Przed Mszą św. czuwaniu modlitewnemu przewodniczył ks. Mariusz Sztaba, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Masłowicach i duszpasterz Ruchu Betel.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Mszę św. koncelebrowali również kapelani szpitalni, duszpasterze chorych i cierpiących oraz ks. Jacek Marciniec, proboszcz parafii św. Zygmunta w Częstochowie i duszpasterz osób chorych i niepełnosprawnych w archidiecezji częstochowskie oraz ks. Andrzej Kuliberda, wikariusz biskupi ds. duszpasterskich. We Mszy św. wzięli udział członkowie m.in. Katolickiego Ruchu Betel oraz przedstawiciele służby zdrowia, chorzy i cierpiący.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita częstochowski w homilii podkreślił, że „czytania mszalne wprowadzają w głębię tajemnicy cierpienia i misji człowieka cierpiącego”. – Zgłębiając się w tajemnicę grzechu pierwszych rodziców, Adama i Ewy, dostrzegamy z jednej strony źle użytą wolność, która chce być jak Bóg i decydować o granicy dobra i zła, ale z drugiej strony kruchość natury ludzkiej, która ukazuje nam tajemnicę cierpienia i śmierci – powiedział.
Reklama
– Ewangelia ukazuje obecność i działanie Boga objawionego w Chrystusie, który powiedział wprost: „Żal mi tego ludu”. Te słowa przyjął jako program swojej posługi pierwszy biskup częstochowski Teodor Kubina – kontynuował arcybiskup i dodał: „Ten element miłości współczującej ukazuje ludzką naturę Zbawiciela, który rozumie potrzebujących, solidaryzuje się z nimi i potrafi im pomóc”.
Metropolita częstochowski zaznaczył, że „Bóg nie robi wszystkiego za nas”. – Potrzebny był Jezusowi chleb, który wziął w swoje ręce i błogosławił. Potrzebni byli apostołowie, którzy roznieśli te kawałki chleba do głodnych. W ten sposób dzielenie stało się rozmnożeniem – komentował arcybiskup.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
– Nie zapominajmy, że wszystkie spotkania z Jezusem miały za cel uznanie Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Solidarność Chrystusa, Syna Bożego narodzonego z Dziewicy Niepokalanej jest wyrazem miłosiernej mocy Boga, zaszczepiając w nas moc nadziei, która nas podnosi i wspiera – przypomniał.
Arcybiskup wskazał na obraz Maryi rodzącej Jezusa wpatrującej się w Niego ze zdumnieniem, że nie tylko w Nim jest światło, ale, że On jest światłem oraz na obraz Piety, Maryi trzymającej umęczone ciało ukrzyżowanego Syna. – Jego męka i śmierć stały się dla Maryi kenozą wiary, czyli mówiąc wprost wyniszczeniem wiary w sercu człowieka, aby wbrew faktom cierpienia i śmierci ufać Bogu nad wszystko. I tego uczy nas Maryja – podkreślił.
Za Benedyktem XVI przypomniał, że cierpienie jest takim miejscem gdzie się uczymy nadziei, gdzie się zapala światło w ciemności. – Człowiek często dopiero w cierpieniu staje się uważnym na to, co Bóg chce mu powiedzieć – dodał.
Reklama
– Z tej Eucharystii trzeba odnaleźć nowy impuls, aby przyczyniać się przez modlitwę, cierpienie i nawrócenie dla upowszechnienia kultury życia, szacunku dla życia, do poszanowania integralności i godności osoby ludzkiej od poczęcia aż do naturalnej śmierci – zaapelował do wiernych arcybiskup.
Na zakończenie abp Depo udzielił wszystkim chorym i cierpiącym tzw. Błogosławieństwa lourdzkiego Najświętszym Sakramentem.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Andrzej Kalinowski, założyciel i prezes Katolickiego Ruchu Dobroczynnego Betel podziękował na ręce abp. Wacława Depo Kościołowi częstochowskiemu za troskę o świat ludzi chorych, cierpiących i niepełnosprawnych. – Ciągle mam też w moim sercu i pamięci kapłanów, którzy w każdy pierwszy piątek miesiąca idą do chorych z Panem Jezusem. Często posługa kapelanów i duszpasterzy wobec cierpiących jest dzisiaj niezauważana – powiedział Andrzej Kalinowski.
Również w rozmowie z „Niedzielą” założyciel Katolickiego Ruchu Dobroczynnego Betel przypomniał, że trzeba pokazywać świat ludzi chorych i cierpiących. – Może w pewnym wieku czujemy się silni i mocni, ale cierpienie prędzej czy później do nas przyjdzie. Przecież nasz rodzic się zestarzeje, a potem sami doświadczymy starości, słabości i choroby. Myślę, że trzeba także dzieci uwrażliwiać na pomoc osobom cierpiącym. Liczy się nie tylko kariera i pieniądze, ale w naszym świecie jest także słabość i cierpienie, na które trzeba zwrócić uwagę – powiedział.
– Jak przyjąć cierpienie? Łatwo jest mówić o tym zdrowemu człowiekowi. Na pewno trzeba wszystko zawierzyć Bogu i patrzeć się na Maryję i uczyć się stać do końca pod krzyżem – podkreślił Andrzej Kalinowski.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Reklama
Natomiast Zofia, mieszkanka Częstochowy zaznaczyła, że bardzo ważne jest w naszych czasach zajmowanie się osobami chorymi, niepełnosprawnymi. – Uważam, że takim osobom należy okazać dużo zrozumienia, cierpliwości, ciepła i wytrwałości. Schorzenia przecież są różne, dlatego wszystko zależy od tego, w jakim stanie psychicznym i fizycznym jest osoba, która wymaga opieki z naszej strony. Po prostu trzeba kochać drugiego człowieka, być z nim na co dzień, wspierać w każdej chwili, a przede wszystkim mieć czas na rozmowę i wysłuchanie – zauważyła.
– Osoby starsze, zwłaszcza z demencją, potrzebują przytulenia, dobrego słowa, dotyku i ciepła ręki. Taka osoba ma się czuć bezpiecznie w mojej obecności. Ona czując ciepło i dobre serce, odpłaca nam swoim spojrzeniem i uśmiechem. Ja tego doświadczyłam – dodała p. Zofia.
W tym roku obchodom Światowego Dnia Chorego towarzyszą słowa: „«Miej o nim staranie». Współczucie jako synodalna realizacja uzdrowienia”.
W ramach obchodów Światowego Dnia Chorego w archidiecezji częstochowskiej Katolicki Ruch Dobroczynny Betel w niedzielę, 12 lutego przeprowadza przy kościołach zbiórkę datków do puszek na pomoc dla niepełnosprawnych sierot społecznych. Kwesta odbywa się również w internecie na stronie: www.kwesta.zsercem.org .