Dzień 7 sierpnia był dniem zakończenia jubileuszowej 20. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Legnickiej na Jasną Górę. Ponad 850 osobowa grupa pątników, wraz z pielgrzymami, którzy tego dnia przybyli do Częstochowy w pielgrzymce autokarowej, z bp. Stefanem Cichym na czele, z radością wkraczali na Jasnogórskie Wały
Tym razem Biskup legnicki powitał pielgrzymów w Alejach Najświętszej Maryi Panny. Jak sam przyznał w wywiadzie dla legnickiego Radia Plus, chociaż w poprzednich latach towarzyszył pieszo pielgrzymom na ostatnim odcinku z Kawodrzy, w tym roku, na taki wysiłek już nie mógł sobie pozwolić. Jednak tak jak wędrował z pielgrzymami ulicami Legnicy w dniu wyjścia, tak samo pragnął im towarzyszyć w dniu wejścia na Jasną Górę.
Pątników witał z Wałów Jasnej Góry główny przewodnik pielgrzymki ks. Mariusz Majewski. Jak zwykle też dokonywał przy tej okazji prezentacji poszczególnych służb i grup pielgrzymkowych, wymieniając osoby odpowiedzialne za poszczególne służby, księży przewodników, kleryków czy siostry zakonne, najmłodszych i najstarszych pątników i inne charakterystyczne cechy grup.
Pątnicy podzieleni na grupy, podchodzili na czas prezentacji pod Jasnogórskie Wały, a po krótkiej modlitwie wędrowali dalej do Kaplicy Cudownego Obrazu, aby powierzyć Jasnogórskiej Pani swoje intencje, z którymi wędrowali przez 10, a niektórzy 12 i 14 dni.
Oprócz 8 podstawowych grup, dołączyła w tym dniu także grupa rowerowa, która wyruszyła na Jasną Górę przed 3 dniami.
Kolejnym punktem była dziękczynna Eucharystia sprawowana na Jasnogórskich Wałach. Przewodniczył jej biskup legnicki Stefan Cichy w gronie ponad 60 prezbiterów, którzy towarzyszyli pielgrzymującym na co dzień (26 księży), oraz tych którzy przybyli w pielgrzymce autokarowej. We Mszy św. uczestniczyła już ponad 2 tys. grupa pielgrzymów, przybyłych na Jasną Górę w obu pielgrzymkach.
W homilii bp Cichy nawiązał do określenia Jasnej Góry, jako polskiej Kany, w której Maryja zwraca się nieustannie do nas: Słuchajcie, co powie Wam Mój Syn. „To miejsce jest świadkiem wielu łez, modlitw, smutków i radości. Zanoszono je przed obraz Maryi z prośbą, by przedstawiała je Swojemu Synowi”. Ksiądz Bislup zachęcał także, aby u Maryi uczyć się świętowania tak, jak apelował Benedykt XVI podczas tegorocznego spotkania rodzin w Mediolanie. Podziękował też wszystkim za udział w jubileuszowej 20. pieszej pielgrzymce, oraz pielgrzymom duchowym i zachęcał do udziału w kolejnych wydarzeniach diecezjalnych.
Wszyscy zainteresowani, mogą jeszcze wrócić na szlak pielgrzymkowy, zaglądając na stronę www.legnica.fm legnickiego Radia Plus, która zawiera relacje wykorzystywane w Studiu Pielgrzymkowym i bogatą galerię zdjęć.
W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu
– byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym
kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny
jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych
penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.
Gdy pierwszy umiał odprawić
od konfesjonału i odmówić
rozgrzeszenia, a nawet
krzyczeć na penitentów, drugi był
zdolny tylko do jednego – do okazywania
miłosierdzia.
Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim
– Leopold Mandić.
Obaj mieli ten sam charyzmat
rozpoznawania dusz, to samo powołanie
do wprowadzania ludzi na ścieżkę
nawrócenia, ale ich metody były
zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu
którego obaj udzielali rozgrzeszenia,
był różny. Zbawiciel bez cienia litości
traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić
handlarzy rozstawiających stragany
w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie
bezwarunkowo przebaczył celnikowi
Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii
Magdalenie, wprowadził do nieba łotra,
który razem z Nim konał w męczarniach
na krzyżu.
Dwie Jezusowe drogi.
Bywało, że pierwszą szedł znany nam
Francesco Forgione z San Giovanni
Rotondo. Drugi – Leopold Mandić
z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej
stopy.
O konklawe, o tym czy kard. Grzegorz Ryś znał wcześniej obecnego papieża - w specjlnym wywiadzie rozmawia Julia Saganiak z Tygodnika Katolickiego "Niedziela" oraz ks. Paweł Kłys - rzecznik prasowy Archidiecezji Łódzkiej.
Kościół św. Anny, gdzie obecny Papież czuł się, jak u siebie
2025-05-13 11:26
Wojciech Rogacin
Włodzimierz Rędzioch
Mały kościół przy jednej z bram do Watykanu, należący do parafii św. Anny dei Papafrenieri, jest bliski nowemu Papieżowi Leonowi XIV. To właśnie tutaj Robert Francis Prevost, gdy był jeszcze kapłanem, a później kardynałem, czuł się jak w domu. Wcześniej często bywał tu także Jan Paweł II.
Kościół w stylu barokowym, zbudowany na planie elipsy, jest znany wielu Rzymianom, którzy przez położoną obok Bramę św. Anny przechodzą na terytorium Watykanu. Wiele osób, także pielgrzymów zdążających na Plac św. piotra wstępuje tu na chwilę modlitwy. Od 1929 roku kościołem opiekują się augustianie, zakonnicy z tego samego zgromadzenia, z którego jest Papież Leon XIV.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.