Reklama

Na „cyfrowym kontynencie”

Parafialne strony internetowe mogą być bardziej lub mniej rozbudowane, wszystkie mają jednak podobne cele: integrowanie wiernych z parafią i dostarczanie informacji związanych z życiem i funkcjonowaniem parafii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdziwiłby się ten, kto uważa Internet za miejsce nieodpowiednie do zagospodarowania przez Kościół. Najlepszym na to dowodem jest popularność w sieci stron religijnych. Ludzie przyzwyczaili się, że każda instytucja, a więc i Kościół, ma swoją stronę, na której można znaleźć wszystkie najświeższe informacje. Tu widać starania włożone w podtrzymywanie kontaktu z użytkownikami strony. Dlatego liczba internautów korzystających ze stron religijnych systematycznie rośnie. Dzięki stałej obecności w Internecie, częstym przekazywaniu komunikatów, strony zbliżają do siebie ludzi.
Taki podstawowy cel - informowanie i zbliżanie do siebie lokalnej społeczności - mają coraz liczniejsze witryny internetowe poszczególnych diecezji i parafii. I myli się ten, kto uważa, że sprawdzają się one w dużych miastach, gdzie więcej osób ma dostęp do sieci. Dane PBI wskazują, że najliczniejszą, bo 29-procentową grupę użytkowników chrześcijańskich serwisów stanowią mieszkańcy wsi i małych miast. Tym bardziej więc nabierają znaczenia parafialne strony internetowe (PSI), których na 10.249 parafii w Polsce jest prawie 4 tys.
Również nasza diecezja coraz bardziej obecna jest w Internecie. W ostatnich tygodniach kolejne parafie utworzyły swoje strony internetowe. Duszpasterze przyznają, że znacznie ułatwiają one kontakt z wiernymi. Po cichu dodają, że przez internet docierają do tych, którzy rzadko odwiedzają swój kościół parafialny. Zaraz jednak podkreślają, że najważniejsze jest spotkanie z Chrystusem eucharystycznym, zwłaszcza na niedzielnej i świątecznej Mszy św. Pełny wykaz parafii, które posiadają w naszej diecezji strony internetowe znajdziemy na www.diecezja.sosnowiec.pl, dział „Linki”. Z wykazu tego wynika, że w sieci są już 43 parafie.
W ogłoszonej na internetowej stronie sondzie: Czy potrzebna jest strona www parafii? aż 97,3 proc. głosujących (z prawie 800 osób) odpowiedziało, że bardzo, a zaledwie 2,1 proc. było przeciwnego zdania. To najlepsza podpowiedź dla duszpasterzy, którzy wahają się, czy założyć parafialną stronę internetową. Obecnie, w przeciwieństwie do lat poprzednich, nie potrzeba znajomości programowania, by stworzyć i utrzymać internetową witrynę. Duża część proboszczów wykorzystuje fakt, że dzisiejsza młodzież urodziła się „z myszką w ręku” i powierza stworzenie chałupniczo prostej strony nawet ministrantom. Coraz częściej jednak zajmują się tym profesjonalne firmy. Koszt jednorazowy to - w zależności od stopnia rozbudowania strony i renomy wykonawcy - od 1 do 3,5 tys. zł. Za tę cenę firmy wykupują domeny, tworzą PSI i zapewniają przeszkolonym przez siebie, wyznaczonym przez proboszczów osobom (lub samym proboszczom) łatwy dostęp do jej konfiguracji, zmiany ustawień, dodawania nowych wiadomości, zamieszczania ogłoszeń i artykułów, a także zdjęć i materiałów graficznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki: 11 lipca 1943 r. symbolizuje apogeum okrucieństwa zbrodniarzy z UPA

2025-07-11 10:26

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

11 lipca

apogeum

okrucieństwo

zbroddniarze z UPA

Karol Porwich/Niedziela

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

11 lipca 1943 r. symbolizuje apogeum okrucieństwa zbrodniarzy z UPA - ocenił prezydent elekt Karol Nawrocki w mijającą w piątek 82. rocznicę kulminacji zbrodni wołyńskiej. Dla nas Polaków ten dzień to czas refleksji i modlitwy, wspomnienia bestialsko zamordowanych dzieci, kobiet i starców - dodał.

„11 lipca, jak co roku, wspominamy Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów w ramach Zbrodni Wołyńskiej. Krwawa niedziela, 11 lipca 1943 r. symbolizuje apogeum okrucieństwa zbrodniarzy z UPA. Dla nas Polaków ten dzień to czas refleksji i modlitwy, wspomnienia bestialsko zamordowanych dzieci, kobiet i starców” - napisał Nawrocki na platformie X. „To także wspomnienie polskich wsi, po których nie pozostał ślad. Czasem stoi tam dzisiaj samotny krzyż...” - dodał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję