Reklama

Ciągle tak mało znany

Niemal codziennie poznajemy nowe szczegóły z życia Jana Pawła II. Możliwe jest to m.in. dzięki wspomnieniom i pamiątkom pozostawionym przez je go przyjaciół. Z ks. Pawłem Dankiem, dyrektorem Biura Promocji Kultury i Sportu Diecezji Bielsko Żywieckiej, które gromadzi pamiątki po Papieżu Polaku, rozmawia ks. Piotr Gąsior

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Piotr Gąsior: - Jak zrodził się pomysł archiwizacji zdjęć i wspomnień o turystycznych pasjach ks. Karola Wojtyły?

Reklama

Ks. Paweł Danek: - Pięć lat temu w ramach działalności Biura Promocji Kultury i Sportu Diecezji Bielsko-Żywieckiej zaczęliśmy wydawać czasopismo, które wówczas nosiło tytuł „Ŕ propos kultury i sportu”. Chcieliśmy, by znalazł się w nim także dział dotyczący turystyki. Zainspirowała nas do tego książka „Zapis drogi. Wspomnienia o nieznanym duszpasterstwie księdza Karola Wojtyły”. To w niej znaleźliśmy nieznane nam wydarzenia z życia najpierw księdza, a później biskupa i kardynała Karola Wojtyły, przy tym znane nam dobrze nazwy miejscowości, pasm górskich i szczytów w Beskidzie Małym, Żywieckim, Śląskim. To było to! Zaczęliśmy szukać kontaktu z osobami, które w tej książce podzieliły się swymi wspomnieniami. Otrzymaliśmy od nich teksty i zdjęcia do publikacji w naszym czasopiśmie. Niektóre znane już wcześniej, inne - nie. Wszystkie jednak opatrzone komentarzem autorów czy osób uwiecznionych na nich zyskały ogromną wartość. A Ojciec Święty stał się przez te wspomnienia jeszcze bliższy, prostszy, taki nasz! Okazało się też, że materiałów jest sporo, ale i na nich odcisnął się ząb czasu. Trzeba więc je zachować, czyli zarchiwizować dla nas i przyszłych pokoleń. To wielki skarb, który od trzech lat stopniowo poddajemy digitalizacji i zabezpieczamy w postaci cyfrowej.

- Komu w pierwszym rzędzie zawdzięcza Ksiądz tak doskonały materiał historyczny o tamtych wydarzeniach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To dzięki otwartości i życzliwości osób z tzw. Środowiska mogliśmy dotrzeć do tych materiałów. Rozmowy z państwem: Danutą Ciesielską, Danutą i Stanisławem Rybickimi, Lidią i Stanisławem Abrahamowiczami, Janem Babeckim, Leszkiem Nowosielskim, Jackiem Federowiczem, Januszem Riegerem, wsparte licznymi zdjęciami, pozwoliły nam poznać ks. Karola Wojtyłę i jego przyjaciół na turystycznych szlakach właściwie od początku ich wspólnych wypraw, czyli od początku lat pięćdziesiątych.

- Co stanowiło największą trudność podczas gromadzenia dokumentów o przecież ciągle jeszcze tak mało znanym duszpasterstwie indywidualnym naszego Papieża?

Reklama

- Trudnością był i jest upływający czas oraz nasza pamięć. Trzeba było dotrzeć do świadków tamtych wydarzeń i przekonać ich o naszych dobrych zamiarach. Chcieliśmy docierać do autorów zdjęć, by docenić i uszanować ich pracę i trud - widać teraz, że opatrznościowy - w zachowywaniu negatywów, zdjęć, nagrań, luźnych zapisków i innych pamiątek z minionego czasu.
Należy podkreślić, że my nie jesteśmy właścicielami tych niezwykłych materiałów. Mamy przywilej zaglądnięcia do pewnych wydarzeń dzięki tym osobom, które w nich uczestniczyły. To one otrzymały od Bożej Opatrzności dar znajomości i przyjaźni z ks. Karolem Wojtyłą. I tym zechciały się z nami podzielić.
Myślę, że istotne jest to, iż nie chcieliśmy szukać sensacji, ani tym bardziej tworzyć jej na użytek taniej reklamy, szumu medialnego itp. Nasza rola była bardzo prosta: zapukaliśmy do drzwi, które się uchyliły, i przez otwarte drzwi mogliśmy oglądać to, co jest w środku. Z drugiej strony mogliśmy też słuchać. I tutaj ważne było to, żeby słuchać, a nie sugerować, co chcielibyśmy usłyszeć.
To niezwykła przygoda odkrywania ks. Karola Wojtyłę jako Wujka (tak nazywają go osoby ze Środowiska), wytrawnego turystę, śmiałego narciarza, niezłego kajakarza, ale przede wszystkim zwyczajnego i niezwyczajnego człowieka. Zwyczajnego w codziennym trudzie na szlaku, niezwyczajnego w byciu z młodymi i dla nich. Może ktoś zechce czerpać z tegoż wzoru duszpasterstwa nie tylko na szlaku, ale w życiu. Ze wszech miar warto!
Nieoceniona okazała się dla nas pomoc Pawła Śmietanki, który fachowym okiem ocenił ten materiał, jego niezwykłą wartość, a zarazem zmobilizował do dołożenia wszelkich starań, aby te materiały zachować.

- Zorganizowana w ubiegłym roku wystawa spotkała się z wyjątkowym zainteresowaniem. Jaka idea przyświecała Księdzu przy realizacji tego projektu?

- Chciałem, aby te wspaniałe zdjęcia mogły przemówić. One się obroniły, nawet bez poprawek. Pozornie słabe, tak naprawdę przez format okazały się materiałem o ogromnej sile wyrazu. Pokazały nam, jak wypoczywał ks. Karol Wojtyła, a zarazem jak budował i pielęgnował więzi międzyludzkie.

- Czy możemy się jeszcze czegoś spodziewać odnośnie do popularyzacji faktów z życia ks. Karola Wojtyły?

- Wciąż jesteśmy świadkami odkrywania starych zdjęć. Za każdym razem to odkrycie sprawia nam ogromną radość i mobilizuje, by to zachować. Mobilizują nas też ci, którym było dane przeżyć swą młodość w bliskości ks. Karola.
Odnośnie do popularyzacji dodam, że wraz ze wspomnianą wystawą należące także do diecezji bielsko-żywieckiej Wydawnictwo i Studio Filmowe Anima Media wydało czterojęzyczny album pt. „Karol Wojtyła (1952-1954). Wiara, droga, przyjaźń”, który jest przedłużeniem i uzupełnieniem wystawy. Czytając „Tryptyk rzymski” Jana Pawła II, miałem przed oczyma wiele z tych archiwalnych zdjęć. Dlatego też dobrze się stało, że można było niektóre z nich wykorzystać przy realizacji filmowej wersji duchowego testamentu naszego Ojca Świętego.
Przy gromadzeniu materiałów do filmu „Brat Papieża” o Edmundzie Wojtyle - starszym bracie Karola - reżyser Stanisław Janicki dotarł do unikalnych i nigdy wcześniej niepublikowanych zdjęć, które zostały wykorzystane przy realizacji filmu.
Ciągle jesteśmy świadkami, jak przy różnych okazjach przewija się żywe wspomnienie kard. Wojtyły. Wciąż można usłyszeć: „On mnie bierzmował”, „Był w naszej parafii na spotkaniu opłatkowym”, „Był w mojej klasie na lekcji religii”, „Odwiedził nasz dom w czasie wizytacji”. Zaczęliśmy więc szukać wśród znajomych. Okazało się, że wciąż wielu ma coś ważnego do powiedzenia. Zaczęli wyjmować z pożółkłych kopert i rodzinnych albumów stare zdjęcia. Pokazywali i opowiadali. I tak powracał do nas Ksiądz Kardynał sprzed lat. Równocześnie zrobiło się nam żal, że tak wspaniały materiał nie jest znany, że być może za parę lat po prostu zniknie w stosach makulatury. A w tych zdjęciach jest przecież taka niezwykła siła. Tu nie chodzi tylko o czas zatrzymany i uwieczniony w kadrze. To swoiste świadectwo życia. Mało znane migawki z życia człowieka, który jest dla nas bardzo ważny, a którego w gruncie rzeczy ciągle tak mało znamy.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Niedziela wrocławska 13/2010

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

Karol Porwich/Niedziela

Przed nami wyjątkowy czas - Wielki Tydzień. Głębokie przeżycie i zrozumienie Wielkiego Tygodnia pozwala odkryć sens życia, odzyskać nadzieję i wiarę. Same Święta Wielkanocne, bez prawdziwego przeżycia poprzedzających je dni, nie staną się dla nas czasem przejścia ze śmierci do życia, nie zrozumiemy wielkiej Miłości Boga do każdego z nas. Wiele rodzin polskich przeżywa Święta Wielkanocne, zubożając ich treść. W Wielkim Tygodniu robi się porządki i zakupy - jest to jeden z koszmarniejszych i najbardziej zaganianych tygodni w roku, często brak czasu i sił nawet na pójście do kościoła w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek. Nie pozwólmy, by tak stało się w naszych rodzinach.
CZYTAJ DALEJ

Abp Józef Kupny: Jesteśmy w stanie powiedzieć: “Kochamy Cię Jezu”, ale co z Golgotą?

2025-04-13 12:44

ks. Łukasz Romańczuk

O godz. 11:30 rozpoczęła się Liturgia w Niedzielę Palmową, pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego,. Przy głównym wejściu do Katedra Wrocław odbyło się poświęcenie palm oraz przeczytana został fragment Ewangelii wg św. Łukasza mówiący o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy, następnie procesyjnie, z palmami w ręku wszyscy udali się do wnętrza katedry.

Po odśpiewaniu Męki Pańskiej, homilię wygłosił abp Józef Kupny. - Dzisiaj rozpoczynamy obchód misterium paschalnego. Na początku Mszy św. wysłuchaliśmy się w opis triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, a przed chwilą opis Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Jakiż kontrast pomiędzy tymi wydarzeniami. Uroczysty wjazd do świętego miasta, a potem niewyobrażalne cierpienie i śmierć na krzyżu poza murami Jerozolimy - opisywał arcybiskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję