Reklama

Benedyktyńskie smaki i smaczki

Placówka „Produkty Benedyktyńskie” przy ul. Kilińskiego, która jest sklepem firmowym, a jednocześnie kawiarnią o szczególnym wystroju i klimacie, na stałe wpisała się w pejzaż Częstochowy. Niedawno gościł w niej o. Zygmunt Galoch OSB z tynieckiego opactwa, który podpisywał książkę „Benedyktyńskie smaki i smaczki”. Była to okazja do rozmowy o kuchni, firmie „Benedicite”, którą kieruje, a także historii zakonu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: - Od kiedy datuje się zainteresowanie Ojca kulinariami?

O. Zygmunt Galoch OSB: - Polubiłem kuchnię już w szkole średniej. Robiłem drobne eksperymenty kulinarne i zaczęło mi się to podobać. Potem przyszedł czas, kiedy zostałem szefem kuchni w naszym opactwie. Gotowałem co prawda tylko okazjonalnie, ale musiałem zająć się komponowaniem menu dla 60 lub więcej osób, z uwzględnieniem diet dla chorych i starszych współbraci, dni świątecznych i postów. Dodajmy, że w naszym zakonie post bezmięsny obowiązuje w środy, piątki i soboty. Ułożenie jadłospisu na śniadania, obiady i kolacje z uwzględnieniem tych dodatkowych okoliczności nie jest łatwe. Dlatego była to okazja to pogłębienia wiedzy na temat. Przekonałem się wtedy, że największym problemem w wymiarze gotowania dla kilkudziesięciu osób jest doprawianie. W domu sypie się szczyptę soli, odrobinę przyprawy. Doprawienie zupy w 50 litrowym garnku jest naprawdę sztuką.

- Czy kucharze z tynieckiego opactwa stosują jakieś dawne przepisy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Trudno powiedzieć, bo nie było nas w Tyńcu ponad 120 lat. W 1816 r. nastąpiła kasata, dokumenty zakonne zostały przez Austriaków przewiezione do biblioteki we Lwowie i tam spłonęły. Wróciliśmy na miesiąc przed wojną, w sierpniu 1939 r. Od tamtego czasu można mówić o tworzeniu się tradycji naszego bytowania w tym miejscu. A co do kuchni to można raczej mówić o tradycji belgijskiej i flamandzkiej, bo zakonnicy, którzy przybyli wówczas do Tyńca ukończyli nowicjat w Belgii w naszym macierzystym klasztorze Świętego Andrzeja w Brugii, skąd wywodzi się na przykład znana nalewka lecznicza - „Benedyktynka”.

- Na półkach częstochowskiego sklepu jest mnóstwo wyrobów o oryginalnych nazwach ze znakiem firmowym Benedyktynów. Skąd taka inicjatywa?

- Kilka lat temu zrobiliśmy audyt naszego gospodarstwa, wtedy wyszło czarno na białym, że gdybyśmy uprawiali to gospodarstwo w sposób typowy, własnymi siłami to wyjdziemy na zero, ale jeżeli zatrudnimy, chociaż jedną osobę do pomocy, to wyjdziemy na minus. Wszystkie klasztory benedyktyńskie na świecie prowadzą sklepiki z pamiątkami, dewocjonaliami, swoimi wyrobami itd. Powstał pomysł, że może warto by i u nas coś rozpocząć.

- Zwykle zaczyna się ab ovo, czyli od jajka, ale w Tyńcu zaczęło się od sera.

Reklama

- Jeszcze za czasów mojego kierowania kuchnią mieliśmy mleko z naszego gospodarstwa, latem bywało 120 litrów dziennie. Żeby je zagospodarować zaczęliśmy robić ser - na własne potrzeby. Robiony na oryginalnej francuskiej podpuszczce okazał się znakomity. Nawet goście klasztoru często prosili o kawałek do domu. Któregoś roku zostaliśmy zaproszeni do udziału w Małopolskich Dniach Dziedzictwa Kulturowego w Krakowie. Przygotowaliśmy atrakcyjny program zwiedzania klasztoru i stoisko, na którym były wino i herbaty z naszego klasztoru w Pannonhalma na Węgrzech oraz tynieckie ciastka, miody i ser. Zainteresowanie przeszło oczekiwania, ostatni kawałek sera trzeba było zlicytować. To był początek, tego co obecnie się rozwinęło w sieć sklepów franczyzowych. Zaczynaliśmy od 10 produktów, były to wina, wędliny, chleb, sery. Teraz mamy ok. 600 artykułów, nie tylko spożywczych, ale i kosmetyków opartych na surowcach naturalnych.

- I tutaj kłania się tradycja. Surowce pochodzą z gospodarstw ekologicznych, w produkcji nie stosuje się konserwantów, barwników, polepszaczy itp.

- Oferta naszych sklepów jest unikalna. Weźmy chociażby chleb pielgrzyma, sporządzany według autentycznej receptury na chleb, który w naszych klasztorach był przeznaczany dla pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela. Chleb pszenno-żytni, z dodatkiem słodu i suszonych moreli, fig, orzechów, był pożywny i trwały. Także konfitury są smażone, tak jak smażyły je dawniej mamy i babcie, czyli z przerwami, przez kilka dni. Makarony są ręcznie wałkowane, krojone i suszone w niezbyt wysokiej temperaturze, ale za to dłużej niż makarony fabryczne.

- Sekretem jakości i smaku jest więc często czas. Ser i wino potrzebują go żeby dojrzeć, zarobione ciasto musi „odpocząć”. Tymczasem producenci żywności robią wszystko, by przyspieszyć produkcję żywności i wydłużyć jej trwałość.

- Dlatego wymogi dotyczące produkcji wyrobów z naszym znakiem są bardzo rygorystycznie przestrzegane.

- Które z produktów benedyktyńskich są najchętniej kupowane?

Reklama

- Wspomniany chlebek pielgrzyma, konfitury np. brzytewka i niewiernych z cytryn, miody, wina owocowe i piwa. Dbamy też o estetyczne opakowania z naturalnych surowców, nietypowy wystrój placówek i klimat sprzedaży. Klient nie jest kolejną osobą w kolejce do kasy, lecz kimś z kim się rozmawia, nawiązuje kontakt. Są stoliki, gdzie można odpocząć, wypić kawę lub herbatę.

- W książce „Benedyktyńskie smaki i smaczki” znajdziemy przepisy firmowane przez Ojca: ciasto marchewkowe czy schab ze śliwkami ojca Zygmunta.

- Kolekcjonowanie przepisów jest moją pasją. Kiedyś częścią tych zbiorów podzieliłem się z magazynem „Kuchnia”, a potem z red. Teresą Kokocińską, która we współpracy ze znakomitym fotografem Zenonem Żyburtowiczem przygotowała świetną książkę. Część książki, co bardzo cenna, jest poświęcona historii i życiu naszego opactwa.

- Ojciec jest z wykształcenia i zamiłowania historykiem. Jaka można pogodzić obowiązki zakonne, pracę i zamiłowania?

- Błogosławieństwem życia zakonnego jest dzwonek, inaczej byłoby trudno zmieścić w tym czasie, który, także dla nas, ma 24 godziny na dobę. Zgodnie z regułą dzień trzeba zorganizować tak, aby swój czas miały czytanie, medytacja, liturgia. A przecież żyjemy we wspólnocie, są obowiązki - tak jak w rodzinie. W klauzurze musi być ład i porządek, jest dom i ogród, wiele rzeczy staramy się robić sami. Wracając do historii. Ukończyłem historię na KUL, moją pracą magisterską była monografia bp Tomasza Ujejskiego, ciekawej postaci w historii Kościoła w XVII wieku. Natomiast później zająłem się dziejami naszej prepozytury w Tuchowie. Dokument legata papieskiego Idziego z początków XII wieku poświadcza, że już wtedy Tuchów został wymieniony w uposażeniu opactwa tynieckiego. Moje badania historii tej parafii i klasztoru benedyktynów, który istniał tam aż do kasaty zakonu, zaowocował pracą zatytułowaną „Prepozytura Benedyktyńska w Tuchowie 1460-1821”. Obecnie jest to sanktuarium Diecezji Tarnowskiej, w którym znajduje się łaskami słynący obraz Matki Bożej.

2010-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: jakich zmian dokona Leon XIV w Kurii Rzymskiej

9 maja, dzień po swoim wyborze na Stolicę Piotrową papieża, „Leon XIV wyraził wolę, aby szefowie i członkowie instytucji Kurii Rzymskiej, a także sekretarze i przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego tymczasowo kontynuowali pełnienie swoich urzędów donec aliter provideatur. Ojciec Święty pragnie bowiem zapewnić sobie pewien czas na refleksję, modlitwę i dialog przed dokonaniem jakichkolwiek nominacji lub ostatecznego potwierdzenia”. Tym niemniej zdaniem Marco Manciniego można w najbliższym czasie oczekiwać kliku nominacji.

Jednym z pierwszych stanowisk do obsadzenia w Kurii będzie z pewnością stanowisko prefekta Dykasterii ds. Biskupów oraz przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej, które do swego wyboru pełnik kard. Robert Francis Prevost.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie/ Prokuratura umorzyła śledztwo ws. Jacka J.

2025-05-14 09:32

[ TEMATY ]

Częstochowa

zabójstwo

prokuratura

Borowce

pixabay.com

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, z uwagi na śmierć sprawcy, formalnie umorzyła śledztwo przeciwko Jackowi J., który w lipcu 2021 r. we wsi Borowce k. Częstochowy zastrzelił troje swoich bliskich. Sprawca tej zbrodni, po trzech latach ukrywania się, popełnił samobójstwo.

Informację o umorzeniu śledztwa przekazał w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Decyzja zapadła dopiero teraz, bo śledczy czekali na opinię biegłego ws. broni – potwierdziła ona, że popełniając samobójstwo J. użył tego samego pistoletu, za pomocą którego zabił wcześniej członków rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Jeden z kardynałów na konklawe "poratował" przyszłego papieża... cukierkami

2025-05-14 14:30

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Luis Antonio Tagle

cukierki

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Kard. Tagle miał "poratować" przyszłego papieża... cukierkami

Kard. Tagle miał poratować przyszłego papieża... cukierkami

Filipiński kardynał Luis Antonio Tagle w szczególny sposób wspierał papieża Leona XIV na finiszu konklawe. Kard. Tagle powiedział na konferencji prasowej w Rzymie, że kiedy kard. Robert Francis Prevost, który siedział obok niego na konklawe, zdał sobie sprawę podczas liczenia głosów, że zostanie wybrany, zaczął ciężko oddychać, dlatego zaproponował przyszłemu papieżowi słodycze.

„Zawsze mam przy sobie słodycze. Kard. Prevost siedział obok mnie. Kiedy usłyszałem, że ciężko oddycha, zapytałem go: 'Chcesz cukierka? A on odpowiedział: 'Dobrze, daj mi jednego, proszę'”. To był jego „pierwszy `akt miłosierdzia` wobec nowego papieża”, zażartował kard. Tagle, który przed konklawe sam był typowany jako potencjalny następca zmarłego papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję