Rozpoczynający się w Niedzielę Dobrego Pasterza, czwartą niedzielę po Wielkanocy, Tydzień Modlitw o Powołania Kapłańskie, Zakonne i Misyjne, obchodzony będzie już po raz 59. Decyzję o powołaniu tej inicjatywy podjął w 1964 r. papież Paweł VI. W tym roku rozpocznie się on 7 maja i potrwa do 14 maja pod hasłem „Posłani w pokoju Chrystusa”.
– Polska jako jedno z nielicznych państw ma ten przywilej, że Niedziela Dobrego Pasterza zaczyna Tydzień Modlitw o Powołania. Wydłużamy sobie zatem o tydzień tę wielką sprawę, jaką jest temat powołania, który dotyczy każdego człowieka. Mówimy o powołaniu do kapłaństwa i życia konsekrowanego, gdyż to należy do istoty Kościoła. Kościół jest zgromadzeniem ludzi powołanych: każdy chrześcijanin jest powołany do tego, aby odkryć swój dar. A w tej różnorodności charyzmatów w Kościele, Paweł VI proroczo odczytał, jak bardzo potrzebne są powołania specyficzne – mówi s. Anna Juźwiak AP, z Instytutu Królowej Apostołów dla Powołań, członkini Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań zachęca w swoich działaniach do tego, aby każdy człowiek modlił się o powołania. – Nie w sensie statycznym, ale także w działalności. Samo zaproszenie Pana Jezusa, który mówi: „Módlcie się i proście Pana żniwa” ma się przekształcać w działalność uświadamiającą. Stąd modlitwa, która jest konkretem. Chcemy, aby w każdej parafii, która jest Kościołem lokalnym i zależy od niej, jak bardzo różnorodność powołań będzie objęta troską, modlitwie pomagały przygotowane materiały – wyjaśnia ś. Juźwiak.
W Tygodniu Modlitw o Powołania modlitwie w tym celu mogą zatem pomóc katechezy, modlitwa wiernych, świadectwa konkretnych osób, spotkania, nabożeństwa, różaniec czy adoracja. – To wszystko może pomóc, aby każdy człowiek miał świadomość, że życie darem i trzeba je pięknie przeżyć – dodała s. Juźwiak.
Ks. prof. Marek Tatar, krajowy duszpasterz powołań, podkreślił, że kwestia powołań jest sprawą istotną dla całego Kościoła powszechnego, bez zawężania jej do Polski czy Watykanu.
Zwrócił uwagę, że pierwszym i podstawowym środowiskiem, w którym rodzą się powołania kapłańskie, zakonne i osób konsekrowanych, jest rodzina. Kluczowe zatem dla zrozumienia, jaki jest stan powołań, jest przyjrzenie się kondycji religijności właśnie w rodzinie. – Dom i rodzina: tam się kształtuje człowiek w swoim dzieciństwie, dorastaniu, podejmowaniu decyzji. Tam uczy się wartości, które są dla niego kluczowe – dodał.
Odwołał się przy tym do publikowanych co roku statystyk powołaniowych.
Reklama
– Statystyki i liczby dużo nam mówią, ale za tymi liczbami stoi rzeczywistość najważniejsza, dotycząca człowieka. A wydaje się, że żyjemy dzisiaj, i w świecie i w Kościele, w rzeczywistości „polaryzującej”. Wymagania, wobec których stoi dzisiaj człowiek, albo każą mu się opowiedzieć zdecydowanie za, albo nie podejmować nie tylko życia kapłańskiego czy zakonnego, ale także w ogóle życia chrześcijańskiego – mówił krajowy duszpasterz powołań.
„Z takich środowisk – mówił dalej – pochodzą ci, którzy są powołani. Przychodzą do nowicjatu, postulatu czy w niektórych diecezjach na rok propedeutyczny z pewnym bagażem doświadczeń domowych, rodzinnych, szkolnych, środowiskowych”.
Jak stwierdził, zauważalna jest „zmiana paradygmatu powołaniowego”, polegająca na pojawianiu się kandydatów starszych niż maturzyści, którzy stanowili trzon alumnów pierwszego roku seminarium duchownego jeszcze kilkanaście lat temu. – Była matura, a po niej decyzja. Dzisiaj praktyka jest taka, że przychodzą ludzie z pewnym bagażem doświadczenia życiowego, stąd też fenomen tzw. seminariów „35+”, przeznaczonych dla osób, które osiągnęły pewien wiek i wymagają zupełnie odrębnego systemu formacji i przygotowania do kapłaństwa – wyjaśnił ks. prof. Tatar.