Reklama

Wiara

O. Leon Knabit: Różaniec - dzieje zbawienia jakby w pigułce

„Różaniec? Schizofrenia! Co innego mówić, a co innego myśleć!” Oto słowa pewnego, nie żyjącego już, jak widać nadzwyczaj chrystocentrycznego kapłana. A tu Matka Boska w objawieniach, nazywa się Różańcową, do dzisiaj zaś w Medjugorije wzywa do odmawiania różańca. Tu trzeba napisać parę słów o modlitwie w ogóle.

[ TEMATY ]

różaniec

o. Leon Knabit

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród wielu podziałów możemy mówić o stanie modlitwy i o konkretnych modlitwach wypowiadanych słowami, czy choćby myślą. Modlitwa ustna – stanie w obecności Bożej, to ulubione sformułowanie mistrzów życia duchowego („wszak i ojcowie nasi chodzili przed Panem” – mawiają).

Reklama

Nie chodzi tu o nieustanne myślenie o Bogu, bo można by dostać rozstroju nerwowego, ale mówiąc dzisiejszym językiem być pod telefonem. Każdy sygnał, który wysyła do mnie Bóg – wydarzenie, słowo natchnienie, znajduje mnie gotowym i reagującym według Jego woli. I wtedy „czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31).

Podziel się cytatem

Wszystko staje się modlitwą. Ktoś powiedział: „Jeśli mówisz skończyłem się modlić, to znaczy, żeś się nie modlił”. Wiele trzeba pracować nad sobą, aby ten stan osiągnąć.

Modlitwa ustna jest zasadniczo łatwiejsza. Już od dzieciństwa uczymy się przynajmniej modlitwy do Anioła Stróża, później Ojcze nasz, Zdrowaś i Wierzę. Niekiedy, a właściwie najczęściej jest to najpierw powtarzanie słów bez zrozumienia ich sensu („Ojcze nasz, któryś jest w niebie święć się” itd.) Ale wtedy jest ważny klimat modlitwy.

Dziecko od początku wie, że w rodzinie jest Bóg (Bozia). Obrazek na ścianie, uklęknięcie, złożenie rąk, atmosfera jakiejś inności. Potem na miarę wychowania religijnego oraz świadectwa wiary rodziców rośnie rozumienie słów, a Bozia staje się Kimś bliskim, choć niewidzialnym, z Kim można rozmawiać. Dziecko wierzy. Zresztą i Maryja i Józef, i apostołowie wielu rzeczy początkowo nie rozumieli, a prawdy Boże objawiały im się stopniowo.

Reklama

Potem przychodzą modlitwy ułożone przez innych, dzisiaj dość często Psalmy, modlitwy Mszalne i Brewiarz czyli Liturgiczna Modlitwa Godzin. Ludzie antyreligijni często śmieją się z katolików, „klepiących paciorki”. To jest rzeczywiście problem. Bo można klepać, można odmawiać modlitwę, a można się modlić. Pewien świątobliwy kapłan brał udział w pogrzebie ekumenicznym. Skonfundowany przeczytał w sprawozdaniu, że „najpierw ksiądz katolicki odczytał modlitwę, a potem pomodlił się duchowny ewangelicki”.

Trzeba tu wspomnieć o problemie roztargnień, które są utrapieniem człowieka oddającego się jakiejkolwiek modlitwie. Święty Benedykt poleca dołożyć wszelkich starań, „aby nasze serce było w zgodzie z tym, co głoszą nasze usta” (Reguła św. Benedykta, rozdział 19). Ważny jest również śpiew. Kto śpiewa, dwa razy się modli. Pamiętam jak bardzo odczuwało się modlitwę zgromadzonych śpiewających Ciebie, Boże wysławiamy podczas uroczystości millenijnych. No i jak dzisiaj Ślązacy śpiewają Ciebie, Boże, chwalimy! To jest prawdziwa modlitwa!

A dlaczego Różaniec tak przez wielu nie doceniany i pomijany, jest dla Kościoła modlitwą tak ważną i powszechną? Z pewnością w tym różańcowym miesiącu październiku będzie więcej modlitwy różańcowej wśród wiernych i więcej na ten temat w naszych mediach. Dorzucam swoje osobiste przemyślenia. Przede wszystkim jako katolik uznaję powszechnie przyjęte formy pobożności. Na nabożeństwa różańcowe w październiku po prostu się chodziło. W rodzinie nie było zwyczaju wspólnego odmawiania różańca, ale powoli rozumiałem jego wartość jako modlitwy osobistej. Do tego muszę jeszcze dodać, że choć nie mamy obowiązku wierzyć objawieniom prywatnym, to jednak Maryja, objawiająca się z różańcem jest niezbitym argumentem, by te modlitwę uznać za swoją.

Reklama

No i różaniec. Rozpowszechniony przez dominikanów składa się tradycyjnie z trzech części. Radosna, to owoc Protoewangelii: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna”. Bolesna: „Wykonało się”. Chwalebna: skutki tego, co się wykonało dla Maryi i dla całej wspólnoty wierzących. Św. Jan Paweł II dodał jeszcze tajemnice światła: działalność publiczna Jezusa.

Podziel się cytatem

Ewangelia jest tak bogata, że można by tajemnice mnożyć a mnożyć. Nie jest wykluczone, że doczekamy się poszerzenia różańca. Na razie pozostajemy przy tych czterech częściach. Ponieważ w Ewangelii przewijają się rozmaite wątki, a w dodatku znaczna część ludzi nie umiała czytać, więc w kościołach malowano różne sceny z życia Jezusa i Maryi, by i prostemu człowiekowi przybliżyć tajemnice zbawienia. Nazywano to Biblia pauperum – Biblia ubogich.

Można te słowa zastosować i do modlitwy różańcowej. Zdrowaś – umie każdy. A przed każdą tajemnicą bardzo krótko podawano jej treść. W ten sposób łatwo było zapamiętać dzieje zbawienia jakby w pigułce. Treść modlitw jest bardzo czcigodna. Ojcze nasz, to Modlitwa Pańska, której nauczył nas sam Pan Jezus. Zdrowaś Maryjo (warto przypomnieć, że o Matce Bożej mówimy zawsze Maryjo, Maryi, Maryję. Tak ustalono już paręnaście lat temu) – to Pozdrowienie Anielskie. Posłaniec samego Boga tak się zwraca do Człowieka, Dziewicy, która ma począć i porodzić Tego, przez którego ma się dokonać zbawienie. I Święta Maryjo – zawsze aktualna prośba Kościoła, by nie zbrakło wsparcia jego Matki w każdym czasie, a także przy śmierci, tak obficie zbierającej swe żniwo.

Reklama

Nie ukrywam tego, że odmawianie różańca w połączeniu z rozważaniem tajemnic może sprawiać pewne trudności. Tak zresztą rzecz ma się ze wszystkimi modlitwami ustnymi. O tym wiedzą dobrze zwłaszcza te osoby konsekrowane, których reguła zakłada wspólne w chórze uczestnictwo w codziennej Liturgii Godzin. Ale trzeba tu wspomnieć o jeszcze jednym ważnym elemencie, o miłości.

Podziel się cytatem

Modlitewna rozmowa z Bogiem i modlitewne bycie przed Bogiem zakłada miłość ku Temu, który pierwszy nas umiłował. Zwykłe doświadczenie życiowe uczy, że rozmowa z kochanym człowiekiem, a nawet milczące przebywanie z nim nigdy nie przynosi nudy. A więc podchodzimy do problemu modlitwy, w tym wypadku różańcowej, na szerszej płaszczyźnie.

Chodzi o całość relacji człowieka z Bogiem. Czy więc tylko nadzwyczaj bliscy Bogu mogą owocnie odmawiać różaniec? Nie. Różaniec to jest modlitwa drogi. Mogą ją praktykować nawet niezbyt gorliwi, czasem z jakiegoś domowego przyzwyczajenia, czasem na próbę, aż przyjdzie rozsmakowanie się i radosne wielbienie Boga z Maryją…

Reklama

Idealnie byłoby odmawiać różaniec przed Najświętszym Sakramentem, najlepiej wystawionym. W wielu kościołach trwa nieustająca adoracja. Ale to nie jest jedyne miejsce. Przyjęte powszechnie różańce na palec umożliwiają tę modlitwę zawsze i wszędzie. W czasie fizycznej pracy, która nie wymaga specjalnego wysiłku myślowego, podczas długiego nieraz oczekiwania na swoją kolejkę, zwłaszcza w placówkach Służby Zdrowia, czy podczas podróży. Kiedyś w przedziale kolejowym normalna dziewczyna dyskretnie, a może celowo nieco mniej dyskretnie, przesuwała na palcu poszczególne zdrowaśki. Na to ja niemal ostentacyjnie wyciągnąłem rękę ze swoim różańcem. Uśmiechnęliśmy się. I choć nie doszło do zawarcia znajomości, zawiązała się mała wspólnota: „Gdzie dwaj lub trzej…” (Mt 18,20).

Truizmem jest przypominać, że słowa każdej modlitwy, a więc i różańcowej winniśmy wymawiać z należnym uszanowaniem. W którymś z objawień Maryja powiedziała, że spodziewa się, iż odmawiający różaniec ofiarują Jej wieniec pięknych róż, a otrzymuje bukiet zwiędłych badyli.

Nie zawsze nas stać na pełne modlitewne skupienie, ale jeśli nie można inaczej, niech różaniec wyrazi naszą dobra wolę jako modlitwa warg zamiast nudzenia się lub myślenia o byle czym. Jest taki wiersz Pochwała ciała o człowieku który zasnął podczas modlitwy odmawianej na klęczkach. Ciało “spało wprawdzie, bo spało, a przecież klęczało”. Módlmy się, jak umiemy, a nie jak nie umiemy (jak mawiał John Chapman OSB w Listach o modlitwie).

Według Ks. Dolindo demon tak powiedział do ks. Gabriela Amortha, egzorcysty Stolicy Apostolskiej: „Gdyby ludzie wiedzieli, czym jest Różaniec i odmawiali go codziennie, byłbym skończony”. Widać wciąż tego różańca za mało. Od nas zależy, by szatan był przynajmniej poważnie osłabiony, jeśli „skończyć” go nam się nie uda.

Tekst pierwotnie ukazał się na blogu ojca Leona Knabita OSB

Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Więcej tekstów z zakresu duchowości benedyktyńskiej: Zobacz

2021-10-04 10:45

Oceń: +13 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Leon Knabit: Należy zadbać o to, by wszystkie dzieci uczyły się religii

[ TEMATY ]

o. Leon Knabit

Piotr Drzewiecki

Co to za wspólnota wierzących, w której jakaś część dzieci nie uczyłaby się religii?

Pan Jezus przypomina nam w Ewangelii: „Królestwo Boże w was jest”, a my głęboko wierzący w Chrystusie żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Coraz więcej ludzi obojętnieje dla wiary. A czy nie dałoby się tego odwrócić? Nauka i świadectwo apostołów i pierwszych chrześcijan sprawiały, że coraz więcej ludzi wierzyło w Zbawiciela, Jezusa z Nazaretu, który za nas umarł i zmartwychwstał. Wiara się umacnia, kiedy jest przekazywana. Powiemy, że nie każdy otrzymał łaskę, by być apostołem w dzisiejszych czasach. Jednak łaskę tę otrzymali sakramentalni rodzice. Obiecali przed ołtarzem wobec Boga i zgromadzonych wiernych, że wychowają dzieci po katolicku w wierze świętej.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Łódź/ Policjanci odnaleźli matkę noworodka porzuconego w pustostanie na Bałutach

2025-04-17 12:03

[ TEMATY ]

policja

Karol Porwich/Niedziela

Policjanci ustalili, kim jest matka noworodka porzuconego w pustostanie na Bałutach w Łodzi. Ze względu na toczące się postępowanie, nie udzielają informacji na temat kobiety.

Żywego noworodka zapakowanego w reklamówkę razem z pępowiną i łożyskiem przypadkowy przechodzień znalazł we wtorek (15 kwietnia) wieczorem w pustostanie przy ul. Zgierskiej na Starych Bałutach w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję