W wieczornej, koncelebrowanej Eucharystii uczestniczyli przedstawiciele Muzeum z dyrektorem Janem Ołdakowskim na czele, harcerze i harcerki oraz mieszkańcy stolicy. Obecne były także dwie uczestniczki bohaterskiego zrywu Warszawy - Zofia Czekalska ps. Sosenka ze zgrupowania „Chrobry II” i Jadwiga Chruściel ps. Kozaczek, łączniczka sztabu I Obwodu Armii Krajowej Śródmieście, córka komendanta Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej i dowódcy Powstania Warszawskiego Antoniego Chruściela ps. Monter.
W kazaniu bp Janocha nawiązał do pieśni konfederatów barskich, podkreślając, że wyraża ona to, o co walczyli Powstańcy warszawscy. - Streszcza się w niej w jakimś sensie nasz cały polski, rycerski etos, w którym wiara w Boga i miłość Ojczyzny splatają się w sposób zupełnie nierozdzielny - zaznaczył warszawski biskup pomocniczy i dodał, że ideały konfederatów barskich, powstańców listopadowych, styczniowych, śląskich, wielkopolskich i Powstania Warszawskiego można streścić w trzech słowach wyszywanych na sztandarach: Bóg, honor, Ojczyzna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Polska, która powstała po zakończeniu wojny z tych sztandarów wykreśliła Boga, pozostał nadwątlony honor i Ojczyzna. Jaka? Byle jaka. Te słowa powiązane są w jakiś głęboki, organiczny sposób. Dzisiaj znowu próbuje się usunąć Boga z naszej historii, współczesności, życia społecznego, zamknąć Go w zakrystii. To nie jest ważne czy wierzysz, czy nie - bylebyś był dobrym człowiekiem - mówił bp Janocha.
Odnosząc się do liturgii słowa, w której młody Salomon prosił Boga o mądrość, kaznodzieja postawił pytanie: czy Powstańcy warszawscy modlili się o mądrość? I odpowiedział, że swoimi czynami dowiedli tego. - Wychowywani w międzywojniu pod sztandarem Boga, honoru i Ojczyzny nie wahali się, wiedzieli co mają robić - podkreślał. - A dzisiaj, czy prosimy o mądrość, czy bardziej cenimy wiedzę, która jest sumą informacji, z którymi można zrobić wszystko i które prędzej czy później wyparują z głowy? Czy ponad mądrość nie przedkładamy długiego życia, dostatku, pomyślności i wielki, Boży dar rozmieniamy na drobne? - pytał hierarcha.
Nawiązując do ewangelicznej przypowieści o perle, którą pewien kupiec znalazł i którą się zachwycił, bp Janocha wskazał, że tą perłą jest Królestwo Boże i Chrystus, obecny wszędzie tam, gdzie jest prawda, dobro i piękno. - Każdy kto służy temu, co prawdziwe, dobre i piękne odnajduje perłę. Powstańcy ją odnaleźli i oddali za nią wszystko - przypomniał.
Warszawski biskup pomocniczy podkreślił także, że dzisiaj często nie doceniamy drogocennej perły, którą jest nasza wolność. - Dzisiaj, kiedy żyjemy w wolnej Polsce, możemy bez przeszkód wyznawać naszą wiarę, za którą nasi przodkowie cierpieli, byli zsyłani na Sybir, rozstrzeliwani, nie doceniamy tej perły i robimy coś dokładnie odwrotnego niż ewangeliczny kupiec. Sprzedajemy ją i rozmieniamy na drobne, szukając siebie, własnej wygody, dostatku, bezpieczeństwa - mówił.
Bp Janocha zaznaczył, że szczególnie w dzisiejszych czasach potrzebna jest gorliwa modlitwa o jedność wśród Polaków. - Dzisiaj każdy ciągnie biało-czerwoną flagę w swoją stronę. To się źle skończy. Rozedrzemy ją - jednym zostanie czerwona, innym biała i nikt nie wygra. Tak bardzo trzeba nam modlić się o jedność ponad podziałami. O cud jedności - apelował sufragan warszawski i wskazał, że aby ten cud mógł się dokonywać w pojedynczych sercach, potrzeba wielkiej pokory. Tylko wtedy z maleńkich ziaren gorczycy, którymi jesteśmy każdy z osobna może wyrosnąć wielkie drzewo, któremu na imię Polska.