Reklama

Nasz mały jubileusz - czytelnicy oceniają „Niedzielę Kielecką”

Dziś ukazuje się 500. numer diecezjalnego wydania „Niedzieli”, czyli naszej lokalnej „Niedzieli Kieleckiej”. Czy i na ile jesteśmy potrzebni? Co jest dobre, a może coś należałoby zmienić? Jakie są oceny i oczekiwania wobec pisma diecezjalnego w regionie? Z tym pytaniem zwracamy się do czytelników - mieszkańców diecezji kieleckiej

Niedziela kielecka 36/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdzisław Wrzałka, starosta kielecki

Reklama

Od lat czytam „Niedzielę” oraz inne katolickie czasopisma o charakterze lokalnym i ogólnopolskim. Każde z nich ma swoją specyfikę. „Niedziela” łączy w sobie szeroki zakres informacji z życia Kościoła w Polsce i za granicą z wąskim aspektem diecezjalnym. W tym przypadku chodzi o diecezję kielecką, która w znaczniej mierze pokrywa się z powiatem kieleckim, którego jestem starostą. To ważne, by w jednym czasopiśmie można było przeczytać o koncercie muzyki poważnej w Bazylice Jasnogórskiej w 80. rocznicę urodzin światowej sławy kompozytora Wojciecha Kilara, o wznowieniu działalności parafii katolickiej w Cleveland w amerykańskim stanie Ohio, ale i o XXXI Pieszej Pielgrzymce Kieleckiej czy o warsztatach muzycznych w Kaczynie w gminie Daleszyce.
Pragnę w ten sposób wykazać, że „Niedziela” i inne pisma katolickie uzupełniają się wzajemnie. Trudno mówić tutaj o konkurencji w wolnorynkowym znaczeniu tego słowa. Być może sytuacja ta wynika ze specyficznego podejścia Redakcji do Czytelników. Chwała Wam za to, że oparliście się tabloidyzacji. Na szczęście w dalszym ciągu w „Niedzieli” można przeczytać dłuższe teksty problemowe, tak jak „To Pan Bóg wybiera” o Andrzeju Grzegorskim, jednej z czterystu w Polsce osób konsekrowanych. Jednocześnie można zapoznać się z krótkimi informacjami z uroczystości lub inicjatyw obejmujących mniejsze społeczności lokalne.
Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będziecie Państwo realizowali misję ogólnopolskiego tygodnika z dodatkiem diecezjalnym. Z chęcią będę kupował kolejne wydania „Niedzieli”.

Ks. Józef Kurkowski, sercanin z parafii Sędziszów, od lat w Indonezji

- Gratuluje całej redakcji „Niedzieli Kieleckiej” z okazji 500. Numeru - piękne i wspaniale wydarzenie. Życzę dalszych sukcesów i błogosławieństwa Bożego w dalszej pracy w głoszeniu Ewangelii i krzewienia Królestwa Bożego. Tygodnik „Niedziela Kielecka” jest bardzo interesujący dla mnie. Jak otrzymam „Niedzielę” to bardzo sie cieszę, bo jestem spragniony wiadomości z kraju tu, w Indonezji. Dzięki lekturze „Niedzieli” mam obraz tego, co się dzieje w Kościele, w diecezji kieleckiej i w moich rodzinnych stronach. Artykuły są bardzo ciekawe, a „Myśli tygodnia” przydatne do rozważań i refleksji.
Może dobrze by było, gdyby było więcej wiadomości z wydarzeń religijnych w parafiach, np. z okazji odpustu, misji, rekolekcji, rocznicy parafii, ze zdjęciami. To samo odnośnie wielkich wydarzeń religijnych i społecznych w świecie i w kraju. Czasem wywiad z prostym człowiekiem w parafii - ojcem, matką, młodzieżą albo dziećmi też miałby swój urok.
Życzę następnych ciekawych 500 numerów „Niedzieli Kieleckiej”. Niech sie rozwija i niech zyskuje coraz więcej czytelników.
Polecam sie nadal pamięci Redakcji „Niedzieli” w Kielcach. Każdy przysłany tygodnik „Niedzieli kieleckiej” sprawia mi wielką radość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Katarzyna Bernat, szefowa informacji Radia Plus Kielce

Reklama

- Tygodnik „Niedziela Kielecka” wypełnia bardzo ważną misję dla diecezjalnego Kościoła. Obok informacji można znaleźć tam wywiady, reportaże i artykuły publicystyczne, które poruszają istotne kwestie związane z religią, wiarą i moralnością. Treści tam umieszczane nie manipulują, nie degradują człowieka, ale zawierają ważne życiowe wskazówki. W dzisiejszym zlaicyzowanym świecie tygodnik ten przekazuje najważniejsze wartości. Mediom katolickim nie jest dziś łatwo funkcjonować na obecnym rynku medialnym. Dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, aby je chronić i wspierać, ponieważ są one cennym dobrem dla nas, ludzi wierzących. Z okazji Jubileuszu Redakcji życzymy sukcesów i dalszego rozwoju.

Ks. Łukasz Zygmunt, diecezjalny duszpasterz ministrantów

- Jestem czytelnikiem „Niedzieli” od 20 lat. Pamiętam czasy, gdy jako młody ministrant przeglądałem razem z innymi chłopakami w zakrystii zdjęcia i artykuły w „Niedzieli”. Ksiądz proboszcz rozdawał nam niesprzedane egzemplarze i cieszyliśmy się, kiedy taki dostawaliśmy.
Dziś muszę stwierdzić, iż wiele się zmieniło na dobre. Artykuły są konkretne, pisane do różnego rodzaju czytelników. Mam jednak prośbę: piszcie więcej o problemach współczesnej młodzieży. Dobrze jest również nie żałować dobrych porad młodym małżeństwom. Gratuluję 500. numeru wydania i życzę wielu dalszych sukcesów. Niech „Niedziela Kielecka” trafia do wszystkich naszych chrześcijańskich domów. Jako duszpasterz ministrantów zachęcam wszystkich ministrantów do czytania i dobrego rozprowadzania „Niedzieli” w swoich parafiach.

Andrzej Kozieja, filmoznawca, nauczyciel akademicki

- Cenię „Niedzielę Kielecką” za rzeczowość w relacjonowaniu wydarzeń i bogactwo stosowanych gatunków dziennikarskich. Moja ocena wynika z konkretnych relacji imprez miejskich, które prowadziłem i które znalazły swoje odzwierciedlenie w tygodniku. W wielu mediach lokalnych obserwuję tendencję do „naddawania” ideologii, komentarzy, z czego wychodzą przekłamania. W „Niedzieli Kieleckiej” tego nie ma - jest rzetelna informacja i wyważony komentarz światopoglądowo-ideologiczny, bez niepotrzebnego zadęcia, obojętnie w którą stronę. W prezentowanych treściach i formach jest uczciwość wobec czytelnika. Jestem praktykującym katolikiem - „kościółkowym”, jak to zwykło się teraz mawiać, więc Pan Bóg obecny w mediach mi nie przeszkadza i nie sądzę, żeby „Bożych tematów” było u was zbyt dużo. Za ciekawe i pożądane uważam prezentacje sylwetek, sanktuariów i często zapoznanych miejsc związanych z kultem, które naprawdę inspirują do poznawania diecezji.
Inna rzecz, że tego rodzaju przekaz jest bardzo dobry dla 40-50- latków, ale zastanawiam się, co z młodzieżą? Należy chyba szukać atrakcyjnego języka, który przyciągnie młodszych, może zaangażować młodych wolontariuszy, pomyśleć o konkursach, współczesnych prezentacjach? Wspomniałbym jeszcze o bonusach; kiedyś kupiłem „Niedzielę” z dodatkiem - płytą zawierającą polskie pieśni patriotyczne, które wykorzystuję na zajęciach. Dobry film, muzyka religijna - od średniowiecznej po współczesną, mogłaby być atrakcyjnym uzupełnieniem tygodnika.

Ks. Edmund Nocoń, proboszcz parafii Krzcięcice

- Ja sam i parafianie, zaczynamy lekturę tygodnika od „Niedzieli Kieleckiej” - wynika to z zainteresowania sprawami najbliższymi, diecezjalnymi. Osobiście bardzo chętnie czytałem cykl prezentujący historię i teraźniejszość parafii diecezji kieleckiej. Ciekawe jest też przybliżanie postaci osób z terenu oraz unikanie przez dodatek diecezjalny różnego rodzaju sporów politycznych. Moim zdaniem, warto byłoby przybliżyć sylwetki kapłanów emerytów, pokazać funkcjonowanie kurii i pracujących tam osób - dla wielu ludzi są to sprawy nieco tajemnicze i nieznane. Uważam, że potrzebne jest pokazywanie środowiska kapłanów jako wspólnoty - jest to budujące dla nas, księży. Dobrze, że piszecie o remontach i przywracaniu blasku kościołom, kaplicom - to zachęta dla opieszałych i nagroda dla ludzi, którzy w te dzieła się angażują.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do kogo należę w życiu?

[ TEMATY ]

Ewangelia

rozważania

ks. Mariusz Słupczyński

lipiec

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii Mt 10, 24-33

Czytania liturgiczne na 12 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję