Reklama

Pierwszy kodeks etyczny

Niedziela Ogólnopolska 6/2008, str. 16-17

Bożena Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szukając korzeni i trwałych podstaw dla zrozumienia etosu zawodów medycznych, musimy się odwołać do jednego z najstarszych tekstów etycznych, znanych w naszej kulturze pod nazwą „Przysięga Hipokratesa”. Co prawda niektórzy wskazują na inny starożytny tekst - „Kodeks Hammurabiego” jako pierwszy spisany tekst dotyczący spraw moralnych, związanych z wykonywaniem zawodu lekarza, ale tekst Hammurabiego nie ma wymiaru etycznego. Jest jakimś pierwowzorem rozwiązań prawnych czy deontologicznych obłożonych surowymi, wręcz drakońskimi, sankcjami karnymi. Etyka różni się tym od deontologii, że jest propozycją pozytywnej refleksji nad godziwością ludzkiego działania, podczas gdy deontologia ogranicza się do prezentacji gotowych zakazów i nakazów. Jak powiedział jeden z moich przyjaciół wykładających etykę biznesu na Uniwersytecie we Fryburgu - Paul Dembinski, etyka, ucząc rozpoznawania sytuacji moralnych, daje człowiekowi wolność wyboru, a deontologia wyznacza ściśle określone ramy naszych decyzji. Owszem, w etyce także wypracowuje się ogólne normy moralne. Są one jednak raczej zasadami chronienia dobra osób niż nakazami czy zakazami. Etyka uczy rozpoznawania dobra i zła, w tym sensie ma ogromne znaczenie w procesie formacji osobistych i zawodowych postaw. Jeśli bowiem zapytalibyśmy o charakter medycyny europejskiej, to pierwszym spontanicznie narzucającym się określeniem jej byłoby pojęcie medycyny hipokratejskiej, która nie szuka żadnych innych, choć czasem modnych celów, ale za jedyny cel obiera dobro człowieka. Jest służbą życiu i zdrowiu człowieka.
Omawiana „Przysięga Hipokratesa”, mimo że powstała kilka tysięcy lat temu, zawiera wyraźną świadomość tego, co dziś nazywamy etosem zawodu zaufania publicznego. Mówi o tym sam początek tej swoistej honorowej deklaracji godziwego postępowania przy wykonywaniu czynności zawodowych: „Mistrza mego szanował będę na równi z rodzicami...”, „prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz ich uczniom...”.
Drugi zespół norm zawartych w „Przysiędze” odnosi się bezpośrednio do relacji z chorym. „Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy”. Tekst przysięgi nie pozostawia żadnych wątpliwości, że celem lekarza i każdego przedstawiciela zawodu medycznego jest ochrona życia, począwszy od etapu prenatalnego aż do naturalnej śmierci. „Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego”. To właśnie jednoznaczne radykalne opowiedzenie się Hipokratesa za bezwzględną ochroną życia stało się w naszych czasach powodem odrzucania tekstu przysięgi, czyniąc ją po kilkudziesięciu wiekach rzekomo nieaktualną. Zwykle przy tej okazji jako argument podaje się zdanie dotyczące chorych na kamicę. „Nie będę operował chorych na kamicę, pozostawiając to ludziom zawodowo stosującym ten zabieg”. Zdanie to wyraża zasadę przestrzegania w medycynie określonych kompetencji, a nie zakaz leczenia kamicy.
„Przysięga Hipokratesa” określa również zasadę dyskrecji oraz godziwego respektowania intymności człowieka, który szukając pomocy, powierza lekarzowi swoje najgłębsze sekrety. Oczekuje skutecznych działań ratujących jego zdrowie, a czasem nawet życie, ale zarazem domaga się respektowania jego podmiotowości. Pacjent nie jest przedmiotem zabiegów medycznych, ale zawsze jest ich podmiotem. Nawet wtedy, gdy jest nieprzytomny, nie traci nic ze swojej osobowej godności, która domaga się naszego szacunku i należnego respektu. Wobec rozwijającej się genetyki, która pozwala odkryć przez badania genetyczne najgłębsze tajemnice ludzkiego organizmu, zasada dyskrecji staje się coraz bardziej pożądana w pracy diagnostów laboratoryjnych.
Czymś charakterystycznym dla kodeksu etycznego jest sankcja za niestosowanie się do określonych norm. Ta sankcja ma wymiar moralny. Jeśli nie przestrzegam zasad określonych w kodeksie jakiejś grupy zawodowej, sam siebie sytuuję poza tą grupą, sam siebie z niej wykluczam. Pięknie wyraża to ostatnie zdanie „Przysięgi”: „Jeśli dochowam tej przysięgi i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu tej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; jeśli ją przekroczę, niech mnie los przeciwny dotknie”.
„Przysięga” wyznaczyła piękną i bogatą tradycję refleksji moralnej w starożytnej Grecji, wzbogaconą w późniejszych wiekach przez myśl chrześcijańską. Do tego nurtu włącza się także tradycja medycyny świata arabskiego, której symbolem jest Awicenna.
Pierwszy znany polski tekst przysięgi lekarskiej z XV wieku, którą składali absolwenci medycyny Akademii Krakowskiej, wiernie odzwierciedlał hipokratejski pierwowzór. Zmieniono tylko inwokację, odwołując się do Trójcy Przenajświętszej: „Biorąc na świadków Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, że będę przestrzegał tego wszystkiego, co jest tą przysięgą objęte - na ile to będzie w mojej mocy, w takim stopniu, w jakim mi moje zdolności pozwolą”*. Inwokacja ta zniknęła w XIX wieku. W miejsce odwołania się do Boga w Trójcy Jedynego zaczęto odwoływać się do samej doniosłości zawodu, co miało stanowić wystarczającą gwarancję przestrzegania norm składanej Przysięgi. W XX wieku, idąc za ideologiami oświecenia i pozytywizmu, człowiek zaczął bardziej ufać sobie niż Panu Bogu. Miało wystarczyć tylko prawo. No może jeszcze otwarta, niczym nieskrępowana debata tzw. komisji etycznych. Tymczasem nie ma ucieczki od tego, co najcenniejsze w naszej tradycji. Kiedyś zaproponowałem w moim Konwersatorium Etyki „Medycyna na miarę człowieka”, by młodzi lekarze, którzy chcą wrócić do źródeł etosu lekarskiego, mogli oprócz rutynowej przysięgi uroczyście złożyć przysięgę Hipokratesa. Co prawda nie udało mi się zrealizować tego w naszych akademiach medycznych, ale wraz z prof. Haliną Szaulauskiene, która brała udział w pracach naszego Konwersatorium, zorganizowaliśmy taką uroczystą przysięgę w 1998 r. na Uniwersytecie Wileńskim.
Mocne oparcie „Przysięgi” na wartości dobra pacjenta oraz odpowiedzialności za własne środowisko (etos zawodu zaufania publicznego) sprawia, że jest ona wciąż aktualna, wciąż inspiruje, budzi sumienia i kształtuje ład moralny w obszarze coraz to trudniejszych zagadnień moralnych związanych z wykonywaniem zawodów medycznych.

* Tulczyński A.: Historia i ewolucja kodeksów etycznych. W: Kielanowski T., red.: Etyka i deontologia lekarska. Warszawa, PZWL, 1985: 195.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jaki jest cel mojego życia?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 8, 1-3

Piątek, 19 września. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Januarego, biskupa i męczennika.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Gerhard Hirschfelder. Pierwszy błogosławiony diecezji świdnickiej

Niedziela świdnicka 38/2010

Całe jego życie było związane z ziemią kłodzką, gdzie przyszedł na świat, wzrastał, pełnił posługę duszpasterską. To na tej ziemi powołał go Bóg najpierw do swojej służby, a potem do złożenia najwyższego świadectwa - ofiary z życia, wreszcie tutaj znajduje się jego grób. Dla diecezji świdnickiej, i nie tylko, jego beatyfikacja 19 września br. jest wielką łaską - przybędzie nam kolejny patron, którego bezkompromisowa postawa może być szczególnym wzorem dla kapłanów, katechetów i wychowawców.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania abp. Andrzeja Przybylskiego: XXV niedziela zwykła

2025-09-19 14:58

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Maciej Orman/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski - arcybiskup nominat metropolita katowicki

Abp Andrzej Przybylski - arcybiskup nominat metropolita katowicki

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa abp Andrzej Przybylski.

Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego, a bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: «Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże, i kiedy szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów, i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać». Poprzysiągł Pan na dumę Jakuba: «Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję