Reklama
Po 15 latach prac restauracyjnych udostępniono zwiedzającym
kaplicę w kościele św. Franciszka w Asyżu, gdzie znajdują się jedne
z najwspanialszych malowideł renesansu.
Lata poprzedzające rok 2000 to nie tylko okres intensywnych
przygotowań duchowych i organizacyjnych do Wielkiego Jubileuszu,
ale również czas wielu ważnych inicjatyw kulturalnych. W 1999 r.
w Watykanie zakończono prowadzone przez dwadzieścia lat prace restauracyjne
w Kaplicy Sykstyńskiej, największej skarbnicy sztuki renesansu, oraz
oddano do użytku udekorowaną wspaniałymi, nowoczesnymi mozaikami
papieską kaplicę "Redemptoris Mater". We Włoszech natomiast był to
rok Leonarda da Vinci - po zakończeniu prac konserwatorskich można
było ponownie podziwiać Ostatnią Wieczerzę - słynny fresk tego genialnego
artysty, wykonany w refektarzu klasztoru Matki Bożej Łaskawej (Santa
Maria delle Grazie) w Mediolanie, a wydarzeniu temu nadano światowy
rozgłos. Natomiast mało kto wie, że obecny rok - Rok Jubileuszowy
- został proklamowany rokiem Piero della Francesca - innego geniusza
włoskiego renesansu.
Piero urodził się w małym umbryjskim miasteczku - Borgo
San Sepolcro (dziś Sansepolcro). Był synem Benedetto di Pietro, szewca
i handlarza wełną, i Romany di Renzo di Carlo di Monterchi. Data
jego urodzenia nie jest pewna, ale przyjmuje się, że urodził się
między rokiem 1412 a 1418. W młodości studiował matematykę, która
pasjonowała go przez całe życie, nawet wówczas, gdy zajmował się
malarstwem. Decydujący wpływ na jego sztukę miał pobyt w latach 1439-42
we Florencji, gdzie zetknął się ze sztuką Masaccia, Uccella i innych
wybitnych malarzy pracujących wówczas w stolicy Toskanii. W krótkim
czasie zaczął dorównywać swym mistrzom i został zatrudniony na dworze
Malatestów w Rimini, a następnie przez Gwida Antonio Montefeltro,
księcia Urbino, i księcia Borso z rodu d´Este z Ferrary.
Della Francesca zyskał sławę również dzięki swym traktatom
z geometrii i perspektywy - wśród pism teoretycznych najważniejsza
jest księga zatytułowana Pięć równych kształtów.
Szczególne miejsce w dorobku artystycznym Piero della
Francesca zajmuje cykl fresków, które artysta wykonał w kościele
św. Franciszka w Arezzo, zatytułowany Legenda Krzyża Świętego. W
1452 r., po śmierci malarza Bicci di Lorenzo, który dekorował sklepienie
chóru kościoła, rodzina Baccich zleciła mu wykonanie dekoracji całej
kaplicy. Artysta namalował cykl fresków, które ilustrują tzw. Złotą
legendę (Legenda aurea) - XIII-wieczne dzieło Jacopo da Varagine.
Trzeba wyjaśnić, że termin "legenda", który dziś oznacza "opowiadanie
fantastyczne, pełne niezwykłości i cudowności", miał w średniowieczu
nieco inne znaczenie. Słowem tym, pochodzącym od łacińskiego "legenda" (rzeczy, które należy czytać), określano utwory średniowieczne, które
czytano ludowi, by dodać mu ducha. "Legendy" religijne czytano w
kościołach lub refektarzach klasztornych, natomiast te o tematyce
rycerskiej lub miłosnej - na zamkach lub placach publicznych.
Chciałbym przytoczyć Giorgia Vasariego, który w swym
dziele zatytułowanym Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy
i architektów tak opisał cykl fresków: "Widzi się tam legendę o Krzyżu
Świętym. Zaczyna się ona w momencie, gdy Adamowi jego synowie sprawiają
pogrzeb, wkładając do ust nasienie, z którego wyrosło drzewo, a z
niego potem za imperatora Herakliusza zrobiono ów święty Krzyż Chrystusowy.
Widzi się dalej Herakliusza, który boso, dźwigając ów krzyż, wchodzi
w mury Jerozolimy. Są tam różne piękne pozy i kompozycje godne pochwały.
Do nich zaliczyć należy na przykład układ szat dworek królowej Saby,
co Piero pokazał w miękki i nowy sposób. Widzi się tam również przedstawienie
ludzi żyjących w starożytności i pełne życia portrety osób współczesnych,
malowane z natury. Dalej przedstawiony jest rząd kolumn korynckich,
po prostu mających niebiańskie kształty. Dalej przedstawiony jest
wieśniak, który oparł ręce o łopatę i z całą uwagą słucha św. Heleny,
podczas gdy trzy krzyże wykopywane są z głębi ziemi. Lepiej tego
nie można przedstawić. Nadzwyczaj udane jest przedstawienie zmarłego,
który za dotknięciem krzyża powraca do życia, i równoczesna radość
św. Heleny wraz z podziwem widzów, klękających, aby się modlić. Ale
ponad wszystkim innym widać talent i artyzm Piero della Francesca
w obrazie przedstawiającym noc, a wśród niej anioła namalowanego
w skrócie, z głową przechyloną, który zlatuje z góry i przynosi znak
zwycięstwa Konstantynowi. Ten śpi w namiocie, pilnowany w cieniu
nocy przez służącego i zbrojnych wartowników. Tymczasem światło bijące
od postaci anioła oświeca łagodnie namiot, zbrojną straż i otoczenie,
ponieważ della Francesca wiedział, jak postępować z ciemnością i
jak ważne jest naśladowanie rzeczywistości i umiejętne powtarzanie
jej wzorów. Dzięki tym pracom wskazał współczesnym, jak iść po drodze
sztuki i dojść do tego szczytu, na którym widzimy, że jesteśmy dzisiaj.
W tym samym obrazie o legendzie Świętego Krzyża trafnie
odmalował bitwę, tj. strach, odwagę, gwałt, siłę i wszystkie te uczucia,
jakie występują u walczących, i takie sytuacje, jak rzeź rannych,
pokonanych lub umierających. Della Francesca także zasłużył na podziw
za trafne pokazanie błysków broni i za odmalowanie, na drugiej ścianie,
ucieczki Maksencjusza. Dalej widać grupę koni w skrócie, tak znakomitą,
że nazwać ją można wspaniałą i piękną, zwłaszcza jeżeli zważy się
czasy, kiedy powstała. W innym obrazie, ilustrującym tę samą legendę,
przedstawił wpółobnażonego mężczyznę ubranego w saraceński strój,
siedzącego na chudym koniu, świetnie podpatrzonym z punktu widzenia
anatomii, nauki mało jeszcze wówczas rozpowszchnionej".
Wspaniałe freski Piero della Francesca przetrwały do naszych czasów w bardzo złym stanie: w wielu miejscach odpadła farba, a co gorsza, w tynku następowały zmiany chemiczne, w wyniku których kolory pokrywały się białym nalotem. Istniało realne ryzyko zniszczenia drogocennych malowideł i dlatego podjęto decyzję przeprowadzenia prac restauracyjnych i konserwatorskich. Sponsorem prac był miejscowy bank - Banca Popolare dell´Etruria e del Lazio. Prace rozpoczęto w 1985 r., a ukończono wiosną tego roku. W ten sposób przywrócono do dawnego splendoru jedno z najwspanialszych dzieł włoskiego renesansu.
Fot.: Banca Popolare dell´Etruria e del Lazio
Pomóż w rozwoju naszego portalu