Reklama

Tropem Edmunda Wojtyły

Niemal trzy lata poświęcił Stanisław Janicki, autor telewizyjnego cyklu „W starym kinie”, na realizację filmu o Edmundzie Wojtyle, starszym bracie Jana Pawła II. Gotowy obraz zostanie wyświetlony 27 sierpnia 2006 r. w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.

Niedziela Ogólnopolska 35/2006, str. 20

Dr med. Edmund Wojtyła - brat Ojca Świętego Jana Pawła II
Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach

Dr med. Edmund Wojtyła - brat Ojca Świętego Jana Pawła II<br>Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego Bielsko-Biała?

Czas premiery nie jest przypadkowy. 27 sierpnia br. przypada setna rocznica urodzin lekarza Edmunda Wojtyły. Miasto, w którym nastąpi pierwszy publiczny pokaz, również nie jest przypadkowe. To właśnie na oddziale zakaźnym bielskiego szpitala przez półtora roku pracował rodzony brat przyszłego Papieża. Tu też 4 grudnia 1932 r. zmarł na szkarlatynę, którą zaraził się od swej 21-letniej pacjentki. Tu wreszcie został pochowany. Pogrzeb odbył się na cmentarzu należącym do bielskiej parafii św. Mikołaja, skąd najprawdopodobniej po dwóch latach ciało dr. Wojtyły przeniesiono do rodzinnego grobowca na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Dlaczego o Edmundzie?

- To nie była postać pomnikowa, ale człowiek z krwi i kości. Proszę sobie wyobrazić, że on leczył swoich najmłodszych pacjentów, wykorzystując medycynę i humor. Specjalnie dla nich stworzył teatrzyk jednego aktora, by w ten sposób choć przez chwilę oderwać ich od szpitalnej monotonii. Takiej postaci musiałem przyjrzeć się bliżej - mówi Stanisław Janicki. Było to jednak nie lada wyzwanie. Na początku Janicki miał do dyspozycji tylko kilka zdjęć i niewiele więcej dokumentów źródłowych. Materiał na film wyłonił się dopiero po żmudnym przeczesywaniu archiwaliów z tego okresu, a także po spotkaniach z ludźmi znającymi Edmunda osobiście lub ze wspomnień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świadkowie pamiętają

Wiele cennych informacji na temat dr. Wojtyły Janicki uzyskał od dr. Leopolda Richerta, który swoją praktykę zawodową rozpoczął w latach 60. ubiegłego wieku w tym samym miejscu co starszy brat Papieża. Jego zwierzchnikiem był wtedy ordynator Eugeniusz Rakowski, który po wojnie objął obowiązki sekundariusza. Właśnie z relacji Rakowskiego i siostry Biesok, ewangelickiej diakonisy, która była przy agonii 26-letniego lekarza, Richert poznał wiele szczegółów dotyczących życia Edmunda. Wiedział m.in. o wielkim poświęceniu, z jakim podchodził on do swoich obowiązków, oraz o niezwykłej zażyłości, jaka łączyła go z młodszym bratem. Edmund spędzał z nim niemal każdą niedzielę. Zabierał go w odwiedziny do krewnych ze strony ojca, mieszkających w pobliskim Lipniku (obecnie dzielnica Bielska-Białej), oraz na wycieczki w okalające Bielsko góry. Według relacji świadków, Edmund matkował przyszłemu Papieżowi. Ten sielski okres nie trwał jednak w życiu Wojtyłów zbyt długo. Zaledwie po trwającej półtora roku pracy Edmund zaraził się szkarlatyną i umarł. Agonia trwała cztery dni. Często tracił wtedy przytomność, a w przypływach świadomości powtarzał: „Dlaczego to ja jestem tą ofiarą?”.

Uwaga! Finał!

To, że zdjęcia do filmu Dr Edmund Wojtyła - brat Papieża dobiegły końca, jest zasługą Anime Media, jedynej w Polsce wytwórni diecezjalnej. W momencie, gdy projekt podupadał, wzięła ona na siebie obowiązki producenta, znalazła sponsorów (Aqua SA, Beskid i Techmex) i tym samym zabezpieczyła środki na dokończenie dzieła. Dzięki temu powstał 55-minutowy dokument fabularyzowany, w którym oprócz materiałów archiwalnych znalazło się miejsce na inscenizowane sceny z życia Edmunda. Powstały one przy udziale aktorów bielskich teatrów, których wspomogli naturszczycy. Widzimy więc Edmunda (postać tę gra Włodzimierz Pohl, aktor Teatru Banialuka) w trakcie dyskusji z jednym z wykładowców, podczas górskich wypraw z Lolkiem, przy pracy oraz z narzeczoną. Ten ostatni wątek dopisało samo życie. W połowie ubiegłego roku do Janickiego zgłosiła się mieszkająca w Katowicach Małgorzata Kłosińska, informując go, że ciotka jej teściowej to narzeczona Edmunda Wojtyły. Wersję tę potwierdziła później sama teściowa oraz uwiarygodniły zdjęcia. Niestety, 97-letnia bohaterka tej historii nie mogła zabrać już głosu. Leżała obłożnie chora w hospicjum i nie była w stanie z nikim rozmawiać. Wkrótce potem umarła.
Oprócz archiwaliów i inscenizowanych scen wielką wartość tego filmu stanowią kadry z ujęciami miejsc i plenerów, w których Edmund spędzał czas, uczył się i pracował. Są więc zdjęcia przedstawiające Wadowice, Hranice na Morawach, Kraków, Bielsko-Białą, a także szczyty Beskidu Śląskiego i Małego. Dzięki nim reżyser nakreślił przestrzenną mapę aktywności zawodowej i życiowej młodego Wojtyły.
Po premierze w Bielsku-Białej z filmem zapoznają się widzowie w całej Polsce. Na srebrnym ekranie film wyemitują telewizje TVP i TVN. W późniejszym czasie planowane jest także wydanie filmu na nośniku DVD i kasecie VHS. Film o Edmundzie będzie najprawdopodobniej pierwszym z serii siedmiu inscenizowanych dokumentów (trwających 25-30 min) poświęconych osobom, które odegrały ważną rolę w życiu Jana Pawła II.

2006-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny

2025-04-24 08:39

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

commons.wikimedia.org

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny. Pierwsza z nich ukazuje Chrystusa, który udziela apostołom daru Ducha Świętego i wraz z nim władzę odpuszczania grzechów. Mówi im: Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Druga z kolei scena koncentruje się na niedowiarstwie Tomasza, jednego z apostołów.

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Jednak JEST. Pełne symboli pożegnanie papieża Franciszka

2025-04-26 21:43

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

śmierć Franciszka

Red

Wiatr przekładał karty otwartego Ewangeliarza leżącego na trumnie papieża Franciszka – podobnie zresztą jak w czasie Mszy świętej żałobnej św. Jana Pawła II (wtedy księga ostatecznie się zamknęła). Powiew wiatru – obok ognia i gołębicy – to w kulturze chrześcijańskiej symbol Ducha Świętego. Ten obraz na pewno pozostanie mi w pamięci, jako wymowny znak dla współczesnego świata i świadectwo tego, że – jak głosi Ewangelia – „Duch wieje, kędy chce”. W świat poszła bardzo konkretna katecheza, zatrzymaliśmy się na chwilę - w obliczu majestatu śmierci.

To ważne, że msza święta pogrzebowa była sprawowana w dostojnym języku łacińskim – na znak powszechności Kościoła. Trafnie była dobrana Ewangelia – o powołaniu Piotra, urzekała też homilia, w której kardynał Giovanni Battista Re przypomniał, że Franciszek w każdej niemal publicznej wypowiedzi prosił, by się za niego modlić, tymczasem – jak mówił dziekan Kolegium Kardynalskiego - „teraz, kochany Papieżu Franciszku, prosimy Cię o modlitwę za nas i prosimy, abyś z nieba błogosławił Kościołowi, błogosławił Rzymowi, błogosławił całemu światu, tak jak to uczyniłeś w ostatnią niedzielę z balkonu tej Bazyliki”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję