Reklama

Kościół

Przed beatyfikacją rodziny Ulmów: jakie były represje wobec Polaków ratujących Żydów?

Zamordowana w czasie niemieckiej okupacji za ukrywanie Żydów rodzina Ulmów - Józef, Wiktoria i ich siedmioro dzieci - zostanie beatyfikowana w najbliższą niedzielę w Markowej na Podkarpaciu. Według jedynie szacunkowych obliczeń od 300 do ponad 1500, a być może więcej - taka jest liczba Polaków, którzy zostali zamordowani przez Niemców w czasie II wojny światowej za ratowanie życia Żydów. Tak naprawdę jednak dokładna liczba i ratujących, i ratowanych nigdy nie będzie znana. O wiele więcej natomiast można powiedzieć zarówno o metodach pomocy i represji, jak i motywacjach tych, którzy odważyli się pomagać.

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Beatyfikacja Rodziny Ulmów

Monika Książek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tec wskazuje na tendencję do "postrzegania działań, które ktoś zwykle powtarza, jako zwyczajnych, niezależnie od tego, jak wyjątkowe mogą się wydawać innym" i odnosi ją do reakcji Sprawiedliwych na to jak ich szlachetne czyny widzi opinia publiczna. Ci najczęściej bardzo skromnie wyrażali się o własnych dokonaniach. "Wydaje się, że ratujący widzieli w swojej obronie Żydów naturalną reakcję na ludzkie cierpienie. Wielu twierdziło, że ratowanie życia nie jest czymś niezwykłym i nie zasługuje na specjalną uwagę" - argumentuje Tec.

Nechama Tec przypisała konkretne cechy tym chrześcijanom, którzy odważyli się udzielić pomocy Żydom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Chrześcijan, którzy bezinteresownie ryzykowali swoje życie, łączyło ściśle ze sobą powiązanych sześć cech i warunków: indywidualność lub odrębność od środowiska społecznego; niezależność lub samodzielność; zaangażowanie w pomoc potrzebującym; skromna samoocena ich niezwykłych działań; nieplanowane początkowe zaangażowanie w ratowanie Żydów i uniwersalistyczne postrzeganie Żydów jako istot ludzkich pilnie potrzebujących pomocy. Ścisła współzależność tych sześciu cech i warunków daje wstępne wyjaśnienie altruistycznego ratowania Żydów przez Sprawiedliwych Chrześcijan" - napisała żydowska historyczka.

Reklama

Nechamę Tec zainteresowało też jak bardzo różnorodni pod względem pochodzenia społecznego, wykształcenia, religijności czy statusu ekonomicznego byli ci z chrześcijan, którzy pomagali.

"Tradycyjne metody klasyfikowania ludzi w określonych kategoriach nie są pomocne. Gdy porównuję dużą liczbę nieżydowskich ratujących pod względem klasy społecznej, wykształcenia, zaangażowania politycznego, stopnia antysemityzmu, poziomu religijności czy przyjaźni z Żydami, widzę duże zróżnicowanie. Niektórzy z nich pochodzili z klas wyższych, część z klas niższych, niektórzy byli dobrze wykształceni, inni zaś byli analfabetami. Zestawienia pod względem religijnym i powiązania politycznego również wykazują dużą różnorodność" - pisze Tec.

Znany Karski, uboga Dawidziuk - polscy Sprawiedliwi

W tym kontekście porównała ze sobą dwa przykłady Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Z jednej strony jest to Jan Karski, o którym pisze: "Honorowy obywatel Izraela pochodził ze środowiska uprzywilejowanego społecznie. Jako młody absolwent uniwersytetu wstąpił do polskiej służby zagranicznej i był obiecującym dyplomatą. Matka zaszczepiła w nim tolerancję dla ludzi różniących się od niego; dotyczyło to Żydów. Idea sprawiedliwości społecznej była częścią jego wychowania. Przejawiało się to w stawaniu w obronie słabszych" - podkreśla Nechama Tec, dodając, że "katolicyzm odegrał ważną rolę w życiu Karskiego", a praktyki religijne "nie kolidowały" u niego z przywiązywaniem dużej wagi do niezależności działania.

Reklama

Na drugim biegunie badaczka snuje opowieść o Stanisławie Dawidziuk (Szymkiewicz), młodej pracownicy fabryki, pochodzącej z biednej rodziny robotniczej. Dawidziuk miała za sobą tylko kilka lat nauki, szkołę podstawową ukończyła zresztą dopiero po wojnie. W czasie okupacji niemieckiej dzieliła jeden pokój z mężem, kelnerem, i nastoletnim bratem. W 1943 r. na prośbę męża zgodziła się dokwaterować do ciasnego mieszkania kobietę, której wygląd zdradzał jej żydowskie pochodzenie. Kobietę o imieniu Irena przywiózł Ryszard Kamiński, polski policjant, który uprosił męża Stanisławy, aby zatrzymał ją tylko na jedną noc.

"Następnego dnia Kamiński nie mógł znaleźć nowego mieszkania dla Ireny. Jej jednodniowy pobyt szybko zamienił się w tygodnie. Mąż Stanisławy nie chciał dalej ryzykować życia z powodu gościa, stał się nieugięty i zażądał od żony wyrzucenia Ireny. Stanisława sprzeciwiła się. Wiedziała, że ​​pojawienie się Ireny na ulicy to dla niej wyrok śmierci. W końcu, na znak protestu, mieszkanie opuścił mąż Stanisławy, nigdy już nie powróciwszy. Pod jego nieobecność Stanisława urodziła chłopca. Dla Ireny przygotowała kryjówkę za ruchomą szafą. Kamiński nadal je odwiedzał, dostarczając skromne zapasy żywności. Pomimo poważnego zagrożenia i po kilku bliskich rozmowach Stanisława Dawidziuk wymogła na Irenie, aby ta z nią została. Gdy po powstaniu warszawskim w 1944 r. Niemcy przeprowadzali przymusowe ewakuacje Polaków, krążyły pogłoski, że matki małych dzieci mogą pozostać. Ponieważ Stanisława martwiła się „żydowskim wyglądem” Ireny, zabandażowała jej twarz, udając, że chroni ją to przed bólem zęba. Nalegała też, aby Irena uznała jej dziecko za swoje. Czuła, że pozostanie w mieszkaniu z małą Ireną byłoby bezpieczniejsze. Ostatecznie obydwie dostały pozwolenie na pozostanie" - relacjonowała Nechama Tec.

Reklama

"Stanisława nie do końca wpisała się w swoje antysemickie środowisko. Nie przejmowała się tym, co myślą o niej inni. Była zaskoczona, że ​​zainteresowałam się jej historią. Czuła, że ocalenie Ireny było czymś, co powinna była zrobić. Podkreśliła, że nie mogłaby zachować się inaczej" - dodała badaczka.

Po wojnie Irena wyemigrowała do Izraela, gdzie zmarła w 1975 r. Stanisława Dawidziuk została w Polsce. W 1981 r. została uznana przez Jad Waszem za Sprawiedliwą Wśród Narodów Świata.

Ponad 7 tys. Sprawiedliwych Polaków

Odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawane przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Jad Waszem w Jerozolimie, jest najbardziej znanym na świecie upamiętnieniem osób, które pomagały Żydom w czasie II wojny światowej. Sprawiedliwi wśród Narodów Świata to osoby nieżydowskiego pochodzenia, które bezinteresownie udzielały pomocy Żydom eksterminowanym przez nazistowskie Niemcy. „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat” - głosi sentencja z Talmudu, która wybijana jest na medalu przyznawanym Sprawiedliwym. Według danych ze stycznia 2022 r., odznaczenie otrzymało 28 217 osób, z czego najwięcej - 7232 - Polaków.

Reklama

W 1995 r. za Sprawiedliwych uznani zostali także Józef i Wiktoria Ulmowie, którzy wraz z sześciorgiem dzieci mieszkali w Markowej na Podkarpaciu. W czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów. Nocą 24 marca 1944 r. do ich domu wtargnęli hitlerowcy. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę, w tym Wiktorię, która była w dziewiątym miesiącu ciąży, a także sześcioro ich dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku. Beatyfikacja rodziny Ulmów odbędzie się 10 września w Markowej.

"Zawołani po imieniu"

Program badawczo-edukacyjny „Zawołani po imieniu” poświęcony Polakom, którzy pomagali Żydom, prowadzi Instytut Pileckiego, ale nie jest on skoncentrowany na liczeniu ofiar. Program koncentruje się na grupie osób, które nie zostały wcześniej w jakikolwiek sposób uhonorowane. Tylko niektórzy „Zawołani po imieniu” posiadają pośmiertny tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” – jak Lubkiewicze z Sadownego, Krysiewiczowie z Waniewa, czy Kazakowie z Brzózy Królewskiej (ich córki również zaangażowane w pomoc nie otrzymały tytułu). W kilku przypadkach wnioski o przyznanie odznaczenia zostały odrzucone ze względu na brak żydowskich świadectw (tak było w przypadku Postków ze Stoczka i Andrzejczyków z Czyżewa) - tłumaczy Instytut Pileckiego.

Charakterystyczną cechą programu „Zawołani po imieniu” jest jego społeczny wymiar – koncentruje się on na dalszych losach krewnych ofiar oraz na tym, jak tragedia rezonowała w lokalnych wspólnotach. Instytut nie tylko zbiera ich relacje, ale też stara się integrować i aktywizować środowisko rodzin i samorządów wokół stawianego kamienia pamięci. Dzięki takim działaniom ich doświadczenia stają się częścią pamięci zbiorowej.

Reklama

Trwałą formą upamiętnienia jest umieszczony w przestrzeni publicznej kamień z tablicą poświęconą „Zawołanym po imieniu”. Jego posadowienie odbywa się w porozumieniu z partnerami samorządowymi. Sama uroczystość gromadzi rodziny „Zawołanych po imieniu”, które po latach mogą zabrać głos w imieniu ofiar i podzielić się swoim trudnym doświadczeniem. Odsłonięcie kamienia pamięci sprzyja również integracji okolicznych mieszkańców, licznie uczestniczących w wydarzeniu.

Na historie zamordowanych Polaków natrafia się w trakcie prowadzonych kwerend archiwalnych. Instytut Pileckiego analizuje ankiety, dokumenty śledztw, listy represji, powojenne wnioski, przechowywane w polskich i zagranicznych archiwalnych bazach danych. Kluczowe są materiały archiwalne zgromadzone w Archiwach Państwowych, Instytucie Pamięci Narodowej, Żydowskim Instytucie Historycznym, Jad Waszem czy Bundesarchiv, ale też akta urzędów stanu cywilnego, księgi parafialne czy żydowskie księgi pamięci. Źródłem informacji są także największe bazy historii mówionej. Weryfikacja wyników kwerend jest podstawą do podjęcia dalszych kroków w celu upamiętnienia ofiar.

Kościół ratujący Żydów

Źródeł potwierdzających ogromne zaangażowanie Kościoła w pomoc Żydom jest zbyt wiele, by poświęcić tu temu zagadnieniu obszerne fragmenty. Wystarczy przypomnieć, że w 2018 r. ówczesny rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik informował, iż w pomoc ludności żydowskiej w czasie Holokaustu, jak wynika z badań naukowych prowadzonych w ostatnich latach, zaangażowanych było około tysiąca polskich księży katolickich, w tym biskupi i kardynałowie.

Reklama

Rzecznik KEP podkreślił, że księża pomagali m.in. przez wystawianie fałszywych metryk chrztu. Tak było w przypadku ks. Franciszka Garncarka z parafii pw. św. Augustyna w Warszawie. To właśnie on wystawiał metryki dzieciom wyprowadzonym z getta przez Irenę Sendlerową.

Ks. Rytel-Andrianik przypomniał też wtedy, że na ok. 10 tys. księży diecezjalnych (stan w 1939 r.) niemieccy naziści zamordowali ok. 2 tys., czyli ok. 20 proc. Były takie diecezje, jak np. Włocławek, Gniezno czy Chełmno, gdzie prawie co drugi ksiądz został zamordowany. Spośród ok. 8 tys. zakonników (stan w 1939 r.), 370 z nich zostało zamordowanych; zaś spośród ok. 17 tys. sióstr zakonnych naziści zamordowali ok. 280 sióstr. „Do tego trzeba dodać, iż podczas II wojny światowej ok. 4 tys. księży i zakonników oraz 11 tys. sióstr zakonnych było więzionych w niemieckich obozach, ci zaś, którzy zostali na wolności byli również represjonowani" - mówił ówczesny rzecznik Episkopatu.

Dane na temat zaangażowania Kościoła w pomoc Żydom zostały zgromadzone m.in. przez konsultę żeńskich zgromadzeń zakonnych na podstawie ankiet uprzednio rozesłanych do tychże żeńskich zgromadzeń. - Z niej wynika, że znanych z imienia i nazwiska jest 2345 sióstr zakonnych, które ratowały ludność żydowską - powiedział KAI ks. Rytel-Andrianik.

Kaplica Pamięci Polskich Męczenników

Reklama

W Kaplicy Pamięci Polskich Męczenników istniejącej w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu zgromadzono tablice upamiętniające Polaków, którzy z narażeniem życia swego i swej rodziny ratowali Żydów w czasie II wojny światowej. W październiku 2022 r. podczas odsłonięcia kolejnej z tablic dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk CSsR podał, że w Kaplicy Pamięci zgromadzono tablice z 1230 nazwiskami pomordowanych Polaków, którzy ratowali swoich żydowskich sąsiadów i przyjaciół.

- Pomysł ten narodził się pod koniec lat 90. Prosiliśmy ludzi, by zgłaszali nam nazwiska bohaterów oraz świadectwa. Tak czynią do dziś. (…) Liczba nazwisk upamiętnionych jest raczej symboliczna, gdyż wielu świadków tamtych wydarzeń już nie żyje - powiedział o. Rydzyk CSsR podczas sympozjum „Żegota. 80. rocznica powstania Rady Pomocy Żydom” towarzyszącego odsłonięciu jednej z tablic.

W tym przypadku merytorycznym opracowaniem danych, na podstawie których identyfikowane są osoby, jakie poniosły śmierć za ratowanie Żydów, zajmuje się Instytut „Pamięć i Tożsamość” im. Jana Pawła II. Zespół badawczy Instytutu, złożony z historyków, dziennikarzy, socjologów i psychologów pozyskuje relacje osób bezpośrednio zaangażowanych w wydarzenia, które miały miejsce podczas okupacji niemieckiej, weryfikuje te dane oraz je digitalizuje i archiwizuje celem późniejszego upowszechniania. Równolegle gromadzone są dane z innych źródeł: publikacji książkowych, materiałów dostępnych w internecie oraz archiwach.

2023-09-06 15:27

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie z rodziną Ulmów

Niedziela przemyska 33/2023, str. II

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Renata Kumięga

Pani Maria przy pomocą rysunków opowiedziała historię przyszłych błogosławionych

Pani Maria przy pomocą rysunków opowiedziała historię przyszłych błogosławionych

„Dzieci są jak kwiaty – powtarzała Wiktoria – potrzebują dużo miłości, mądrości, uwagi i właściwej pielęgnacji”.

W Przedszkolu Niepublicznym „Małe Betlejem’’ Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Przemyskiej odbyło się wyjątkowe spotkanie. Naszym gościem była Maria Elżbieta Szulikowska, autorka wielu książek dla dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek: zaufać temu spojrzeniu miłości

2025-04-18 21:01

[ TEMATY ]

Watykan

Droga Krzyżowa

papież Franciszek

PAP/MASSIMO PERCOSSI

Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości - napisał Ojciec Święty w rozważaniach, które dziś zostaną odczytane przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum.

Franciszek we wstępie wskazał, że droga Zbawiciela „nas kosztuje”. W świecie, który wszystko kalkuluje, bezinteresowność ma wysoką cenę. „W darze, natomiast, wszystko rozkwita na nowo: miasto podzielone na różne ugrupowania i rozdarte konfliktami zmierza ku pojednaniu; wypalona religijność odkrywa na nowo płodność Bożych obietnic; nawet serce z kamienia może przemienić się w serce z ciała” - napisał Papież.
CZYTAJ DALEJ

Izrael/ Jad Waszem: powstanie w getcie warszawskim stało się przykładem, inspiracją i symbolem

2025-04-19 07:50

[ TEMATY ]

Getto Warszawskie

commons.wikimedia.org

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Powstańcy getta warszawskiego nie mieli złudzeń, widzieli, co ich czeka, ale jednak zdecydowali się na walkę, która stała się przykładem, inspiracją i symbolem - napisał jerozolimski Instytut Jad Waszem. W sobotę obchodzona jest 82. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.

"Kiedy Niemcy wkroczyli do getta, zostali zaatakowani przez bojowników. Powstańcy, mimo minimalnych zapasów, przez blisko miesiąc stawiali opór jednej z najpotężniejszych wówczas armii świata, która miała przytłaczającą przewagę liczebną i sprzętową" - przypomniała w mediach społecznościowych izraelska instytucja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję