Jesienią 1788 r. zebrał się w Warszawie sejm, przez potomnych nazywany Wielkim. Stronnictwo patriotyczne domagało się reformy rządu i uniezależnienia Rzeczypospolitej od Rosji (prowadziła wojnę z Turcją). Zwolennicy króla pragnęli wzmocnić władzę monarchy i rządu przy zachowaniu więzi z Rosją. Natomiast obóz hetmański żądał utrzymania wszystkich dawnych przywilejów (zagwarantowanych w prawach kardynalnych - 1768), zniesienia Rady Nieustającej (1775) - uważanej za symbol zależności od Rosji - i osłabienia władzy centralnej.
Uczestnikami obrad byli w znacznej mierze ludzie młodzi, wychowani w szkołach Komisji Edukacji (1773), pełni zapału i dobrej woli, lecz bez doświadczenia politycznego - prawie 40% spośród nich posłowało po raz pierwszy w życiu. Skonfederowany (przyjmujący uchwały większością głosów) sejm od wiosny 1790 r. obradował w podwojonym składzie. Podejmował odważne decyzje, budzące niepokój carycy Katarzyny II. Posłowie żądali m.in. wycofania wojsk rosyjskich i uznania terytorium Rzeczypospolitej za nienaruszalne.
Nadszedł piękny, słoneczny dzień 3 maja 1791 r. Na placu Zamkowym zaczęły gromadzić się tłumy mieszczan, cechy z chorągwiami, radni miasta Starej Warszawy. Stacjonował również regiment piechoty, dając sejmowi gwarancję bezpieczeństwa obrad. O godzinie mniej więcej 10.45 król wszedł na salę sejmową. Obecnych było około 150-180 posłów, niektórzy senatorowie i najprawdopodobniej wszyscy ministrowie. Sesja trwała ponad sześć godzin. Po zabraniu głosu przez przeciwników (wśród nich był Jan Suchorzewski) projektu Ustawy Rządowej, Michał Zabiełło „zerwał się z miejsca i ruszył do tronu”. Powstali za nim senatorowie i ogromna większość posłów, a stanąwszy dookoła króla wołali zapałem, aby wykonał przysięgę. Także zgromadzona publiczność zaczęła krzyczeć: „Vivat król! Vivat nowa konstytucja!”.
Ogół sejmu na pytanie marszałka Małachowskiego odpowiadał wielokrotnie: zgoda, co wypełniało całkowicie formalny warunek ustalenia jednomyślności. Stanisław August zdecydował się wreszcie na zaprzysiężenie nowej Ustawy Rządowej; była godzina mniej więcej szósta wieczorem. Biskup Feliks Turski i ks. Tymoteusz Gorzeński podsunęli królowi księgę Ewangelii. Złożoną przez niego przysięgę sejm przyjął z największym uniesieniem i aprobatą. Następnie Stanisław August wezwał obecnych do udania się do pobliskiej katedry św. Jana (podobno wówczas istniało podziemne połączenie zamku z katedrą), aby przysięgę potwierdzić aktem religijnym.
Tekst konstytucji otwierały słowa: „W imię Boga, w Trójcy Świętej Jedynego”. Ustawa Rządowa przyjęła zasadę dziedziczności tronu - miał on przypaść księciu saskiemu i jego potomkom. Władzą wykonawczą stawała się - pod przewodnictwem króla - Straż Praw, wspólna dla Polski i Litwy, której podporządkowano wszystkie urzędy, wojsko i skarb. Władzę ustawodawczą miał sprawować sejm (izba poselska „świątynia prawodawstwa”, senat) głosujący większością i wybierany na dwuletnie kadencje („sejm ma być zawsze gotowym”). Co 25 lat zamierzano zwoływać sejm konstytucyjny mogący zmienić ustrój państwa (wówczas senat miał zamienić się w radę starszych).
W artykule IV Konstytucji podkreślono, że bierze się chłopów „pod opiekę prawa i rządu krajowego” (sądów i szeroko pojętej administracji). Niestety wolności osobistej „ludowi rolniczemu” nie przyznano (otrzymali ją zbiedzy i przybysze z zagranicy).
Warto zwrócić uwagę na artykuł dziesiąty. Powoływał on „dozorcę edukacji królewiczów”, którego zadaniem było wychowanie dzieci królewskich w oparciu o program opracowany przez Komisję Edukacji Narodowej. Ów dozorca zobowiązany był do wpajania swoim wychowankom „religii, miłości cnoty, Ojczyzny, wolności i konstytucji krajowej”.
Jakże dobrze by się stało, gdyby w III Rzeczypospolitej wychowanie dzieci i młodzieży oparte było na tych samych filarach. Wówczas o los naszej Ojczyzny moglibyśmy być już spokojni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu