łagodzić sprzeczności: Kiedy przed pierwszą wojną światową w seminarium doszło do konfliktów o zabarwieniu narodowościowym, ówczesny biskup Rosentreter uważał, że tylko on potrafi je załagodzić. W drugim człowieku doszukiwał się przede wszystkim dobra, co potwierdza ks. Walkusz w monografii o duchowieństwie diecezji chełmińskiej: „Wiele natomiast mieli powodów księża (...), aby z sympatią i życzliwością odnosić się do sufragana Konstantyna Dominika. (...) Ów świątobliwy biskup, gdzie tylko mógł, starał się dawać dobre świadectwo o zastępach kapłańskich”.
We wrześniu 1939 r., po wyjeździe z Polski biskupa ordynariusza, odpowiedzialność za cały Kościół chełmiński spadła na bp. Dominika. W czasie aresztowań pelplińskich duchownych w październiku był ciężko chory (nasiliły się objawy anemii złośliwej), więc hitlerowcy nie zdecydowali się na zabranie biskupa, który przebywał pod ścisłą kontrolą niemieckiego lekarza wojskowego. Dochodziły jednak do łoża chorego niepokojące wieści. Pozbawiono wolności 380 kapłanów, z których rozstrzelano 215, w tym wszystkich członków Pelplińskiej Kapituły i profesorów Seminarium (ocalał tylko ks. prof. Franciszek Sawicki). Ginęli jego koledzy szkolni oraz cała generacja księży, których kapłaństwo formował jako ojciec duchowny. To była jego osobista tragedia, na którą nałożył się dramat niezwykle wrażliwego człowieka, który wyszedł cało z hekatomby. Wyrzucał sobie, że nie podzielił cierpienia „swoich” kleryków. Zaufał jednak woli Bożej. „Widocznie jestem jeszcze potrzebny Bogu, skoro do tej pory żyję” - powiedział podczas internowania. 31 stycznia 1940 r. został bowiem wywieziony do Gdańska, gdzie zamieszkał u sióstr elżbietanek. Gestapo poddawało go szykanom, wielokrotnie przesłuchiwało. Zmarł po dwóch latach, 7 marca 1942 r. Sakrament namaszczenia chorych przyjął od niemieckiego biskupa Karla Marii Spletta. Bp Dominik był jego ojcem duchownym i profesorem w pelplińskim Seminarium, a na rok przed wojną udzielił mu sakry. Niemiecki biskup także przewodniczył uroczystościom pogrzebowym w kościele św. Ignacego, gdzie Konstantyn Dominik przed 45 laty rozpoczął swoją kapłańską drogę. Nie opodal tego kościoła został pochowany. Koło życiowe się zamknęło.
7 marca 1949 r. po ekshumacji ciało bp. Dominika spoczęło na cmentarzu pelplińskim obok mogiły księży pomordowanych w 1939 r. „Wrócił do nas ten, który wszystkich tak serdecznie kochał i którego wszyscy tak poważali i kochali” - powitał zmarłego ks. inf. Franciszek Sawicki w katedrze w przeddzień pogrzebu. „Zaiste mieliśmy kapłanów świątobliwych (...), a jednak on był jedynym i nie znalazł się podobny jemu. Nie było właściwie nic nadzwyczajnego w jego cnocie i pobożności, ale wszystko było w nim zrównoważone, nie było nic przesadnego, nic sztucznego, wszystko nadprzyrodzone” - powiedział „ostatni z Kapituły przedwojennej”. W 1984 r. gdański historyk Jerzy Samp sformułuje o bp. Konstantynie Dominiku opinię: „Jakże więc pisać o kimś, w którego życiu nadzwyczajna była właśnie zwyczajność (...), o autorytecie moralnym, który emanował z prostoty i poświęcenia dla bliźnich. Jak w zmaterializowanym ponad miarę świecie rekonstruować tamten wzorzec i znamiona świętości, która wytrzymała i przetrwała każdą próbę czasu?”. Od 1965 r. toczy się proces kanoniczny o beatyfikację bp. Konstantyna Dominika. Jan B. Szlaga, ordynariusz pelpliński, apeluje do wiernych o modlitwę w tej intencji. „Choć w powszechnej opinii jest świętym, a proces kanonizacyjny ma to jedynie potwierdzić, wciąż trzeba jednak nowych dowodów, jakimi Bóg zechce wesprzeć nasze działania” - dodaje i zwraca się do wiernych o informowanie Kurii Diecezjalnej Pelplińskiej o łaskach otrzymywanych za wstawiennictwem Sługi Bożego.
Ks. Janusz St. Pasierb napisał o nim przed czterdziestu laty: „Jeśli zostanie kiedyś błogosławionym, a może świętym, będzie patronem prostoty, życzliwości i łagodności, pozostanie przyjacielem prostych, skromnych i nieśmiałych ludzi”.
Ja jestem także pewien, że jest w niebie także skutecznym orędownikiem ojców duchownych, wychowawców i nauczycieli.

Sługa Boży bp Konstantyn Dominik (1870 - 1942)

„Był kapłanem świątobliwym i miłym, towarzyskim, naturalnym i kulturalnym człowiekiem - jak mówimy - świętym nowoczesnym” - powiedział ks. Franciszek Sawicki (1877 - 1952) o słudze Bożym biskupie Konstantynie Dominiku. O jego „życiu pełnym jasności harmonii” pisał ks. Janusz St. Pasierb (1929-93).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: Nowy rok akademicki to początek nowej przygody ewangelizacji

2025-10-16 17:29

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Uniwersytet Papieski

nowy rok akademicki

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Rozpoczynający się dzisiaj tą uroczystością nowy rok akademicki Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie jest początkiem nowej, wielkiej przygody ewangelizacji. I właśnie dlatego odpowiedzieliśmy na wezwanie Chrystusa Zmartwychwstałego, by zgromadzić się tutaj na Eucharystii, by słuchać Jego słowa, by karmić się Jego chlebem na dzisiaj i na wieczność całą - mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, inaugurującej nowy rok akademicki na papieskiej uczelni.

Kustosz Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie, ks. Tomasz Szopa powitał uczestników inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, przypominając, że uroczystość odbywa się w rocznicę 47. wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Zaznaczył, że tegoroczna inauguracja ma wyjątkowy charakter, ponieważ przypada w Roku Jubileuszowym pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. - Wszyscy tutaj przebywamy jako pielgrzymi nadziei. Wiemy, jak bardzo współcześnie, w tym konkretnym momencie naszej historii, tej nadziei potrzebujemy - mówił kustosz i odczytał list sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, skierowany na tę okazję. „Nowy Rok Akademicki to czas nowego zasiewu prawdy, dobra i piękna. Zadaniem uniwersytetu jest bowiem zaszczepianie w ludzkich sercach pragnienia wartości, by poprzez trud nauczania i uczenia się doprowadzić człowieka do kontemplacji prawdy. Niech Nowy Rok Akademicki będzie czasem owocnej pracy dla wszystkich studentów, wykładowców i pracowników Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, by otwarci na Boga i drugiego człowieka współpracowali w tworzeniu świata bardziej braterskiego i zjednoczonego pokoju” - napisał kard. Pietro Parolin, przekazując również pozdrowienie i błogosławieństwo Ojca Świętego, Leona XIV.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

„Ślady aktywności”

2025-10-17 18:36

[ TEMATY ]

Moim zdaniem

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Miało być nowe święto. Półtora roku temu „Rzeczpospolita” informowała o planach uhonorowania specjalnego dnia, upamiętniającego wybory z 15 października. Taki pomysł sondowała Agnieszka Buczyńska, ówczesna minister (bez teki) do spraw społeczeństwa obywatelskiego. Dziś o tym pomyśle nikt nawet nie wspomina, pani Buczyńska ministrem być przestała, a od czerwca br. nie jest już nawet w zarządzie swojej partii Polski 2050.

Dwa lata temu głosowała za kandydaturą współkoalicjanta, Włodzimierza Czarzastego na stanowisko marszałka Sejmu, teraz już zapowiada, że w nadchodzącym głosowaniu (umowa koalicyjna zakłada, że 13 listopada Szymona Hołownię zastąpi w tej funkcji lider Lewicy) nie poprze tego polityka. - Mam bardzo duży problem z przeszłością pana Czarzastego, w związku z jego członkostwem w PZPR – tłumaczy i można by się zastanawiać dlaczego jesienią 2023 roku jakoś to jej nie przeszkadzało.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję