Zgodnie z planem 8 października 1962 r. kard. Stefan Wyszyński
i pozostali polscy biskupi przybyli na Sobór i udali się na audiencję
do papieża Jana XXIII. Oddajmy głos samemu Księdzu Prymasowi.
11.30 Zbieramy się w antykamerze. Są obecni wszyscy biskupi
przybyli z Polski, a nadto abp Gawlina, inf. Filipiak, prał. Mączyński,
prał. Rubin, kan. Goździewicz, mój sekretarz, prał. Fr. Borowiec,
kapelan Prymasa, ks. Jaroszka, duszpasterz Polonii z Australii, z
obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej do poświęcenia. Później przyłączyło
się kilku młodych księży studiujących w Rzymie. Było ustalone, że
będą przyjęci tylko biskupi z Polski.
W oczekiwaniu na przyjęcie rozmawiałem z maggiordomo
i msgr. Nasalli Rocą; nadto rozmawiałem z msgr. Del Gallo.
11.45. Byłem wprowadzony do Ojca Świętego, który witał
bardzo serdecznie; w czasie pocałunku dokonano fotografii na wyraźne
polecenie Ojca Świętego, Papież zaczął od tego, że osobiście pragnął,
by biskupi polscy byli przyjęci natychmiast po przyjeździe. Chciał
zaznaczyć swoją życzliwość i uchronić od zarzutów prasy, która w
1957 r. wiele pisała o tym, że Prymas Wyszyński czekał tydzień na
audiencję. Ojciec Święty podkreślił, że zabiegałem o to, by ten zarzut
prasy komunistycznej sprostować, co uczyniłem w specjalnym liście
do Sekretarza Stanu. Podkreślił mocno, że obecnie na Watykanie zmieniło
się i na pewno Kardynał Prymas to odczuwa. Żywo to podkreśliłem.
Ojciec Święty dał wyraz swej radości z gorącego przyjęcia biskupów
polskich na stacji Termini, o czym był dokładnie poinformowany. Sam
daje dowód prawdy, krążąc po kościołach Rzymu, podobnie jak Prymas
w Warszawie daje dowód prawdzie. Cieszył się bardzo ze swej podróży
do Loretto i Asyżu. Wiedział, że nawet w tych ośrodkach komunistycznych
był żywo i gorąco przyjmowany, bo ludzie chcą widzieć papieża wśród
siebie. Wyjaśniłem Ojcu Świętemu znaczenie "czuwania soborowego z
Maryją Jasnogórską", którego księgę wkrótce przedstawię. W Polsce
trwać będzie nieustanna modlitwa "czuwania soborowego" we wszystkich
parafiach i katedrach; szczególnie na Jasnej Górze będą się modlić
o zdrowie dla Ojca Świętego i o wszystkie dary dla soboru. Do tej
modlitwy dołączają się zakony męskie i żeńskie całej Polski, o czym
mówi odrębny adres zakonów żeńskich. - Nie poruszam teraz spraw szczegółowych,
gdyż Ojciec Święty zajęty jest soborem, ale przedstawię prośby Sekretarzowi
Stanu. Złożyłem Ojcu Świętemu najnowszą fotografię Episkopatu Polski,
z rekolekcji na Jasnej Górze 12 IX 1962. Papież żywo interesował
się tą grupą i wypytywał o poszczególne nazwiska oraz liczbę biskupów.
12.15. Weszli wszyscy biskupi do prywatnej biblioteki
Ojca Świętego. Stanęliśmy półkolem na środku sali, po czym odczytałem
adres w imieniu Episkopatu Polski, wczoraj przygotowany. Następnie
Papież usiadł na fotelu, a my wszyscy półkolem. Zabrakło dwóch miejsc
dla młodych księży. Papież polecił przynieść je dla księży. Rozpoczął
swoje przemówienie, poświęcone wspomnieniom z podróży do Polski.
Mówił o Wawelu, Kościele Mariackim, "którego nie da się porównać
z niczym w Bergamo". Snuł wspomnienia ze swej lektury dzieł polskich
pisarzy, zwłaszcza "Potopu" i "Ogniem i mieczem". Bardzo dokładnie
wypowiedział nazwisko Wołodyjowskiego. Mówił o płk. Francesco Nullo,
który walczył o wolność Polski, a pochodził z Bergamo i był w jakimś
stopniu powinowaty rodzinie Papieża. Wspomniał Wieliczkę i pobożność
górników, pracujących w dole, jak pozdrawiali księży wychodząc z
kopalni. Podziwiał kulturę polską, z którą zetknął się w Krakowie.
Byłby snuł te wspomnienia dalej, gdyby nie nasza świadomość, że sił
papieża nie można nadużywać. Okazał nam wielką dobroć, że przyjął
nas tak rychło po przyjeździe. Poprosiliśmy o błogosławieństwo, w
czasie którego wszyscy uklękliśmy. Papież zażartował, że nie przestrzegam
protokołu, gdyż kardynał nie klęka. Po czym wręczyliśmy Ojcu Świętemu "
Księgę czuwań jasnogórskich na Sobór" i lampkę czuwań. [...] Żywo
się interesował przebiegiem czuwań soborowych i był szczególnie uradowany
zapewnieniem, że na Jasnej Górze modlą się dzień i noc o zdrowie
dla Papieża. [...] Papież wspomina dawną rezydencję, w której był
u kard. Kakowskiego, dziś inaczej wyglądającą, po przebudowie z wojennych
gruzów. Wspominał katedrę gnieźnieńską i grobowiec św. Wojciecha
oraz katedrę poznańską.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu