Reklama

Muzeum Diecezjalne w Świdnicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy muzea są potrzebne?

Studiując historię sztuki, przez pięć lat na przedmiocie „muzealnictwo” przewijało się zadawane prowokacyjne pytanie: „czy muzea w dzisiejszych czasach są jeszcze potrzebne?”. Przyczyną tak postawionej kwestii przez prof. dr hab. Zofię Ostrowską-Kębłowską były dane statystyczne, z których wynikało, iż na świecie średnio co trzy dni powstaje kolejna, całkiem nowa placówka muzealna. W kontekście tych rozważań rysowała się także niejako paradoksalna rola muzeów, polegająca na godzeniu ze sobą dwóch podstawowych funkcji, jakimi są przechowywanie i udostępnianie zbiorów, a które w swej sprzeczności wzajemnie się wykluczają.
Wiemy, iż w niedługim czasie w Świdnicy dekretem biskupa świdnickiego ks. prof. dr. hab. Ignacego Deca powołane zostanie nowe muzeum, Muzeum Diecezjalne, które ze względu na swój specyficzny charakter nie będzie jednak kolejnym „zwykłym obiektem, w którym gromadzone będą najprzeróżniejsze przedmioty tworzące w sumie pewnego rodzaju zbiory lub kolekcje”. By to zrozumieć - tę wyjątkowość planowanego miejsca, w którym zebrane będą przede wszystkim artefakty związane z wiarą - cofnąć musimy się do początków idei pierwotnych museionów - siedzib wszystkich muz.

Historia muzealnictwa

Reklama

Po raz pierwszy użyto określenia museion w IV wieku p.n.e. w odniesieniu do Muzeum Aleksandryjskiego, które w istocie było ośrodkiem naukowym, szkołą filozofów oraz słynną biblioteką, w której prócz manuskryptów gromadzono m.in. kolekcje minerałów, zegarów słonecznych i modeli astronomicznych. Jednak dopiero w okresie średniowiecza na bazie zasobów kościelnych i klasztornych skarbców, a także przedmiotów deponowanych na dworach możnych powstawały kolekcje tzw. osobliwości (Wundernkammern) i gabinety sztuk będące początkiem systematycznych zbiorów stanowiących o istocie muzeum. Były to różnorodne, często przypadkowe przedmioty, których jedynymi kryteriami, by je zgromadzić razem w jednym miejscu, była szeroko pojęta „dziwność, unikatowość, wyjątkowość, a także brzydota i piękność”. Z racji tego na zasadzie opozycji eksponowano kunsztownie cyzelowane skrzynie relikwiarzowe, korony i diademy przodków w sąsiedztwie...wypchanych krokodyli i strusich jaj.
W okresie renesansu i w kolejnych epokach w wyniku poszukiwań jasnej definicji zbieractwa wykrystalizowała się ogólna - obowiązująca także obecnie - koncepcja muzeum zakładająca trzy podstawowe funkcje takich placówek. Owym fundamentem był czynnik poznawczy, szerzej rozumiany jako element dydaktyki, łączący w sobie idealne i praktyczne walory wychowawcze. Pozostałymi cechami owych „miejsc szczególnych” - niejako równoważnymi, było wskazanie na wysokie wartości kulturowe i narodowe, które także należy chronić, a co za tym idzie odpowiednio przechowywać i konserwować zachowane artefakty, tak by pozostały dla potomnych świadectwami wielowiekowej wiary, kultury i sztuki. Od tego czasu powstawać zaczęły także pierwsze - istniejące do dnia dzisiejszego - muzea, m.in. kapitolińskie (1471 r.), oxfordzkie (1683 r.) i w Luwrze (1791 r.).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ocalić dla potomnych

Reklama

Należy jeszcze wyjaśnić szczególną specyfikę placówki muzealnej, jakim jest nowo powstające w Świdnicy Muzeum Diecezjalne. Pomimo takiej samej nazwy, niejako identycznego zakresu działalności i zbieżnego celu z jednostkami państwowymi, muzea ustanawiane przez Kościół nie są w jakimkolwiek stopniu finansowane z budżetu państwa. Owa kuriozalna sytuacja - bo przecież tak tam, jak i tu chodzi o to, by zachować dla potomnych dziedzictwo w tych „skarbcach kultury” - jest pewną pozostałością po czasach swoistej „rewolucji kulturalnej” realizowanej w kolejnych powojennych dziesięcioleciach, kiedy to próbowano rozdzielić w sposób sztuczny coś, co od zawsze pozostawało nierozerwalne. Ta sytuacja - do dziś wstydliwie przemilczana - powodowała, iż niejako ustawowo skazywano liczne obiekty na zagładę, bo przecież „pomimo, że to zabytek, to dany obiekt należy do Kościoła i w jego gestii leżą wydatki na remont, zabezpieczenie i konserwację”. Dopiero od niedawna, kiedy urzędującym ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego był Kazimierz Michał Ujazdowski, zaczęto faktycznie i wymiernie wspomagać pewne działania skierowane na rzecz ochrony zabytków sztuki sakralnej, nie wartościując, czy obiekt jest państwowy czy kościelny. Jednakże owa pomoc - w rzeczywistości jednak będąca kroplą w morzu potrzeb - skierowana była jedynie na działania doraźne, zabezpieczające, często już ratunkowe, jednak bez ustawowych zmian w obrębie funkcjonujących placówek muzealnych.

Siedziba Muzeum

Miejscem, w którym powstanie nowa świdnicka placówka muzealna, jest zawarty w kwartale śródmieścia - pomiędzy ulicą Budowlaną a ulicą Kotlarską - dawny klasztor Sióstr Urszulanek. Owo dość duże założenie architektoniczne, ze znajdującym się w części północnej kościołem pw. św. Józefa, oskrzydlone zabudową byłego konwiktu tworzy zamkniętą enklawę z wewnętrznym, obszernym dziedzińcem. Całość stanowi doskonałą lokalizację na zewnętrzną ekspozycję rzeźby i zamkniętą część wystawienniczą, wymagającą szczególnych warunków prezentacji precjozów i innych dzieł sztuki. Planowana jest przebudowa i poważne remonty pomieszczeń zajmowanych niegdyś przez instytucje państwowe, których stan ze względu na niewłaściwe użytkowanie i zaniedbania jest wręcz opłakany. W pomieszczeniach skrzydła wschodniego na pierwszej i drugiej kondygnacji, po uzyskaniu i zgromadzeniu odpowiednich środków projektowane są także pracownie konserwatorskie, sale wykładowe i konferencyjne, specjalistyczne gabinety badawcze wraz z biblioteką oraz miejsca do pracy naukowej i wypoczynku dla zaproszonych gości. W kolejnych fazach przewidziana jest całkowita digitalizacja zabytkowych obiektów sakralnych i zespołów dzieł ruchomych oraz stworzenie platformy cyfrowej (portal internetowy z udostępnieniem dokumentacji i ikonografii) będącej w istocie nowoczesnym a i niezbędnym narzędziem pozwalającym współpracować z najlepszymi tego typu instytucjami w Europie. Tego typu przemiany przewidziane są także w sferze archiwizacji wszelkich dokumentów, starodruków i rękopisów dotychczas jeszcze nieopracowanych, jak archiwa pojezuickie czy rozproszone dokumentacje poszczególnych parafii. (...)

Perły sztuki sakralnej

Projekt nowego muzeum - obecnie w fazie koncepcyjnej - zapewne w niedługim czasie wejdzie w kolejny etap, w którym przewidziano już konkretne prace remontowe, niezbędne, by krok po kroku realizować przyjęte założenie. Także następne etapy - adaptacja pomieszczeń, łącząca się z równoległą specyficzną działalnością polegającą na przygotowywaniu obiektów wystawienniczych, przybliża nas do chwili, gdy w ofercie kulturalnej miasta pojawi się nowa placówka. Niewątpliwie będzie to miejsce, w którym odnaleźć można będzie bezcenne dzieła sztuki i świadectwa historii, które często w samotności zalegały strychy lub magazyny wielu muzeów. Cześć znakomitych zabytków sztuki sakralnej - będących dawniej na wyposażeniu świątyń - powędrowało niegdyś w „czasowy” depozyt do placówek państwowych, stając się w istocie ich stałym trzonem najcenniejszych kolekcji. Wśród ogromnego zbioru możemy wspomnieć o całych nastawach ołtarzowych, jak np. Tryptyk Koronacji Marii, uważany za najstarszy tego typu (ok. 1370 r.) z kościoła w Świebodzicach-Cierniach, epitafiach znajdujących się niegdyś w katedrze świdnickiej, m.in. Stanisslausa Bernwalda (ok. 1486 r.), czy wielu rzeźbach i obrazach pięknych Madonn i świętych. Owe dzieła - często pozyskiwane bez zgody właściciela, którym był Kościół - z racji naczelnej reguły dotyczącej zabytku, mówiącej, iż powinien być zachowany in situ, wystawione w instytucji kościelnej byłyby zapewne w dużo właściwszym otoczeniu, niźli w najlepiej wyposażonym wnętrzu świeckim.
Ekspozycja w takim miejscu spełni wymogi tej niekwestionowanej przez nikogo zasady wskazującej także, iż odbiór to nie tylko symboliczny eksponat, ale dookreślona pierwotna przestrzeń, dla której stworzono ów przedmiot. Otoczenie jest także katalizatorem tej nieuchwytnej wartości zwanej duchowością człowieka, którą od dawien dawna określa dzieło sztuki sakralnej. Środek wyrazu ludzkiej ekspresji - czy to architektura, rzeźba, obraz czy inny przedmiot mający cechy artyzmu - kumuluje w swej strukturze nadrzędne wartości, które skryte pod zewnętrzną, fizyczną powłoką stanowią cechę najistotniejszą każdego artefaktu zaświadczającą o tym niewidocznym, lecz jego najistotniejszym ponadczasowym spirytualizmie. I często ów duch w dziele sztuki sakralnej ożywa w miejscu najwłaściwszym: kaplicy, kościele lub przestrzeni blisko z nimi związanej.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Sorrentino: nie jest prawdą, że ciało Carla Acutisa pozostało nienaruszone

[ TEMATY ]

beatyfikacja

bł. Carlo Acutis

Vatican Media

Nie jest prawdą, że ciało przyszłego błogosławionego Carla Acutisa pozostało w stanie nienaruszonym – oświadczył ordynariusz diecezji Asyż-Nocera Umbra-Gualdo Tadino abp Domenico Sorrentino. Beatyfikacja włoskiego nastolatka odbędzie się 10 października w Asyżu.

Hierarcha wyjaśnił, że podczas ekshumacji na cmentarzu w Asyżu 23 stycznia 2019 roku, dokonanej w związku przeniesieniem trumny z ciałem Acutisa do sanktuarium Ogołocenia, stwierdzono, że znajduje się ono „w stanie transformacji właściwej zwłokom”. Ponieważ upłynęło niewiele lat od pochówku (Acutis zmarł w 2006 roku), różne części ciała, choć poddane zmianom, znajdowały się nadal w swym anatomicznym połączeniu.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Poczwórne świętowanie

2025-09-15 12:56

[ TEMATY ]

Częstochowa

parafia Podwyższenia Krzyża Świętego

Carlo Acutis

Karol Porwich / Niedziela

– Trzeba mieć odwagę wiary, aby patrząc na krzyż Chrystusa, nie odwracać wzroku od własnego krzyża, który jest również wpisany w nasze życie osobiste – zwrócił się abp Wacław Depo do młodzieży bierzmowanej i wiernych podczas Sumy odpustowej.

Niedziela 14 września była okazją do poczwórnego świętowania w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie. Podczas uroczystości odpustowej celebrowano 100-lecie istnienia parafii, zainstalowano w kościele relikwie św. Carla Acutisa, a młodzież przyjęła sakrament bierzmowania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję