Reklama

Zbliżając się do Pana Boga

Niedziela sandomierska 45/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alicja Trześniowska: - Przez kilka lat pracowała Siostra w szpitalach, była dyrektorem Domu Pomocy Społecznej w Przasnyszu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, gdzie odchodzenie ludzi do Boga było częste, i tutaj, w Sandomierzu, przez kilka tygodni pracy spotkała się z osobami, które powoli odchodzą. Jakie są doświadczenia Siostry w tym zakresie?

Reklama

S. Agnieszka Głuchowska: - Do przejścia na tę drugą stronę chrześcijanin powinien przygotowywać się przez całe życie. W życiu bywa różnie: często zdarza się, że do słowa „śmierć” podchodzimy z lękiem przed bólem, cierpieniem związanym z momentem przejścia, lękiem przed rozstaniem z najbliższymi. Szczególnie bardzo bolesne i trudne bywa rozstanie, gdy w rodzinie są młode osoby, gdzie są jeszcze małe dzieci. Przygotowanie takich osób do rozstania jest bardzo trudne, ale i zróżnicowane. W dużym stopniu zależy to od wiary tego człowieka, który pomału odchodzi, zbliża się do Pana Boga. Osoby głęboko wierzące, gdy znają diagnozę lekarską, kiedy rzeczywiście nadchodzi umieranie i przybliża się rozstanie z tym światem, zaczynają wtedy porządkować swoje życie, załatwiać sprawy związane z tym światem i przygotowywać się do spotkania z Chrystusem. Jednak to jest bardzo indywidualna sprawa i podchodzenie do tego bardzo różne. Jedni ze spokojem czekają na ten czas, a inni z bólem, walką, niepokojem, niepogodzeni z sytuacją. Walczą z sobą, z rodziną, z osobami, które do nich przychodzą czy są blisko, np. osoby medyczne. Nierzadko zrzucają na nie odpowiedzialność za to, że oni są chorzy, że muszą rozstać się z tym światem. Później przychodzi czas zbierania swoich myśli, próby akceptacji, pogodzenia się z tym i przygotowywanie się na odejście.

- Jak można zapewnić ludziom godne umieranie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Nikt nie chce umierać samotnie, niezależnie od tego, czy występuje u niego postawa buntu czy pogodzenia się z nadchodzącym kresem życia. W takich chwilach najważniejsza jest obecność osób najbliższych, kochanych, które wspierają aż do ostatniego momentu, świadomość, że nie są sami. Odchodzący chcieliby do końca pozostać w domu, w bliskim sobie otoczeniu. Rodzina najlepiej może opiekować się nimi, czuwać przy nich o każdej porze dnia i nocy. Trzeba być z nimi, wspierać, prowadzić, kierować ich myśli, serca ku Panu Bogu, wlewać otuchę, że ten czas bólu skończy się i będzie bez cierpienia, bólu, w jedności z Chrystusem.
Bywa, że w ostatnich chwilach życia zawozi się chorego do szpitala. Rodzina chce za wszelką cenę tę najbliższą osobę przytrzymać przy sobie. Niech to będzie miesiąc, dwa, pół roku, nawet gdy lekarze mówią, że jest to czas krótki, zaledwie tygodnie, to trudne jest do przewidzenia, jak długo to potrwa. Są sytuacje, że lekarz mówi o kilku tygodniach, a chorzy przechodzą remisje i żyją dłużej. Owszem, często sprawdzają się prognozy lekarzy, jeżeli widzą, że jest nowotwór rozsiany, z przerzutami. Jednak siła życia tych chorych i walka rodziny o przedłużenie życia wzmacnia ich i ten okres życia jest przedłużany. Gdy medyczne zabiegi nie dają już rezultatu, widzą, że to jest już dość. Rodziny też potrzebują czasu, by oswoić się z momentem ich odejścia. Jeżeli ta miłość rzeczywiście jest głęboka, czasami mówią: dość tego cierpienia.

- Czy umierający chcą rozmawiać o swym odejściu?

- Na początku, kiedy jest walka z chorobą, na pewno nie, natomiast później, gdy widzą, że już z sił opadają, metody leczenia są już nieskuteczne, pomoc jest znikoma w ich poprawie życia, czy nie ma tej poprawy, lecz pogorszenie życia i stanu zdrowia (mówię tu o tych z chorobami nowotworowymi, ponieważ osoby te zazwyczaj odchodzą w pełni świadome), zaczynają pomału mówić. Bardzo nieśmiało na początku: może ja umrę. Później zaczynają się rozmowy przygotowujące ich do odejścia przez kogoś z rodziny czy służbę medyczną, czasami lekarzy, siostry, do których z większym zaufaniem częściej zaczynają zwracać się, księża, jeśli są z nimi blisko. Najważniejsze, żeby odeszli pojednani z Panem Bogiem, przyjęli Najświętszy Sakrament, sakrament chorych. Nie wszyscy jeszcze wiedzą, że sakrament chorych jest łaską wzmacniającą, wspomagającą w chorobie. Chorzy często bronią się przed tym sakramentem, bo wydaje im się, że to już ostatnie namaszczenie i trzeba czekać na śmierć. Tymczasem często następuje duża poprawa zdrowia po uzyskaniu tego sakramentu. Nie trzeba się tego bać.

- Kto może korzystać z pomocy sióstr pielęgniarek?

- Mamy listę aktywną pacjentów, dorosłych i dzieci, którzy wcześniej zdeklarowali się pod opiekę pielęgniarek środowiskowo-rodzinnych. Jeżeli takie osoby są u nas zdeklarowane, to przychodzą wtedy zazwyczaj albo ze zleceniem od lekarza albo same proszą o jakąś pomoc. Jedziemy na każde wezwanie, czy jest to sobota, niedziela czy zwykły dzień.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie przepisów mandat, areszt, a nawet konfiskata sprzętu

2025-04-15 09:40

[ TEMATY ]

fotografia

zakaz

Wzór znaku/Dziennik Ustaw

Od przyszłego tygodnia robiąc zdjęcie trzeba będzie się dobrze rozejrzeć. Kilkadziesiąt tysięcy obiektów zostanie bowiem objętych zakazem fotografowania. To efekt wejścia w życie ustawy o obronie ojczyzny. Na liście są obiekty wojskowe, ale nie tylko. Złamanie zakazu będzie surowo karane - informuje Polsat News.

Rejs po Świnoujściu będzie można niebawem utrwalić, ale tylko we wspomnieniach. Zdjęcia będą kategorycznie zakazane.
CZYTAJ DALEJ

Patron Dnia: Święty Benedykt Józef Labre, który „użyczył” twarzy Jezusowi

[ TEMATY ]

Święty Benedykt Józef Labre

Domena publiczna

Święty Benedykt Józef Labre

Święty Benedykt Józef Labre

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.

Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły - bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem.
CZYTAJ DALEJ

G. Braun chciał zatrzymać ginekolog, która dokonała aborcji na 9-miesięcznym Felku

2025-04-16 17:43

[ TEMATY ]

aborcja

Grzegorz Braun

ginekolog

9 miesięczne dziecko

Felek

x.com/JSmigowski

Grzegorz Braun próbuje dokonać "zatrzymania obywatelskiego" ginekolog Gizeli Jagielskiej

Grzegorz Braun próbuje dokonać zatrzymania obywatelskiego ginekolog Gizeli Jagielskiej

Kandydat na prezydenta Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej) próbował w środę dokonać „zatrzymania obywatelskiego” w szpitalu w Oleśnicy pracującej tam ginekolog Gizeli Jagielskiej.

O oleśnickim szpitalu stało się głośno w ostatnim czasie za sprawą publikacji na temat historii pacjentki z Łodzi, która zdecydowała się na przeprowadzenie tam aborcji z powodu zagrożenia jej zdrowia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję