Zorganizowały ją: Papieska Komisja ds. Ochrony Małoletnich i Konferencja Episkopatu Polski. – Przyjmujemy do serca wezwanie Ojca Świętego Franciszka, żeby nie dbać przede wszystkim o wizerunek instytucji [Kościoła], (…) ale skupić się na dobru skrzywdzonych – zadeklarował hierarcha.
Pochodzący z 20 państw Europy Środkowej i Wschodniej uczestnicy zastanawiają się jak Kościół reaguje na kryzys wykorzystywania seksualnego małoletnich oraz w jaki sposób może on dać nań jeszcze bardziej adekwatną odpowiedź.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Metropolita poznański zwrócił uwagę na fragment Ewangelii, w którym Jezus objął dziecko ramionami, przytulił je. – Jego gest jest jednak przejrzysty, pełen ojcowskiej czułości, wolny od dwuznaczności – stwierdził hierarcha.
Wskazał, że dzieci są „ufne i pokorne, stanowią wzór prostoty dla wszystkich uczniów Chrystusa”. – Jednak te cechy też sprawiają, że dzieci są bezbronne. I dlatego Jezus ostrzega: „Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” – przypomniał przewodniczący KEP.
- Gromadzimy się tutaj, żeby leczyć się z obojętności, a tym bardziej z lekceważenia krzywdy. Jesteśmy wezwani, aby w każdym skrzywdzonym zobaczyć tego, którego mamy wraz z Jezusem ocalić. Czujmy się posłani jak aniołowie, żeby strzec tych małych sióstr i braci – wezwał abp Gądecki. Dodał, że „kiedy mówimy o «ochronie dzieci Bożych”, to nie ograniczamy tej sprawy jedynie do dzieci w sensie ścisłym. Pamiętamy też o młodzieży, ale również o trochę starszych, niejednokrotnie bezbronnych i zmanipulowanych”. Chodzi również o „sprawy nadużycia władzy, podstępu czy przymusu, także wobec osób dorosłych”; nie tylko „o wykorzystanie seksualne, ale także nadużycia władzy i sumienia”.
Reklama
- Kiedy spotykałem się z pokrzywdzonymi, niejednokrotnie słyszałem historie, w których krzywdę w dziedzinie seksualnej poprzedziła manipulacja mająca na celu uzyskanie bezgranicznego zaufania, a więc także władzy nad życiem człowieka, który wobec takiej manipulacji jest bezbronny. Sprawca – niestety także sprawca w sutannie i koloratce – nierzadko wmawia także skrzywdzonym, że to, do czego ich nakłania i przymusza, nie stanowi żadnego zła i jest czymś właściwym. W ten sposób wykorzystanie seksualne często jest związane z nadużyciem władzy i sumienia, pogłębiając spustoszenie, jakie to przestępstwo czyni nie tylko w psychice, ale i w duszy zranionego człowieka – wyjaśnił metropolita poznański.
Zapewnił, że w Polsce „w Polsce od lat staramy się działać” w dziedzinie ochrony dzieci Bożych. Wymienił koordynatora KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, o. Adama Żaka, powołanego na to stanowisko w 2013 roku, który „rok później, wraz z mającą wielkie zasługi na tym polu panią Ewą Kusz założyli Centrum Ochrony Dziecka, które jest z nami już siódmy rok, inspirując wielorakie działanie w dziedzinie szeroko rozumianej prewencji, a także corocznie kształcąc na studiach podyplomowych przy Akademii Ignacjanum specjalistów w tej dziedzinie. To właśnie oni zaproponowali, aby w każdej diecezji i męskim zgromadzeniu zakonnym był delegat do pierwszego kontaktu z osobami skrzywdzonymi i przyjmowania ich zgłoszeń”. Wyraził opinię, że „przez ostatnie siedem lat delegaci wykonali ogrom pracy, aby skrzywdzeni – dziś już dorośli - zostali w Kościele przyjęci i wysłuchani, a ich krzywda została osądzona zgodnie z prawem”.
Jednak, jak zauważył, „prawny wymiar problemu – choć bardzo istotny – nie jest wystarczający. Dlatego w każdej diecezji i zgromadzeniu zakonnym zostali ustanowieni duszpasterze osób skrzywdzonych – by otoczyć tych, którzy tego pragną, duchową opieką, by Kościół zraniony przestępstwem mógł się także stawać miejscem zdrowienia”. Zaznaczył, że „zranionym oferujemy także pomoc psychologiczną, jednak widzimy, że ten dramat ma także wymiar duchowy”.
Reklama
Podkreślił przy tym, że troska Kościoła obejmuje również sprawcę, gdyż „oskarżony o wykorzystanie seksualne duchowny – także wtedy, gdy jest już skazany – jest często sam w oczekiwaniu na proces i wyrok”. – Samotność rodząca frustrację jest niebezpieczna zarówno dla oskarżonego czy skazanego duchownego, jak i dla jego potencjalnych ofiar. Dlatego stworzyliśmy kolejną funkcję – kuratora duchownych oskarżonych lub skazanych, aby nadzorował te osoby, wymagał od nich zachowania wszystkich nałożonych obostrzeń, ale także wsparł w chwilach depresji czy rozpaczy. Aby nie skupić się tylko na interwencji, ale także na prewencji, został ustanowiony w każdej diecezji odpowiedzialny za nią zespół, złożony z ludzi mających różnorakie zadania na różnych polach. Oprócz wytycznych Konferencji Episkopatu Polski w większości diecezji i zgromadzeń zakonnych zostały przyjęte normy dotyczące dobrych praktyk i zasad prewencji. Wreszcie na poziomie centralnym, zobaczyliśmy, że potrzeba biskupa, pasterza, który będzie znakiem troski Kościoła o osoby skrzywdzone. Dlatego w 2019 roku Prymas Polski abp Wojciech Polak został mianowany delegatem KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, a przy sekretariacie KEP powstało jego biuro. Biskupi polscy zdecydowali także o powołaniu Fundacji Świętego Józefa KEP, która już od dwóch lat przeznacza duże środki finansowe na działania prewencyjne i edukacyjne, ale także na pomoc pokrzywdzonym tam, gdzie z jakiegoś powodu diecezje lub zgromadzenia zakonne nie są w stanie tego zrobić. Ponadto osoby świeckie założyły inicjatywę „Zranieni w Kościele”, w ramach której działa telefon zaufania dla osób skrzywdzonych, a także zespół terapeutów, prawników i ludzi dobrej woli, którzy są gotowi wesprzeć osoby skrzywdzone” – wymieniał abp Gądecki. Wytłumaczył, że robi to po to, aby „ukazać rozmiar wysiłku Kościoła w Polsce, a także po to, żeby podziękować tym, którzy od lat uczynili wiele dobra w tym zakresie”.
Przyznał, że „proces zmian zawdzięczamy nie tylko wytrwałej pracy wielu ludzi i instytucji Kościoła, ale również naciskowi opinii publicznej, która słusznie domaga się od nas w tej sprawie jednoznacznych postaw i działań. Dlatego przyjmujemy do serca wezwanie Ojca Świętego Franciszka, żeby nie dbać przede wszystkim o wizerunek instytucji, o «zewnętrzną stronę kielicha i misy», ale skupić się na dobru skrzywdzonych”. Istnieje bowiem „niebezpieczeństwo, że te wszystkie instytucje i zaangażowani ludzie uśpią nasze poczucie odpowiedzialności w złudnym poczuciu, że przecież już tyle robimy. Tymczasem zetknięcie się z dramatem osób skrzywdzonych, którego mogłem osobiście doświadczyć wysłuchując szereg osób przed watykańskim szczytem w 2019 roku, ukazuje, że wobec ogromu zranień i wielkiej krzywdy wiele heroicznych wysiłków pozostaje niewystarczających. Odkrywane są nowe dramaty, a ilość spraw, jakie z naszego regionu napływają w ostatnich latach do Kongregacji Nauki Wiary, budziła zdziwienie nawet w tej doświadczonej instytucji”.
- Trzeba też uczciwie uznać, że popełniliśmy wiele błędów, a nawet zaniedbań wobec osób zranionych w Kościele. Takie stanięcie w prawdzie nie powinno nas jednak prowadzić do defetyzmu czy rozpaczy. Trzeba duszpasterskiego nawrócenia, o którym mówi papież Franciszek, zmiany myślenia i działania, w której to przyjęcie dziecka, jego ochrona, a także pomoc skrzywdzonym staną się priorytetem nie tylko dla wybranych osób czy instytucji, ale także dla każdej i każdego z nas – wskazał metropolita poznański.