Reklama

Królewskie pożegnanie

Niedziela wrocławska 18/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W obliczu tragicznej katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem Polaków ogarnęła ludzka solidarność. Głębokim bólem napełniła nas wiadomość o tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego żony Marii oraz osób, które towarzyszyły mu w drodze do Katynia.
Pogrążona w żałobie Polska chciała jak najpiękniej pożegnać parę prezydencką, o czym mogliśmy się przekonać w niedzielę 18 kwietnia 2010 r. w Krakowie. Postanowiliśmy zaproponować wyjazd z naszej katedralnej parafii na uroczystości pogrzebowe do Krakowa. Wyruszyliśmy spod katedry wczesnym rankiem w atmosferze wyciszenia i zadumy. W drodze do Krakowa była okazja usłyszeć, dlaczego ktoś się zdecydował na ten wyjazd.
- Jadę tam, bo chcę podziękować Panu Prezydentowi - mówił pan Henryk z parafii katedralnej.
- Moja mama powiedziała mi, że Pan Prezydent był niedoceniony i skrzywdzony za życia. Dlatego postanowiłem jechać i tym wyrazić moje przywiązanie do Pana Prezydenta - powiedział pewnym głosem Grzegorz z Wrocławia.
Nasz cel był jeden: chcieliśmy być w Krakowie na ostatnim pożegnaniu. Po przyjeździe na miejsce zrodził się pomysł, aby zdobyć krakowski Rynek. Aby być jak najbliżej bazyliki Mariackiej. Wiara w to, że nam się to uda, była silna w naszej wrocławskiej grupie. W Krakowie, a szczególnie na Rynku panowała wspaniała atmosfera modlitwy. Ludzie, którzy przybyli doskonale wiedzieli, po co tu są. Ten lud chciał z wielkim szacunkiem oddać hołd swojemu Prezydentowi i jego małżonce. Ten rozmodlony lud wiele dobrego powiedział o sobie, ale jeszcze więcej o parze prezydenckiej. Skupione, pełne wiary i nadziei twarze potwierdzały wielką sympatię i przywiązanie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii. W nastrój skupienia wprowadziły nas wzruszające słowa kard. Stanisława Dziwisza:
- Dziękujemy Dobremu Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił naszemu narodowi przez ich wierną służbę, przez postawę pełną miłości, uczciwości i dobroci. Niech On Jezus Chrystus pełen miłosierdzia napełni serca ich bliskich swoją otuchą, a nasz naród niech zechce zachować w jedności i pokoju.
Można było się tylko zbudować postawą ludzi przybyłych na uroczystości pogrzebowe Pary Prezydenckiej. Wtym dniu w sposób szczególny przypomnieli sobie, że potrafią być razem. Towarzyszyło im wyjątkowo wyczuwalne poczucie tożsamości narodowej. Wiedzieli, że tak by sobie życzył prezydent Lech Kaczyński, który przywrócił należytą wartość słowom wyhaftowanym na sztandarach: Bóg - Honor - Ojczyzna. Rynek krakowski był zdominowany przez dwa kolory: biały i czerwony. W czasie oczekiwania na rozpoczęcie uroczystej Mszy św. pogrzebowej ludzie ani przez chwilę nie marnowali czasu. Spontanicznie rozpoczynali modlitwę. Do niezapomnianych chwil należeć będzie śpiewany przez wszystkich kilkakrotnie hymn Polski oraz pieśń „Boże coś Polskę”.
W czasie żałoby narodowej o Prezydencie RP i jego żonie wiele powiedziały środki masowego przekazu, ale najwięcej powiedział naród, który w zjednoczeniu oddał im wspaniały hołd. Cała Polska chciała im podziękować i ich pożegnać. To było wzruszające usłyszeć, jak tysiące ludzi głośno wołało - Dziękujemy. Jeszcze długo będziemy wspominać te szczere i ciepłe brawa. Autentyczne i prawdziwe reakcje modlących się ludzi potwierdziły, jak naród polski docenił prezydencką parę. W tym dniu nie można było spotkać w Krakowie ludzi, którzy przyszli z ciekawości. Oni tam byli z potrzeby serca. Zapewne zapamiętali słowa abp. Józefa Michalika wygłoszone dzień wcześniej na pl. Piłsudskiego w Warszawie:
- Ta tragiczna śmierć ujawniła wiele spraw niezwykłych, ukazała nowe oblicze polskiego narodu, który może ma i wady, ale zobaczyliśmy i dotknęliśmy po prostu, jak wielkie ma serce”.
- Tak. Człowiek, który liczy się z sumieniem i zachowuje wrażliwe rozeznanie dobra i zła, staje się jednym z nas. Musi budzić zaufanie! - mówił wzruszony abp Michalik o prezydencie Lechu Kaczyńskim.
Pan Prezydent i jego żona byli żegnani deszczem kwiatów i echem żołnierskich kroków w drodze na Wawel. Ile było w tym majestatu. Morze ludzi - przyjechali tylko dla nich. Mamy taką wewnętrzną satysfakcję, że byliśmy tam. To było rzeczywiście królewskie pożegnanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ

Chcemy Polski wielkiej

2025-04-12 18:16

[ TEMATY ]

marsz

milenium Królestwa Polskiego

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Z okazji tysiąclecia Królestwa Polskiego 1165 par zatańczyło dzisiaj poloneza na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, bijąc tym samym rekord Polski. Oprócz oficjalnie policzonych osób przyłączył się jeszcze tłum uczestników, których organizatorzy nie byli w stanie policzyć.

Odtańczenie poloneza poprzedziło wielki marsz z okazji milenium Królestwa Polskiego i pięciu wieków Hołdu Pruskiego. Polonez jest symbolem długości, siły, atrakcyjności i znaczenia polskiej kultury na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Francja: co stoi za nowym rekordem chrztów w okresie wielkanocnym?

2025-04-13 09:10

[ TEMATY ]

chrzest

Francja

rekord

okres wielkanocny

Adobe Stock

Jak co roku w okresie Triduum Paschalnego w całej Francji przyjmie chrzest, a wraz z nim I komunię świętą i bierzmowanie kilkanaście tysięcy dorosłych i dorastającej młodzieży. W tym roku będzie to odpowiednio ponad 10,3 tys. tych pierwszych i przeszło 7,4 tys. tych drugich, co oznacza kolejny rekord w tym zakresie. W ubiegłym roku, który też znacznie przewyższał poprzedni, udzielono wprawdzie o 5 tys. chrztów mniej, ale było to o ponad 30 proc. więcej niż w 2023 roku.

W nawiązaniu do tych wskaźników i w obliczu tak znacznego przyrostu liczby katechumenów redakcje tygodnika „Famille Chrétienne” i portalu Aleteia przeprowadziły własne badania tego zjawiska. Chodziło o znalezienie odpowiedzi na takie pytania, jak m.in. profil nowo ochrzczonych, ich droga do wiary i oczekiwania od Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję