Nasze spotkanie wiary pragniemy poszerzyć w tym dniu o kolejne świadectwo, jakim będzie koncert uwielbienia „JA JESTEM” na placu przy Domu Katedralnym. Ta lokalizacja nie jest wybrana przypadkiem. Otóż, jest to miejsce związane z pierwszym lądowaniem papieskiego helikoptera w dniu 4 czerwca 1979 r. Niech koncert uwielbienia będzie przedłużeniem eucharystycznej radości, że jesteśmy „posłani w pokoju Chrystusa” do miejsc naszego życia i naszej pracy – tymi słowami dokumentu duszpasterskiego abp Wacław Depo zaprosił wszystkich mieszkańców Częstochowy do kontynuowania radości święta Bożego Ciała.
W rozmowie z Niedzielą, tuż przed koncertem ksiądz arcybiskup powiedział: – Bardzo się cieszę. Ten koncert uwielbienia jest przedłużeniem tych procesji, które przeszły ulicami naszego miasta. Teraz mamy część spontaniczną, manifestację radości, która jest wpisana w naszą wiarę. Radość jest przecież darem Ducha Świętego, którą powinniśmy się dzielić. Cieszę się, że organizatorzy wydarzenia przyjęli moje zaproszenie, by zorganizować koncert na tym placu, gdzie lądował papieski helikopter z Janem Pawłem II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Doświadczeni artyści i młodzi adepci sztuki muzycznej zebrali się 16 czerwca na tym szczególnym miejscu, mając przed sobą majestatyczną bryłę bazyliki archikatedralnej Świętej Rodziny, aby dopełnić dzień uroczystości ku czci Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa artystyczną modlitwą. – Wrażenia i emocje są niesamowite. Jesteśmy uniesieni Duchem Świętym i szczęśliwi, że możemy w tym miejscu wielbić Boga. To jest cel i sens mojego życia i chcę o tym śpiewać i zarażać ludzi wolą modlitwy. Myślę, że te dwa lata pandemii dobrze nam zrobiły i zaostrzyły apetyt. Jest w nas głód Boga – dzieliła się wrażeniami z dnia i z koncertu Renata Lis, głównodowodząca na scenie uwielbienia.
Mimo nie najlepszej pogody, spore grono osób zgromadziło się, by wspólnie śpiewać, tańczyć i modlić się. – Przyszłam tu dla Pana Boga, bo to jest Jego święto. On wychodził do nas i spotykaliśmy Go na ulicach. Teraz chcemy Go wielbić muzyką i śpiewem. Są tutaj znajomi i moja córka, którzy w zespole śpiewają. Przeżywam ten wieczór razem z nimi. To jest takie takie duchowe i artystyczne doznanie – cieszyła się Zuzanna Szewczyk.