Reklama

Ojcostwo - dar i zadanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chciałbym już być taki dorosły jak mój tata, bo jak jest niedziela, to on może leżeć na wersalce i oglądać telewizję, a ja muszę z mamą chodzić do kościoła”. „Mojego taty nigdy nie ma w domu, ponieważ ciągle pracuje”. Takie słowa usłyszał jeden z duchownych archidiecezji krakowskiej od kilkuletnich chłopców. Ujawniają one współczesny kryzys ojcostwa. Warto wobec tego zastanowić się, na czym właściwie polega dobre ojcostwo.

Obecność i czas

Reklama

Mężczyzna jest ojcem w sensie fizycznym od chwili poczęcia dziecka, a w psychicznym i duchowym ciągle się staje, o ile tego chce. Ojcostwo to wielki dar, mimo iż wielu mężczyzn uważa je jedynie za brzemię. Przyczyny tego są złożone. Aby móc oddziaływać wychowawczo na dzieci, ojciec musi być osobowo obecny - nie tylko fizycznie, ale również psychicznie i duchowo. Zaangażowanie w życie dzieci i codzienne sprawy rodziny to dla każdego ojca przywilej i zadanie. Dzisiaj nieobecny ojciec stara się często rekompensować swoją absencję dobrami materialnymi. W ten sposób całkiem niepostrzeżenie kształtuje u dzieci postawę konsumpcyjną, a rzeczy materialne stają się wówczas dla nich kryterium oceny wartości człowieka. Nic nie jest jednak w stanie zastąpić dzieciom, w szczególności chłopcom, autentycznej bliskości ojca. Brak czasu dla dzieci potwierdza, że dla ojca nie są one dostatecznie ważne. Nie może się on usprawiedliwiać tym, że np. trzeba dużo pracować, aby utrzymać rodzinę. Ktoś, kto kocha swoje dzieci, zawsze znajdzie dla nich czas na wspólną rozmowę, zabawę, czytanie, naukę czy modlitwę, nawet pomimo ogromu pracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przykład i wymaganie

Pewien chłopczyk opowiadał, że kiedyś tata kazał mu odebrać telefon i skłamać, że nie ma go w domu. Komentując to zdarzenie, chłopiec nie mógł zrozumieć, dlaczego wobec tego tata tyle razy powtarza, że nie wolno kłamać, skoro on sam do tego namawia. Do pierwszoplanowych zadań ojca należy ukazanie w praktyce cnoty miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i opanowania. Będzie to możliwe o tyle, o ile on sam będzie żył w prawdzie i miłości. Kochający i mądry tata wymaga od dzieci nie tylko posłuszeństwa i wdzięczności, ale przede wszystkim miłości do Boga. Nadzoruje modlitwę i uczestnictwo we Mszy św., zachęca do korzystania z sakramentów i czytania Pisma Świętego. Ilu ojców wymaga tego wszystkiego od dzieci? Ilu ojców wcześniej stawia takie wymaganie sobie? To tutaj należy doszukiwać się głównych przyczyn kryzysu ojcostwa. Synów trzeba wychować tak, aby chcieli być ojcami. Muszą zatem wcześniej zobaczyć piękno i wielkość ojcostwa lub przynajmniej o takim usłyszeć. Do dobrego ojcostwa nikogo nie da się przymusić. Ojcostwem trzeba się najpierw zachwycić i pragnąć go. Przykład własnego taty, który jest szczęśliwy i naprawdę kochający, pociąga najbardziej. Im więcej wymaga ojciec od siebie, tym mniej będzie musiał wymagać od swoich dzieci.

Miłość i wierność

Kiedyś usłyszałem od dorosłego mężczyzny: „ Mój tato był wspaniałym człowiekiem i ojcem. Chciałbym być przynajmniej taki jak on”. Ilu ojców może powiedzieć o sobie, że są dla dzieci autorytetami? Budując swój autorytet nie można koncentrować się jedynie na dzieciach; ważne jest nade wszystko to, o czym wspomniał Jan Paweł II w Kielcach w 1991 r., a czego nie wolno zapomnieć żadnemu ojcu: „Podstawą prawdziwej miłości do dziecka jest autentyczna miłość między małżonkami”. Odejście zaś ojca od rodziny zawsze zadaje wielkie cierpienie przede wszystkim dzieciom. Dojrzały i odpowiedzialny mąż i ojciec dochowuje wierności słowom przysięgi małżeńskiej i broni jedności małżeńskiej za wszelką cenę! Ponadto bierze czynny udział w katolickim wychowaniu dzieci, do czego przecież zobowiązał się wraz z żoną w czasie zawierania sakramentalnego małżeństwa.

Szacunek i odpowiedzialność

Ludzie ze swojej natury mogą być słabi, dlatego jeżeli ojciec nie umie być ojcem, to nie znaczy jeszcze, że nie chce. Ojcom trzeba niekiedy pomóc wypełnić, powołanie, np. wybaczając zło, którego się dopuścili. Mężczyzna, który chce być przykładnym ojcem, musi mieć szacunek do poczętego dziecka i musi poczuwać się do odpowiedzialności za nie do końca swojego życia. To pierwsza i najważniejsza sprawa w odniesieniu do ojcostwa. Brak odpowiedniego przygotowania, mądrości, miłości i wiary może doprowadzić do wypaczenia daru ojcostwa. Tragicznym tego przykładem jest postawa ojca uśmierconej Włoszki, Eluany Englaro, który był orędownikiem zabicia własnej córki. Gdy opowiadałem mojej córce o jej dramacie, córka zapytała: „Skąd jej tato wiedział, że ona nie chce już żyć, skoro od 17 lat była w śpiączce?”. I dodała: „Nie chciałabym mieć takiego taty!” A któż by chciał takiego ojca, który godzi się na zabicie własnego dziecka? Karol Wojtyła w „Promieniowaniu ojcostwa” wskazuje, że dobry i miłujący ojciec to ten, który przepuszcza promieniowanie Ojcostwa Boga, przełamując je, jak w pryzmacie, w samym sobie i stale wybiera w sobie dziecko, tzn. jego prawdziwe dobro, przed własnym!

2009-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kult Niepokalanego Serca Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

[ TEMATY ]

Matka Boża

BOŻENA SZTAJNER/ NIEDZIELA

Do ogłoszenia przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przyczynił się niewątpliwie kult Serca Najświętszej Maryi Panny. Rozwijał się równolegle z kultem Najświętszego Serca Jezusa, a swymi początkami sięgał czasów średniowiecza. Już w XIV wieku pojawiły się obrazy i rzeźby przebitego siedmioma mieczami serca Bolesnej Matki Zbawiciela. W połowie XVII wieku św. Jan Eudes rozpowszechniał obrazy Matki Bożej, ukazującej - na podobieństwo Jezusa - swe Serce. Na „cudownym medaliku”, rozpowszechnianym po objawieniach, jakie w 1830 r. miała św. Katarzyna Laboure, pod monogramem „M” widnieją dwa serca: Jezusa i Maryi. Także założone w Paryżu w 1836 r. Bractwo Matki Bożej Zwycięskiej szerzyło cześć Serca Maryi. W XIX wieku powstały liczne zgromadzenia zakonne pod wezwaniem Serca Maryi lub Serc Jezusa i Maryi. Do zaistnienia kultu i nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi najbardziej przyczyniły się objawienia, jakie miały miejsce w 1917 r. w Portugalii. Kiedy 13 maja troje dzieci: Łucja (lat 10), jej brat cioteczny Franciszek (lat 9) i jego siostra Hiacynta (lat 8) pasły niedaleko od Fatimy owce, ujrzały w południe silny błysk jakby potężnej błyskawicy, który powtórzył się dwa razy. Zaniepokojone dzieci zaczęły zbierać się do domu, gdy ujrzały na dębie postać Matki Bożej i usłyszały Jej głos: „Nie bójcie się, przychodzę z nieba. Czy jesteście gotowe na cierpienia i pokutę, aby sprawiedliwości Bożej zadośćuczynić za grzechy, jakie Jego majestat obrażają? Czy jesteście gotowe nieść pociechę memu Niepokalanemu Sercu?”. Matka Boża poleciła dzieciom, aby przychodziły na to miejsce 13. dnia każdego miesiąca. W trzecim objawieniu, 13 lipca, prosiła, aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca była przyjmowana Komunia św. wynagradzająca. Podczas tych objawień Matka Boża wielokrotnie sama nazwała swe serce „niepokalanym”. W piątym objawieniu, 13 września, poleciła dzieciom, aby często odmawiały Różaniec w intencji zakończenia wojny. Ostatnie zjawienie się Matki Bożej - 13 października oglądało ok. 70 tys. ludzi. Od samego rana padał deszcz. Nagle rozsunęły się chmury i ukazało się słońce. Z tłumu dały się słyszeć okrzyki przerażenia: bowiem słońce zaczęło zataczać koła po niebie i rzucać strumienie barwnych promieni... Objawienia fatimskie stawały się coraz bardziej sławne i wywoływały coraz żywsze zainteresowanie, m.in. ze względu na zapowiedziane w nich wydarzenia, a zwłaszcza na tzw. tajemnicę, która została przekazana wyłącznie do wiadomości papieża. Dziś znamy jej treść. Matka Boża zapowiadała nadejście jeszcze straszliwszych wojen niż ta, która się kończyła. Zapowiadała nowe prześladowanie Kościoła, zamach na papieża, rewolucję w Rosji. Prosiła, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić cały świat, a zwłaszcza Rosję. Krwawa bolszewicka rewolucja wybuchła, kiedy jeszcze trwały objawienia. Jej ofiarą stał się również Kościół w Meksyku (1925 r.) oraz w Hiszpanii (1936 r.). A mimo to ostatnie z fatimskich poleceń Maryi nie zostało szybko spełnione. Dopiero kiedy wybuchła II wojna światowa, przypomniano sobie „tajemnicę fatimską” i 13 października 1942 r., w 15-lecie objawień, papież Pius XII drogą radiową ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. Pius XII polecił, aby aktu poświęcenia dokonały poszczególne kraje. Pierwsza, z udziałem prezydenta państwa, uczyniła to Portugalia. 4 maja 1944 r. papież ustanowił dzień 22 sierpnia świętem Niepokalanego Serca Maryi. W Polsce zawierzenia naszego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi dokonał dopiero po zakończeniu wojny - 8 września 1946 r. - Prymas Polski kard. August Hlond w obecności całego Episkopatu i około miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Do tego zawierzenia nawiązał kard. Stefan Wyszyński, kiedy w latach 1956, 1966 i 1971 oddawał naród polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i na całym świecie. W następnych latach akty te były ponawiane. Kościół w Polsce zawierzał także Maryi Jan Paweł II za każdym swym pobytem na Jasnej Górze. Niby życzeniu Matki Bożej stało się zadość, ale trudno w akcie papieża Piusa XII dopatrzyć się wyraźnego zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji. Niebawem też czerwony smok rozciągnął panowanie nad wieloma krajami, a na jego krwiożerczą służbę oddało się wielu intelektualistów całego świata. Wydawało się, że wkrótce rzuci do swych stóp całą ludzkość. Wobec wciąż szalejącego bezbożnictwa wielu biskupów postulowało dokładne spełnienie prośby Fatimskiej Pani. W latach 1950-55 figura Matki Bożej Fatimskiej pielgrzymowała po wielu krajach. Wprawdzie na zakończenie Soboru Watykańskiego II (1964 r.) Paweł VI ogłosił Matkę Jezusa Matką Kościoła i posłał do Fatimy złotą różę, nie doszło jednak do postulowanego zawierzenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Dopiero wydarzenia z 13 maja 1981 r. - zamach na Papieża na Placu św. Piotra - przypomniały fatimską przepowiednię. Ojciec Święty Jan Paweł II spełnia wreszcie prośbę Matki Najświętszej i 7 czerwca 1981 r. zawierza ponownie całą ludzką rodzinę i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Na owoce tego zawierzenia nie trzeba było długo czekać. Jesteśmy zobowiązani dawać świadectwo faktom, które dokonały się na naszych oczach. Reforma liturgii w 1969 r. przeniosła święto Niepokalanego Serca Maryi na pierwszą sobotę po uroczystości Serca Pana Jezusa. W tym roku przypadnie ono 19 czerwca. Odprawiane zaś we wszystkie pierwsze soboty miesiąca nabożeństwa wynagradzające przypominają nam obowiązek podejmowania pokuty i zadośćuczynienia za grzechy współczesnego nam świata i za nasze grzechy.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: na co idą ofiary z Obola św. Piotra?

2025-06-27 16:23

[ TEMATY ]

świętopietrze

Papież Leon XIV

Vatican Media

Obol św. Piotra, zwany też świętopietrzem, wspiera posługę i działalność charytatywna papieża. Ofiary na ten cel zbierane są w uroczystość świętych Piotra i Pawła, obchodzoną 29 czerwca. Stolica Apostolska rozlicza się z otrzymanych pieniędzy. Właśnie opublikowano raport za rok 2024.

Od katolików na całym świecie wpłynęło wówczas 58 mln euro, z których większość (54,3 mln) pochodziła ze wspomnianej zbiórki, odbywającej się 29 czerwca w parafiach, z bezpośrednio złożonych ofiar (np. za pośrednictwem strony internetowej ObolodiSanPietro.va) i zapisów testamentowych. Ponad połowę, bo 59 proc. wpływów przekazały diecezje (31,8 mln), 22 proc. fundacje (12,2 mln), 16 proc. osoby prywatne (8,9 mln), a 3 proc. instytuty zakonne (1,4 mln).
CZYTAJ DALEJ

Niosą do Matki Bożej dekanalne intencje

2025-06-28 10:18

[ TEMATY ]

rok jubileuszowy

Dekanat Zielona Góra‑Ducha Świętego

Karolina Krasowska

Pielgrzymi mają do pokonania 20 km, niosą różne intencje, a sama pielgrzymka połączyła wiernych z różnych parafii.

Pielgrzymi mają do pokonania 20 km, niosą różne intencje, a sama pielgrzymka połączyła wiernych z różnych parafii.

Z samego rana, spod kościoła pw. Najświętszej Trójcy w Zielonej Górze- Ochli wyruszyła Jubileuszowa Piesza Pielgrzymka Dekanatu Zielona Góra – Ducha Świętego do sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu.

Pielgrzymi mają do pokonania 20 km, niosą różne intencje, a sama pielgrzymka połączyła wiernych z różnych parafii. Skąd taki pomysł? – Jest to owoc inauguracyjnego spotkania Dekanalnej Rady Duszpasterskiej, aby w Roku Jubileuszowym z naszego dekanatu zorganizować dziękczynną pielgrzymkę do jednego z kościołów stacyjnych – wyjaśnia ks. kan. Zygmunt Zimnawoda, dziekan Dekanatu Zielona Góra-Ducha Świętego. – Mamy dzisiaj przed sobą 20 kilometrów i pragniemy w południe u Matki Bożej zanieść wszystkie nasze dekanalne intencje. Jedną z głównych jest ta o powołania kapłańskie do posługi w naszej diecezji. Chcemy, trzymając się miłości Pana Boga i Matki Bożej, doświadczyć tego, że życie nadzieją porządkuje życie już tu na ziemi i otwiera perspektywę nieba. Będąc w sanktuarium w Otyniu, odmówimy modlitwę jubileuszową i spełnimy wszystkie warunki, aby uzyskać odpust zupełny jubileuszowy – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję