Reklama

Świat

USA: hipokryzja aborcyjnego giganta popierającego ruch Black Lives Matter

Na hipokryzję aborcyjnego giganta Planned Parenthood, który czerpie zyski z zabijania nienarodzonych czarnych Amerykanów i jednocześnie wyraża sympatię na rzecz ruchu w obronie Afroamerykanów, zwracają uwagę obrońcy życia.

[ TEMATY ]

aborcja

aborcja eugeniczna

Zffoto/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na portalach społecznościowych przedstawiciele Planned Parenthood podkreślają, jak bardzo są „zdruzgotani i zasmuceni” przemocą wobec czarnej społeczności w USA. „Biała supremacja to coś więcej niż lincz i białe kaptury - problem leży w pełnych uprzedzania postawach, które ludzie przyjmują, gdy widzą czarnych ludzi i jak gwałtownie uprzedzenia te mogą się urzeczywistnić. To nadmierne nadzorowanie czarnych, podtrzymywane przez rasistowskie instytucje, budzi bezkarną przemoc w myśl przepisów prawa” – głosi oświadczenie Planned Parenthood.

Reklama

W reakcji na stanowisko wyrażone przez Planned Parenthood Eden Linton z brytyjskiego Stowarzyszenia Obrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC) określiła oświadczenie aborcyjnego giganta jako „skandaliczne” i nazwała je „hipokryzją w najgorszym wydaniu”.

Podziel się cytatem

„Planned Parenthood zostało założone przez Margaret Sanger - rasistkę eugenika, która starała się wysterylizować i eksterminować czarną populację. Planned Parenthood nie tylko zostało założone w celu kontrolowania rozrodczości `gorszych ras`, ale do dziś Planned Parenthood nadal czci Sanger, nazywając ją `kobietą o heroicznych osiągnięciach`” – dodała i przypomniała badanie z 2016 roku, z którego wynikało, że Nowym Jorku, nazywanym amerykańską stolicą aborcji, więcej czarnych dzieci ginie na skutek w klinikach aborcyjnych niż się rodzi.

Oblicza się, że ok. 260 tys. czarnych Amerykanów traci życie każdego roku na skutek aborcji. To więcej niż wzięte razem wszystkie inne najczęstsze przyczyny śmierci Afroamerykanów.

Założycielką Planned Parenthood była Margaret Higgins Sanger – pielęgniarka i pracownica socjalna z Nowego Jorku. Do 1942 roku organizacja nazywała się American Birth Control League. Pierwsze biuro kontroli urodzeń założyła w 1916 roku w nowojorskiej dzielnicy zamieszkałej głównie przez Żydów i Włochów. Do dziś kliniki aborcyjne tej instytucji mieszczą się zazwyczaj w okolicach, gdzie znaczny odsetek mieszkańców stanowią mniejszości.

Sanger związana była z amerykańskim ruchem eugenicznym. Często mówiła o konieczności zachowania czystości rasy białej. Po II wojnie światowej stała się jedną z czołowych propagatorek „rewolucji seksualnej”. Jako pierwsza wprowadziła takie pojęcia jak „planowanie rodziny”, „dziecko chciane” czy slogan „kobieta ma prawo do swego brzucha”.

2020-06-09 09:13

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: film o matce Beethovena przypomina, że każde dziecko może zmienić świat

[ TEMATY ]

aborcja

Beethoven

youtube.com

Przy okazji 250. rocznicy urodzin i chrztu Ludwiga van Beethovena amerykańscy obrońcy życia przypomnieli, że matka przyszłego kompozytora – Maria Magdalena (z domu Keverich) – gdy była w ciąży – rozważała aborcję. Opowiada o tym krótkometrażowy film „Crescendo”, oparty na jej pamiętniku.

Nakręcony kilka lat temu w Niemczech „Crescendo” zdobył dotąd 15 międzynarodowych nagród i został nazwany „najpotężniejszym filmem pro-life tego typu”. Producentami trwającego 15 minut dzieła są Eduardo Verastegui („Bella”, „Mały chłopiec”, „Cristiada”), Jason Jones i Pattie Mallette (matka Justina Biebera). Mallette miała osobiste powody, by zaangażować się w tom przedsięwzięcie: również stanęła w obliczu presji, aby zabić swe nienarodzone dziecko, które wyrosło ostatecznie na sławną gwiazdę muzyki pop. Film można zobaczyć na You Tube: Zamknij X
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję