Reklama

Z pomocą klasztorowi

Wielkie gwiazdy polskiej estrady - Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz zagrali charytatywny koncert na rzecz ratowania klimontowskiego klasztoru. Ponad dwa lata temu wyprowadzono zeń działające tam przez 60 lat Liceum Ogólnokształcące. Od tamtej pory bezcenny zabytek architektury pozostaje niezagospodarowany i niszczeje w zastraszającym tempie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Białe mury i czerwone spadziste dachy podominikańskiego konwentu, rozlokowanego na wzgórzu, w północnej części miasteczka, są jedną z najbardziej charakterystycznych wizytówek nie tylko samego Klimontowa, ale całej ziemi sandomierskiej. Klasztor ma długą i bogatą historię, na kartach której zapisały się doniosłe wydarzenia i nazwiska wielu wybitnych postaci.
Nietypowa bryła, w której doszukiwać się można mieszanki kilku stylów architektonicznych, sprawiła, że dawniej były problemy z ustaleniem dokładnej daty powstania obiektu. Dziś nie ma już wątpliwości, że jest on fundacją Jana Zbigniewa Ossolińskiego, tego któremu Klimontów zawdzięczał również otrzymane w roku 1604 prawa miejskie. Plany klasztoru opracowali bracia Fodygowie z Chęcin.
Ostatni zakonnik - ojciec Korneli Mikusiński zmarł w 1901 r., a wraz z jego śmiercią definitywnie zakończyła się blisko 300-letnia obecność Dominikanów w Klimontowie.
Budynek klasztorny stopniowo popadał w coraz większą ruinę. Mieścił się tu sąd, a później siedziba władz gminnych i areszt. Pomieszczenia na parterze spełniały rolę stajni, chlewów i kurników. W refektarzu od czasu do czasu odbywały się przedstawienia amatorskiego teatru, który stworzył urodzony w Klimontowie jeden z czołowych przedstawicieli polskiego futuryzmu Bruno Jasieński. Na kościelnych organach grywał Franciszek Liszt, a w jednej z klasztornych cel spędził ostatnie lata życia gen. Ignacy Hilary Ledóchowski - bohater powstania listopadowego.
Dekretem bp. Andrzeja Dzięgi z dnia 31 stycznia 2006 r. podominikańska świątynia zyskała miano kościoła rektoralnego. Pierwszym rektorem został ks. Władysław Jabłoński, jego następcą ks. Wojciech Zasada. Rozpoczęły się zabiegi mające na celu przywrócenie życia w dawnym klasztorze. Dzięki staraniom Księdza Rektora i grona osób zaangażowanych w dzieło ratowania obiektu, ze środków unijnych zarezerwowane zostało 1, 5 mln zł na jego rewitalizację. Aby jednak te pieniądze mogły zostać wykorzystane, potrzebny jest wkład własny stanowiący 50% wspomnianej kwoty.
19 marca osobowość prawną zyskało Stowarzyszenie na rzecz klasztoru podominikańskiego pod nazwą „Wspólne dobro”. Jego prezesem został ksiądz rektor W. Zasada, funkcję wiceprezesów sprawują Jan Prokop i Anna Gładysz, sekretarza Elżbieta Mazur, a skarbnika Elżbieta Słowińska. Członkiem zarządu jest ponadto Andrzej Darowski. Powołano też komisję rewizyjną, którą tworzą: Anna Szczypińska, Elżbieta Kilarska i Artur Bilski. Stowarzyszenie działa aktywnie i ma już na swoim koncie kilka inicjatyw, które zaowocowały zebraniem pewnej sumy na poczet planowanych prac renowacyjnych w klasztorze. Zorganizowano m.in. Bal Charytatywny, a także sprzedaż kart świątecznych i specjalnych cegiełek.
23 maja na rzecz ratowania zabytkowego kompleksu wystąpili w Klimontowie z recitalem Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz. Artyści zrzekli się honorarium, dzięki czemu dochód z koncertu w całości zasili ten szczytny cel.
Alicja Majewska związana jest z tą okolicą więzami sentymentalnymi i rodzinnymi. W pobliskich Olbierzowicach piosenkarka spędziła dzieciństwo, a do Liceum w podominikańskim klasztorze uczęszczało jej rodzeństwo.
- Cieszę się, że mogę tu być i mieć swój udział w tak szlachetnym przedsięwzięciu - powiedziała artystka rozpoczynając swój występ na scenie Gminnego Ośrodka Kultury.
Wykonawcom podziękował ksiądz rektor Wojciech Zasada i wójt Klimontowa Ryszard Bień.
- Oprócz pięknych piosenek, które dziś usłyszeliśmy, dała nam Pani także porcję nadziei i wiary - mówił pod adresem Alicji Majewskiej opiekun klasztoru.
Po koncercie na piosenkarkę czekała przygotowana specjalnie niespodzianka - tort i życzenia z okazji zbliżających się urodzin.

Każdy, kto chciałby wesprzeć ideę ratowania zabytkowego klasztoru w Klimontowie, może dokonać wpłaty na konto Rektoratu o numerze: 40 8517 0007 0090 0934 3921 0001.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Rozpoczął się obrzęd inauguracji konklawe

2025-05-07 16:35

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

W Pałacu Apostolskim rozpoczęła się w środę po południu uroczysta procesja 133 kardynałów elektorów do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odbędzie się konklawe. Po wejściu do kaplicy kardynałowie składają przysięgę na dochowanie tajemnicy wyboru papieża.

Po krótkiej modlitwie kardynałowie wyruszyli w procesji z Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego; wszyscy w stroju nazywanym chórowym. Składa się z czerwonej sutanny z czerwonym mucetem, czyli pelerynką, czerwonego pasa z jedwabnymi frędzlami, czerwonej piuski i biretu.
CZYTAJ DALEJ

„Pokój Łez” - miejsce, w którym kardynał staje się papieżem

2025-05-08 08:33

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Na ścianie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, po obu stronach ołtarza, znajdują się dwoje zamkniętych, niezbyt dużych drzwi. Te po lewej prowadzą do tak zwanego „Pokoju Łez”, do którego tuż po wyborze wchodzi nowo wybrany papież, aby przebrać się i na kilka minut oddać się modlitwie. Jak mówi ks. prałat Marco Agostini, ceremoniarz papieski, tam papież uświadamia sobie, kim się stał, kim od tego momentu będzie.

Po ogłoszeniu wyboru w Kaplicy Sykstyńskiej kardynał, który uzyskał wymaganą liczbę głosów udaje się do małego pomiedzczenia sąsiadującego z Kaplicą Sykstyńską. Ta ciasna przestrzeń ze sklepieniem, na którym zachowały się fragmenty fresków, kontrastuje z oszałamiającym pięknem samej Kaplicy. Po jednej stronie dwa ciągi schodów, na przeciwległej ścianie okno zasłonięte kotarą. Wyposażenie stanowi ciemne drewniane biurko i dwa krzesła, czerwona sofa i wieszak na ubrania. Wystrój jest skromny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję