Reklama

Kresowy płomień

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kresowy płomień” nie ma względu na osoby. Trawi nie tylko tych, którzy na Kresach spędzili młodość, których losy są ściśle związane z losami tamtych ziem, ale również i tych, którzy choć raz zawitali w tamte strony, znają je z podróży, z książek, z opowieści... Do grona takich osób, których urzekła i przyroda, i dziedzictwo historyczno-kulturowe tamtych terenów, należy Krzysztof Wojciechowski, który 22 marca br. był gościem spotkania w siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Zamościu.
Krzysztof Wojciechowski pochodzi z Łazisk na Zamojszczyźnie. Jest potomkiem Rusinów i Polaków z Wołynia i Zamojszczyzny. Pracuje w Katedrze Ekologii Stosowanej KUL JPII. Jest przyrodnikiem, bioregionalistą, społecznikiem, miłośnikiem Kresów i publicystą. Jest jednym z największych piewców przyrody Działów Grabowieckich. Jego postawa jest niewątpliwie zaprzeczeniem znanej sentencji: „Cudze chwalicie - swego nie znacie...”. Jako „człowiek stąd”, wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję do promowania swoich rodzinnych stron. Czytelnikom „Niedzieli Zamojsko-Lubaczowskiej” znany jest przede wszystkim z barwnych opowieści przyrodniczo-podróżniczych, opatrzonych pięknymi fotografiami, które aż się proszą, by świat na nich uwieczniony osobiście poznać. Podczas spotkania w siedzibie „Civitas Christiana” starał się odpowiedzieć na pytanie: „Jak ocalić Kresy?”. Opierając się na własnych doświadczeniach, zaczerpniętych podczas licznych podróży na Wschód, mówił o znaczeniu Kresów dla naszej kultury i państwowości, o postrzeganiu tych ziem przez nas i naszych wschodnich sąsiadów, a także o tym, jak dbać o ich pamięć.
„Jestem przyrodnikiem z wykształcenia, ale nie da się być na Kresach i patrzeć tylko na przyrodę; to jest absolutnie niemożliwe! Nie da się, bo ciężar historyczno-kulturowy jest tak duży, że niekiedy nawet z tej przyrody się rezygnuje, na koszt czegoś nieprzyrodniczego” - mówi Krzysztof Wojciechowski. Miłość do Kresów i zainteresowanie nimi obudziły się w nim wraz z zainteresowaniem własnymi korzeniami. „Mam rodzinę na Ukrainie, która pochodzi z Polski i mam rodzinę w Polsce, która pochodzi z terenów obecnej Ukrainy...”. Nie bez znaczenia było też spotkanie z wyjątkowymi osobami. Znalazł się wśród nich prof. Stefan Kozłowski, człowiek który „miał w sobie całe Kresy”, a także Janusz Kuśmierczyk, społecznik, zakochany w Polesiu, który był inspiratorem jego pierwszych podróży na Kresy i uczył go patrzenia z dystansem na rzeczywistość i na historię.
Mówiąc o Kresach Krzysztof Wojciechowski sporo miejsca poświęcił ich znaczeniu dla formowania się polskiej kultury, pewnych postaw patriotycznych. Przypomniał sławnych Kresowiaków, wśród których wymienił mi.in.: Józefa Piłsudskiego, Tadeusza Kościuszkę, Adama Mickiewicza, Melchiora Wańkowicza, Ryszarda Kapuścińskiego, Józefa I. Kraszewskiego, arcybiskupów: Józefa Bilczewskiego i Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. To ci ludzie nadawali i wciąż nadają pewnego kolorytu tym ziemiom i mają wpływ na nasze ich postrzeganie. Próbując rozwiązać zagadkę wyjątkowej oryginalności Kresów Krzysztof Wojciechowski stwierdził, że: „na Kresach jest wszystko, czego przyrodnikowi potrzeba do szczęścia”, bo i lasy, i bagna, i góry, i stepy, i wielka przestrzeń, która niejako kształtuje u ludzi postawę otwartości.
Mówiąc o stosunku Polaków do Kresów zauważył, że osoby starsze, które się wywodzą z Kresów, nawet jeżeli przeszły gehennę Wołynia, wspominają je z sentymentem i z rozrzewnieniem jako kraj dzieciństwa i młodości. Młodsze pokolenie ma do nich stosunek podobny jak do Jana Pawła II - potrafi się nim zachwycić, ale nie pamięta i nie wie, co powiedział, co zrobił, co z tego wynika... Charakteryzując stosunek Białorusinów, Litwinów i Ukraińców do kwestii tych ziem zaproponował też sposoby ochrony historyczno-kulturowego dziedzictwa Kresów. Można je chronić na dwóch płaszczyznach: poprzez ochornę pamięci tego, co ten teren dla nas znaczy i poprzez ochronę resztek tego, co tam zostało. Podstawą jest uznanie, że to nie są już nasze ziemie. To jest również punkt wyjścia do nawiązania dobrych stosunków z naszymi wschodnimi sąsiadami. Odwołując się do słów ks. Władysława Bukowińskiego zawartych w jego „Wspomnieniach z Kazachstanu”, pytał: „Co jest ważniejsze - dobre stosunki z całym narodem litewskim czy posiadanie Wilna?”, by za nim odpowiedzieć: „Sądzę, że dobre stosunki są dla nas ważniejsze”. To wcale nie znaczy, że mamy zapomnieć o Kresach, o ludziach żyjących tam obecnie. Ponownie odwołując się do ks. Bukowińskiego, Krzysztof Wojciechowski zwrócił uwagę na konieczność budowania wzajemnych relacji, opartych na wystrzeganiu się dwóch skrajności: po pierwsze uniżoności i służalczości, która może wywoływać tylko całkiem zasłużoną pogardę; po drugie wywyższania się, zwłaszcza pod względem kulturowym. Zachęcał do współpracy z naszymi wschodnimi sąsiadami i realnego wspierania Polaków na Litwie oraz ludzi stamtąd, którzy zasługują na nasze wsparacie. Zachęcał do opowiadania o Kresach, zwłaszcza młodemu pokoleniu, bo natura nie znosi próżni; ktoś może tę próżnię zagospodarować i tworzyć nową historię, tak jak to się już dzisiaj dzieje.
Opowieści o Kresach zostały wzbogacone prezentacją fotografii przyrody i zabytków kultury oraz wydawnictw kresowych. Był również czas na osobiste spotkanie z Krzysztofem Wojciechowskim, rozmowę, wspomnienia, wymianę kontaktów... Tego popołudnia „kresowy płomień” z pewnością zapłonął w kolejnych sercach, a i nasza „Niedziela” z pewnością zyskała nowych czytelników, którzy będą po nią sięgać w poszukiwaniu barwnych opowieści Krzysztofa Wojciechowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież w orędziu „Urbi et Orbi”: Bóg nas stworzył do życia

2025-04-20 12:51

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

Urbi et Orbi

Włodzimierz Rędzioch

„Chrystus zmartwychwstał! W tym orędziu zawarty jest cały sens naszej egzystencji, która nie jest stworzona dla śmierci, lecz dla życia” - wskazał Franciszek w wielkanocnym orędziu „Urbi et Orbi” odczytanym przez mistrza ceremonii papieskich abp. Diego Ravelli ze środkowego balkonu bazyliki św. Piotra w Watykanie. Na zakończenie papież udzielił uroczystego błogosławieństwa „Urbi et Orbi” [Miastu (Rzymowi) i światu], z którym związany jest odpust zupełny pod zwykłymi warunkami.

Bracia i Siostry, dobrych Świąt Wielkanocnych!
CZYTAJ DALEJ

I zmartwychwstał dnia trzeciego

Słowa: „I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo” wypowiadamy w Credo – wyznaniu wiary. Wielkanoc zaś jest fundamentalną kościelną uroczystością, którą świętujemy od II wieku w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Bez zmartwychwstania Jezusa z Nazaretu religia chrześcijańska nie miałaby po prostu żadnego sensu

Doskonale zdawał sobie z tego sprawę św. Paweł Apostoł, który w jednym z najwcześniejszych nowotestamentowych świadectw – Pierwszym Liście do Koryntian – dotyczących faktu powstania z martwych Chrystusa Pana, a pochodzącym z ok. 57 r., pisał: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (15, 14). Jednocześnie zapewniał wiernych: „Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” (15, 20) i przypominał im, że „umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie” (15, 3-5).
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego. Pusty grób

2025-04-20 18:16

Archikatedra lubelska

Boga zabić się nie da; Chrystusa nie można wykreślić z dziejów ludzkości – powiedział abp Stanisław Budzik.

- Otrzyjcie już łzy płaczący, żale z serca wyzujcie, wszyscy w Chrystusa wierzący weselcie się i radujcie, bo zmartwychwstał samowładnie, jak przepowiedział dokładnie. Ta radosna nowina ogarnia dziś cały świat. Przechodzimy do świątyni, aby razem z Marią Magdaleną, św. Piotrem i św. Janem pobiec do pustego grobu Chrystusa, aby się z Nim spotkać, aby Mu uwierzyć; aby uwierzyć, że Ten, który dla nas umarł i dla nas zmartwychwstał, jest obecny wśród nas pod postacią Chleba; możemy Go przyjąć, aby się Nim napełnić, aby się napełniać Jego miłością i łaską Zmartwychwstania – powiedział abp Stanisław Budzik podczas uroczystej sumy w archikatedrze lubelskiej. Wraz z nim Eucharystię sprawowali biskupi: bp Artur Miziński, bp Józef Wróbel, bp Adam Bab i bp senior Mieczysław Cisło oraz kapłani, w tym prezbiterzy Kapituły Archikatedralnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję