Reklama

Centrum Pomocy Rodzinie w Staszowie

Służyć i dawać nadzieję

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szóste na terenie diecezji sandomierskiej Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie powstało w Staszowie przy parafii św. Bartłomieja. Placówka otworzyła swoje podwoje 15 kwietnia.
Po Sandomierzu, Stalowej Woli, Tarnobrzegu, Ostrowcu Świętokrzyskim i Janowie Lubelskim, Staszów jest kolejnym punktem na mapie regionu, gdzie utworzony został ośrodek wsparcia zarówno dla całych rodzin, jak i poszczególnych ich członków. Docelowo centra funkcjonować mają we wszystkich dekanatach. To inicjatywa ordynariusza bp. Krzysztofa Nitkiewicza.
- Kościół czuje się szczególnie powołany do niesienia pomocy rodzinom, bo przecież Chrystus przyszedł na świat w ludzkiej rodzinie i uświęcił ją poprzez swoją obecność - powiedział Ordynariusz diecezji podczas uroczystości otwarcia placówki w Staszowie. - On również daje nam przykład jak mamy otworzyć swoje serca dla innych. Nigdy nie możemy powiedzieć: zrobiłem wystarczająco dużo, bo zawsze wokół nas będzie ktoś potrzebujący, ktoś spragniony takiego znaku nadziei, który każdy z nas może dać.
W homilii Ksiądz Biskup podziękował zaangażowanym w działalność Katolickiego Centrum Pomocy Rodzinie psychologom, pedagogom, prawnikom, lekarzom, pielęgniarkom.
- Wszystkie te osoby wyraziły wolę dzielenia się z potrzebującymi swoją wiedzą, doświadczeniem, profesjonalizmem. Ludzie, którzy przychodzą do Centrum cierpią. Często nie mogą sobie poradzić z różnymi sytuacjami, potrzebują fachowego wsparcia, a czasem po prostu chrześcijańskiego słowa pocieszenia... Musimy nosić nawzajem nasze własne ciężary, musimy sobie pomagać, musimy być gotowi do tego, aby podzielić się wszystkim, co posiadamy z drugim człowiekiem - podkreślił bp Krzysztof Nitkiewicz.
Staszowskie Centrum nosi imię Jana Pawła II. Ks. prał. Henryk Kozakiewicz, proboszcz parafii św. Bartłomieja, przypomniał podczas Mszy św. poprzedzającej otwarcie placówki, że rodziny zawsze stały w centrum uwagi Ojca Świętego, który wspierał je i błogosławił.
- Współczesna rodzina jest zagrożona, widzimy to podczas wizyt duszpasterskich, rozmów w kancelarii, rekolekcji i spowiedzi wielkanocnych. To Centrum ma być ratunkiem dla tych, którzy szukają pomocy - powiedział ks. prał. Kozakiewicz.
Centrum zajmuje pomieszczenia dawnej biblioteki. Jego sekretariat czynny jest codziennie w godzinach popołudniowych. Znajdą tu wsparcie duchowe, psychologiczne i materialne małżonkowie, rodzice, osoby samotne, starsze, chore i niepełnosprawne, narzeczeni, młodzież i dzieci. Ponadto podobną pomoc w różnym zakresie potrzebujący będą mogli otrzymać także w poszczególnych parafiach dekanatu staszowskiego i w Relaksacyjno-Kontemplacyjnym Centrum Terapeutycznym w Rytwianach. Centrum w Staszowie przyjęło na siebie rolę koordynatora i moderatora działań na rzecz pomocy zagrożonej rodzinie.
W sekretariacie placówki przy kościele św. Bartłomieja w każdą pierwszą i trzecią środę miesiąca od godz. 16 do 17 dyżurował będzie prawnik. W każdą czwartą środę miesiąca, a także w każdy pierwszy i trzeci wtorek, dyżur pełnił będzie pedagog. Z porady psychologa skorzystać będzie można w pierwszy i czwarty poniedziałek miesiąca oraz w drugą środę. Czwartki (pierwszy i trzeci) zarezerwowane są na dyżury lekarskie. Dodatkowo w każdą sobotę od godz. 19 do 20 w Centrum porozmawiać będzie można z duszpasterzem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież jest dla nas jak sąsiad: Leon XIV wywołał radość w Castel Gandolfo

2025-07-13 18:45

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

Vatican Media

Tłum ludzi, różnorodny i entuzjastyczny, głośno witał Leona XIV podczas jego pierwszego publicznego wystąpienia w położonym nieopodal Rzymu miasteczku Castel Gandolfo. W czasie Mszy Świętej odprawionej w papieskiej parafii św. Tomasza z Villanueva tysiące osób zgromadziło się wzdłuż głównej ulicy łączącej Willę Barberini z Pałacem Apostolskim oraz na Piazza della Libertà. „Papież jest dla nas jak sąsiad” – mówili.

Okzyki radości, śpiewy i oklaski wypełniały Corso della Repubblica w Castel Gandolfo, gdy przejeżdżał papieski samochód. Był odkryty, Leon XIV z szerokim uśmiechem pozdrawiał zebrane rzesze, kiedy pojazd wjeżdżał w wąską uliczkę, na tyle jednak szeroką, by samochód mógł przejechać pomiędzy dwoma szpalerami wiernych stojących za barierkami.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo byłej top modelki Nadii Auermann: "Kiedy byłam na Mszy, płakałam"

2025-07-13 20:01

[ TEMATY ]

świadectwo

de.wikipedia.org

Nadja Auermann (2007)

Nadja Auermann (2007)

„Kiedy byłam na Mszy, płakałam” - opowiada była top modelka Nadja Auermann. Wraz ze swymi rodaczkami z Niemiec: Claudią Schiffer i Heidi Klum była jedną z gwiazd wybiegów mody w latach 90. XX wieku. W wieku 49 lat przyjęła chrzest w Kościele katolickim. W wywiadzie dla niemieckiej edycji magazynu „Vogue” opowiedziała o swym nawróceniu.

Auerman dorastała w Berlinie Zachodnim w rodzinie odrzucającej religię. „Ale zawsze wierzyłam w Boga. Dla mnie piękno miało w sobie coś boskiego. To wyraz miłości” - mówi posiadaczka najdłuższych nóg (1,12 metra), wpisanych do Księgi Rekordów Guinnessa.
CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję