Reklama

O krok do nieba

Bóg bliski,
a jakże daleki.

Czujemy bliskość,
czujemy oddalenie.

Co zwycięży?

Jaki kierunek obierze nasze życie?

Jesteśmy o krok.
O krok od Pełni
i o krok od pustki.
Dokąd pójdziemy?

Niedziela Ogólnopolska 51/2008, str. 27

GRAZIAKO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotę 17 maja wybrałem się na międzynarodowe targi książki do Pałacu Kultury w Warszawie. Tłum ludzi, tysiące książek, autorskie spotkania, specjalne konferencje. Nic nie kupiłem. Miałem już wychodzić, ale wszedłem jeszcze w jeden korytarz Pałacu Kultury.
W pewnym momencie ktoś do mnie woła: - Proszę księdza, mam coś dla księdza. Trochę z rezerwą, ale podszedłem do jednego z punktów sprzedaży. Stał przede mną młody człowiek, elegancko ubrany, po kilku zdaniach było jasne, że wykształcony, kulturalny. Ale to, co najbardziej uderzało, to jego szczęśliwa twarz, entuzjastyczne nastawienie i pogoda ducha. I mówi do mnie: - Ta książka powinna księdza zainteresować. Pytam dlaczego? - Bo tytuł jest fajny: „Niebo na ziemi”. - A kto ją napisał? - Ja - odpowiedział. - Pan? A kim pan jest z zawodu? - Jestem menadżerem. - I pan napisał książkę „Niebo na ziemi”? - Tak - zapisałem w niej wszystkie cuda, jakie Pan Bóg zdziałał w moim życiu. Zapisałem takie przeżycia, które są doświadczeniem Boga - na studiach, w samolocie, przy trudnych kontaktach handlowych. Napisałem, jak można z Bogiem żyć w chwilach pokusy, zwątpienia, i napisałem, że On zawsze mnie wysłuchuje, choć On ma swój czas. Ta książka, proszę księdza, nie ma imprimatur, ale ją sprzedam księdzu. Sprzedam, bo biznesmen ma swoją etykę - biznesmen nie daje za darmo.
Zapłaciłem, wróciłem do domu i wieczorem zacząłem czytać.
„Kochaj tak, jakby cię nigdy nikt nie zranił. Żyj tak, jakby tu było niebo.
Dziś jest jedynym dniem, który mamy”.
I dalej pisze:
,,Jestem szczęśliwy. Pełen entuzjazmu.
Gram w piłkę, słucham jazzu, mam piękną żonę i kilkumiesięczną córeczkę. Jestem szefem międzynarodowej korporacji. Latam po świecie, modlę się i ciężko pracuję. Ale nie przyszło mi to łatwo, nie było podane na tacy. Jest to następstwo mojego pragnienia i próśb, które zostały wysłuchane. Marzę, przez co wykraczam poza to, co już mam. Rozpoznaję cuda w wydarzeniach, ludziach, splotach wydarzeń i spotkaniach ludzi. Modlę się gorąco. Szanuję ludzi, słucham ich i mówię do nich. Ciężko pracuję. Jestem szczęśliwy. Niebo na ziemi”.
Zadzwoniłem kilka dni później do tego człowieka, aby mu pogratulować i na koniec rozmowy zapytałem: - Proszę pana, jaki jest przepis na to niebo na ziemi? - Wyruszając, zawsze miałem przed sobą swoje marzenia, świadomość ciężkiej pracy, umiłowanie drugiego człowieka i silne ramię Boga.
Powiemy - pewnie szczęściarz. Ale ktoś zapisał: „Gdzie stawia się na niemożliwe, zyskuje się możliwe”.
Przyszłości nie da się przewidzieć, ale można ją przygotować - marzeniem, modlitwą i ciężką pracą. Jak często brakuje któregoś z tych elementów? Pewnie najłatwiej zrozumieć konieczność pracy. Wielu pracuje bardzo ciężko. Dla niektórych praca stała się uzależnieniem. Pracoholik nie potrafi się cieszyć tym, co osiągnął. Życie oducza nas marzeń. W pielęgnowaniu dobrych marzeń pomaga modlitwa. Dzięki marzeniom i modlitwie praca przestaje być jedynie ciężarem. Stajemy się bardziej swobodni, nasz duch nabiera lekkości, żyjemy nadzieją. Niestety, niewielu tak żyje. Poprawił się standard życia, ale wcale nie stajemy się szczęśliwi, bo skurczyło się serce. Powiększyły się możliwości, poszerzyły horyzonty, a my jesteśmy jakoś pokurczeni.
Marzenia na jeden dzień. Modlitwa luksusem - ciągle uważamy, że nas na nią nie stać. Dlatego tak mało jej w naszym życiu.
Czy nie da się inaczej?
Idą święta. Niebo przybliża się ku ziemi. Budzi ziemię z letargu. Ale ziemia tak łatwo nie ustępuje.
Tyle działań pozornych, narkotyków dla ducha: zakupy, sprzątanie, prezenty. Wszystko po to, żeby udawać szczęśliwych. Sztuczne choinki, sztuczne gwiazdy, sztuczne uśmiechy i sztuczne szczęście.
To dlatego po świętach robi się jeszcze ciemniej, jeszcze zimniej, jeszcze straszniej. Bo dusza czekała na niebo.
A dostała...?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Ks. Kazimierz Kordek pożegnał swojego tatę

2025-09-26 17:38

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Ignacy Dec

pogrzeb taty kapłana

ks. Kazimierz Kordek

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu-Poniatowie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Czesława Kordka, ojca ks. Kazimierza Kordka. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec w koncelebrze 27 kapłanów z diecezji świdnickiej, legnickiej i wrocławskiej.

W homilii biskup senior przypomniał prawdę o sądzie indywidualnym i ostatecznym. - Przy odejściu z tej ziemi liczą się tylko spełnione z wiary i miłości dobre uczynki – nie stanowiska, nie tytuły, nie majątek. Odwołując się do encykliki Benedykta XVI Spe salvi, dodał: - Sąd nie jest obrazem grozy, ale nadziei. Doświadczymy wtedy, że miłość Boża przewyższa całe zło świata i zło w nas.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: włoski kapłan drugim sekretarzem osobistym Leona XIV

2025-09-27 16:08

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Agata Kowalska

Biskup San Miniato, Giovanni Paccosi, ogłosił, że ks. Marco Billeri, prezbiter diecezji toskańskiej, został mianowany przez Ojca Świętego jego drugim sekretarzem osobistym.

Wyświęcony w 2016 roku, ks. Billeri kontynuował studia w Rzymie, uzyskując doktorat z prawa kanonicznego. Mianowany sędzią Trybunału Kościelnego Toskanii oraz obrońcą węzła małżeńskiej przy Trybunale Diecezjalnym w San Miniato i Volterra, był również ceremoniarzem biskupim i sekretarzem Rady Kapłańskiej. Do tej pory pełnił funkcję wikariusza parafii św. Szczepana i Marcina w San Miniato Basso.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję